Uderzenie gorąca – nasz wybór zapachowych otulaczy na zimę
Bliski Wschód od zawsze wysoko cenił zapachy. Do dziś, na porządku dziennym są tam perfumy intensywne, ciepłe, otulające. Arabowie wierzą, że piękny zapach ochroni ich przed nieszczęściami. Jest wyrazem miłości do Stwórcy. Co ciekawe, bliskowschodnie perfumy nie mają tam płci, na każdej skórze pachną przecież nieco inaczej. Mocne, żywiczne zapachy mają także bardzo prozaiczne właściwości – działają antybakteryjnie i antywirusowo. Rozgrzewają, chronią i cudownie pachną – słowem są idealne także dla nas, szczególnie w zimowy, nieprzyjazny czas.
Cistus Labdanum to chyba najbardziej rozgrzewający składnik w perfumiarstwie. Ta średniowieczna ambra pochodzenia roślinnego – ma w sobie tyle żywicy, że mogłaby nią obdarować cały świat.
– mówi Pola Dzwigała, perfumiarka z Polasense Fragrance Studio. W swoim warszawskim laboratorium tworzy totalnie spersonalizowane perfumy, także z tym składnikiem. Obok labdanum do rozgrzewających substancji można zaliczyć także: wszelkie kadzidła z olibanum w roli głównej ambrę, wanilię, wetiwer i oczywiście aromatyczne przyprawy – kardamon, czarny pieprz, cynamon.
Jak wybrać takie cudo dla siebie? Rada jest prosta: Zapomnij. O wszystkim czego cię uczono, co ci powtarzano w perfumeriach, o podziałach zapachów: na dzienne i na wielkie wyjście, wiosenne czy zimowe, dla brunetek czy blondynek… Zamiast tego: Poczuj. Zamknij oczy i wybierz to, co cię zachwyca i koi. Dopiero potem oglądaj butelkę i poznawaj składniki.
To będzie twój idealny towarzysz zimowych dni (i nocy)!
A tu nasz wybór zapachowych otulaczy na zimę – czasem bliskowschodnich, czasem orientalnych, słodkich lub pikantnych – zawsze pięknych. Takich, z którymi od razu robi się cieplej na sercu.
Czary z Omanu
Marka Amouage właśnie wypuściła kolekcję Renaissance. Nosem jest wybitny Julien Rasquinet. Złożona z czterech kuszących zapachów linia prowadzi do Omanu, kolebki Amouage, wiodąc od błękitnych fiordów półwyspu Musandam, przez czerwone szczyty Al-Hadżar i bezkresne plaże Ras Al-Jinz, aż po pachnący kadzidłem płaskowyż Zufar. Zapach Enclave ma uosabiać chwilę, z którą słońce zachodzi nad fiordami Musandam. Świeżość mięty i kardamonu, żar ambry, labdanum i cynamonu, ciepło bijące od wetiweru i paczuli. Rozgrzewające prawda?
Słodko-gorzkie
Colognes Intense Vetiver&Golden Vanilla od Jo Malone to połączenie dwóch cenionych składników pochodzących z Madagaskaru. Korzenny kardamon, ziemista woń wetywerii i wanilia Burbon, ręcznie zbierana w przepełnionej orchideami dżungli. Celine Roux, Global Head of Fragrance marki Jo Malone opowiada o tej serii:
W ramach kolekcji zapachów Cologne Intense chcemy zabrać was w podróż, wykorzystując w tym celu składniki, które posiadają prawdziwą, interesującą historię. Z pełną świadomością wzmocniliśmy nazwę tego nowego zapachu dodając do niego słowo „Golden” (złocista), aby przywołać na myśl ciepło tej kompozycji. Jest ona szczodra i błyszcząca – tak jak sam Madagaskar.
Udało się, ten zapach ociepla i otula jak sweter z kaszmiru.
Słoneczna słodycz
Vaniglia od Acqua di Parma to gwiazda kolekcji Signatures of the Sun. Ten zapach to nie tylko słodycz, ale i podróż, w wyobraźni wprawdzie, ale i tak, lepsze to niż nic. Posłuchajmy jak marka opowiada o głównym składniku tego zapachu:
W cichych i pełnych światła krajobrazach Madagaskaru, wyspie przypraw, uprawia się najbardziej cenioną odmianę wanilii. Jej wspaniałe korony należą do rodziny storczykowatych i są zbierane ręcznie. Aby uzyskać kilogram strąków potrzeba ponad 600 zapylonych kwiatów, które kwitną tylko przez jeden dzień, a jeśli nie zostaną w tym czasie zapylone, po prostu spadają.
Na Madagaskarze rośnie najcenniejsza odmiana, którą perfumiarz François Demachy wybrał dla Vaniglii ,, ze względu na niesamowitą głębię i uwodzicielską delikatność”.
Gorączka po zmierzchu
Oud Noir Intense marki Fragrance du Bois to mroczny i intrygujący rycerz. Opowiada o życiu na maksymalnych obrotach, nasyconym adrenaliną. Doskonały jest tu duet bergamotki i kardamonu, wymieszany z kwiatowymi i drzewnymi nutami róży, jaśminu, ambry, sandałowca, wanilii i piżma. Do tego mocna i głęboka oudowa baza. Pobudza zmysły i rozpala wyobraźnię. Zwłaszcza kiedy zrobi się ciemno…
Dzikość serca
Smyrna Smyrna od Le Couvent des Minimes, czyli esencja różana i czarny pieprz. Wyprawa do słonecznej krainy w środku zimy. Ale także podróż w czasie bo dziś nie ma już greckiej Smyrny, zamiast niej, na mapach widnieje tureckie miasto Izmir. W tym nostalgicznym nieco zapachu jest jednak mnóstwo życia i energii. Wibruje elegancka, aksamitna róża i nieco dziki, czarny pieprz. Bardzo seksulanie, orientalnie, idealnie, nie tylko po zmierzchu.
Zapach obrazu
Perfumy JMP Artisan Perfumes Mossy Soil to kwintesencja tradycyjnej francuskiej szkoły perfumiarstwa. Klasyczne proporcje piramidy szyprowej przemodelowano jednak nieco i dodano do niej niestandardowe niuanse. Seria Duftart Collection to pierwsza, debiutancka linia zapachowa od JMP Artisan Perfumes. Przekonanie, że różne dziedziny twórczości artystycznej wzajemnie na siebie oddziałują doprowadziło do konfrontacji perfumiarstwa z malarstwem. Wonie zamknięte we flakonach zostały zamienione w obrazy przez Justynę Neyman, prekursorkę nurtu duftart w Polsce. – Zielone spodnie. Nie wojskowe, ale ciemnoseledynowe. Miałam kiedyś, dawno. W gorące dni wiązałam bluzkę nad talią, odsłaniając brzuch. Po mieście tak bym nie szła, ale las pozwala na wszystko. Spodni dawno nie ma, wydawałoby się, że minęły wieki, wijąca się ścieżka zarosła trawą, ale drzewa urosły tylko pół metra – Justyna Neyman. A co kryje się w tym niezwykłym lesie? Zwiewne aldehydy i cytrusy nabierają mocy Ziemi. Jest tu między innymi olibanum, ylang-ylang i seksowny hedione oraz mech dębowy, cywet, paczula, wetyweria, skóra. I rozgrzewające labdanum, od którego zaczęliśmy tę zapachową podróż.