KACASE – kosmetyczki dla każdego

kacase akcesoria i kosmetyczki Aneta Kacprzak

Jak dobrze pewnie wiecie od lat jestem makijażystką. O pakowaniu, organizowaniu, segregowaniu, przechowywaniu i przenoszeniu kosmetyków wiem wszystko. A przynajmniej tak mi się wydawało… Znam chyba wszystkie możliwe marki akcesoryjne, których produkty mogą pomóc w życiu i pracy każdemu makijażyście (i nie tylko). Myślałam, że nie da się już wymyślić nic nowego, lepszego i ciekawszego. A jednak! Człowiek to istota, która może się czasem pomylić. Drodzy Państwo, przedstawiam Wam koleżankę po fachu, makijażystkę i charakteryzatorkę oraz założycielkę nowej, świetnej marki z kosmetyczkami i akcesoriami KACASE, Anetę Kacprzak.

@kacase_official

Kim jest Aneta Kacprzak? Jaka jest Twoja historia?

Z wykształcenia jestem charakteryzatorką. Od dziecka robiłam sesje zdjęciowe aparatem Smiena 8, przebierałam koleżanki i siostrzeńców, malowałam, a nawet obcinałam im włosy – ku rozpaczy ich mam. Makijaż interesował mnie od zawsze.

 W 1999r. ukończyłam „Studio Sztuki”, a wcześniej „Studio sztuk teatralnych, telewizyjnych i filmowych”. Od razu po otrzymaniu dyplomu, jako jedna z pierwszych wizażystek, rozpoczęłam pracę dla marki Max Factor. To były pierwsze większe kroki wizażu. Prowadziłam szkolenia w całej Polsce oraz malowałam indywidualne klientki. Ten okres ukształtował moje podejście do pracy – otwartość i elastyczność, absolutnie niezbędne w życiu profesjonalnego makijażysty.


Następnie uczyłam w szkole charakteryzacji oraz zaczęłam współpracę z Wojciechem Inglotem. Prowadziłam pierwszy salon marki Inglot w Polsce (Warszawa – Wola Park), byłam również obecna podczas otwarcia pierwszego salonu za granicą – we Lwowie. Miałam wpływ na tworzenie pierwszych palet kolorystycznych, podkładów oraz korektorów. Pan Wojciech był wspaniałym szefem i cudownym człowiekiem. Bardzo się lubiliśmy. Myślę, że to spotkanie miało na mnie duży wpływ.


Podczas współpracy z marką Inglot, zaczęłam pracę przy sesjach zdjęciowych i tak jest do dzisiaj. Pracuję głównie przy sesjach zdjęciowych dla magazynów ,wydawnictw prasowych :Zwierciadło, Agora czy Bauer. Od 2012 roku stale współpracuję z Joanną Brodzik przy tworzeniu jej wizerunku.  Mam klientów w kraju i za granicą, często realizuję sesje do reklam czy teledysków.

Pracowałam z tak wieloma osobami o różnych typach urody, rodzajów włosów, przy tak różnych projektach, iż czuję, że jestem w stanie zrealizować każde zadanie związane z makijażem. Korzystam z wieloletniego doświadczenia (wiadomo – doświadczenie czyni mistrza, jak w filmie „Jiro śni o sushi” ), uwielbiam wyzwania i jestem otwarta na nowe. Przy projektach daję z siebie wszystko – bez względu na tytuł magazynu czy pozycję zaangażowanych osób – pracuję na 100%. I to jest dla mnie sukces – robić to, co się kocha, nieustannie się rozwijać i czerpać satysfakcję z pracy.

Skąd wziął się pomysł na markę KACASE? Sama projektowałaś każdą z kosmetyczek czy miałaś ze sobą sztab krasnoludków?

15 lat temu moja mama uszyła dla mnie na Gwiazdkę etui na kredki. To etui, które powstało z kawałka skóry i zwykłej białej gumy, mam do tej pory i nieustannie mi służy. Warto wspomnieć, że moja mama zawsze potrafiła zrobić coś z niczego – pięknie szyła,  robiła cuda na drutach, haftowała. Szycie było więc zawsze blisko mnie, chłonęłam wyczucie kroju i formy, wiem jakie to jest ważne, choć sama nigdy nie odważyłam się szyć. Po latach, dokładnie dwa lata temu, chciałam kupić etui na kredki zbliżone do projektu mamy, jednak nigdzie nie mogłam znaleźć podobnego modelu. Pomyślałam wtedy, że skoro nie można go kupić, może czas zacząć je szyć? A najlepiej od razu cały komplet akcesoriów dla makijażysty, o którym od dawna marzyłam?

Wraz ze znajomą krawcową Ewą Dudą zrobiłam więc prototypy etui, kosmetyczek, a później torbę, które w marcu 2019 roku opatentowałam. Wzory KACASE są chronione w całej Europie. 

@kacase_official

Jak widzisz, nie było więc żadnych krasnoludków, tylko ja i moja córka Alicja, z którą wymyśliłyśmy nazwę KACASE czyli Kacprzak Aneta CASE. Razem prowadzimy firmę, wybrałyśmy kolory kolekcji, planujemy kolejne projekty.

Jakie kryteria musiały spełnić Twoje case’y, by zdać egzamin i zasłużyć sobie na bycie godnymi polecenia?

Od 20 lat zajmuję się makijażem i wiem, co ułatwia pracę, czego mi brakowało, czego szukałam w sklepach i na lotniskach. Zależało mi, aby akcesoria były ergonomiczne, przeźroczyste od góry i po bokach, miękkie, lekkie, nie ulegające trwałym zniekształceniom, odporne na warunki atmosferyczne, łatwe w czyszczeniu, uszyte z wysokiej jakości materiałów. Chciałam, aby umożliwiały szybki dostęp do zawartości, a w użyciu były wygodne i praktyczne.

Osobiście projektowałam wszystkie wzory, odmierzając linijką, miarką, centymetrem, robiąc notatki, zmieniając pomysły, sprawdzając różne opcje. Mierzyłam wszystko co było pod ręką wizażystki – palety, grzebienie, szminki. Podczas tych różnych pomiarów powstawały szerokości i długości moich kosmetyczek i torby. W poszukiwaniu materiałów, sposobów wykończenia i odpowiadających mi elementów, odwiedzałam wiele hurtowni pasmanteryjnych i targów tekstylnych, aby wybrać najlepsze lamówki, taśmy, zamki czy folię.

Na początku planowałam szyć z bawełny laminowanej, aby uzyskać różne wzory. Jednak okazało się, że w Polsce, a nawet w Europie, nie laminuje się bawełny. Wszystkie tego typu materiały pochodzą z Korei i Chin. A mnie ze względów ekologicznych zależało na produkcji w Polsce, z materiałów dostępnych od krajowych dostawców. Jest dla mnie ważne, aby wszystkie materiały użyte do produkcji pochodziły z Polski i były szyte w polskiej szwalni. 

Powiedz, jak wyglądały testy Twoich produktów? Musiało być ciekawie!

Ciekawe, ale i okupione licznymi próbami, a nawet łzami (śmiech). Nie było łatwo i w mojej piwnicy znajdziecie kilka bel materiałów po nieudanych próbach laminacji bawełny. Priorytetem była dla mnie wysoka zmywalność zabrudzeń po kolorowych kosmetykach. Szukałam pięknych materiałów, z których przy pomocy płynu micelarnego czy mydła będzie można bez problemu usunąć ślady szminek czy podkładów. Jestem jednak uparta i nie odpuszczałam.


Specjalne próby wybranych materiałów zostały robione w laboratorium, które uzyskało moje dokładne wskazówki co do zmywalności podkładów, pomadek i kredek itd. 

Ostatecznie zdecydowałam się na ponadczasowe kolory (czarny, czerwony i beżowy) materiałów o klasycznej strukturze przypominającej jeans – o mocnej fakturze, przyjemnej w dotyku, odpornej na ścieranie, wytrzymałej, łatwo zmywalnej. 

Natomiast już od uszycia pierwszych wzorów akcesoriów KACASE, trwały moje prywatne testy. Przez ponad półtora roku wszystkie produkty towarzyszyły mi w codziennej pracy, we wszystkich sesjach i podróżach. Upewniałam się czy w praktyce sprawdzają się wielkości torby, kosmetyczek i etui, jakość materiałów, jakość folii. Wystawiałam moje prototypy na liczne próby, celowo traktując je po macoszemu, aby mieć absolutną pewność, że będą trwałe. Jednocześnie wiedziałam, co należy udoskonalić i weryfikowałam niektóre rozwiązania. Ten etap w powstawaniu marki był bardzo ważny,  długotrwały, ale niezbędny by móc dzisiaj z dumą powiedzieć, że macie przed sobą sprawdzone, wysokiej jakości akcesoria KACASE, handmade in Poland, które będą długo służyć wszystkich profesjonalistom i osobom kochającym kosmetyki.

A propos testów – mogę Ci jeszcze powiedzieć, że kolorowe materiały z sukcesem przeszły próbę żywym ogniem – są bardzo słabo palne 🙂 Ale uwaga na ostre narzędzia (grzebienie ze szpikulcem) czy rozgrzane urządzenia fryzjerskie; wiadomo, cudów nie ma.

Co jest dla Ciebie istotne w pracy makijażystki? Oprócz dobrej jakości kosmetyków i tego, że kochasz to co robisz?

Jako makijażystka cenię dobrej jakości akcesoria, kosmetyczki, pojemniki, etui, torby, pędzle. Podobnie jak Ty, pracuję codziennie – pakując, przenosząc, przekładając, rozpakowując, brudząc i myjąc… i tak w kółko.

Ważne są dla mnie dobre nawyki pracy – higiena, czystość, możliwość natychmiastowego umycia rąk.

W podejściu – lubię punktualność, szybkość działania i dokładność. Bardzo przydają się zdolności do adaptacji i szybkich zmian, elastyczność i empatia. Jestem także przygotowana na niespodzianki – zawsze mam ze sobą np. maszynkę do golenia i szampon. 

Na planie – cenię dobrą energię i dobre światło, dzienne lub zimne. 

Doszły mnie już pytania, czy to Twoja marka to marka tylko dla profesjonalnych makijażystów. Czy to prawda?

Akcesoria KACASE opracowałam z myślą o takich osobach jak ja, które na co dzień pracują na planach zdjęciowych, przy sesjach, sporo malują, stylizują włosy i podróżują. Są takie, o jakich zawsze marzyłam.

Ale za nic na świecie nie chciałabym ich szufladkować i twierdzić, że są przeznaczone tylko dla profesjonalnych wizażystów czy fryzjerów. Głośno mówię o tym, że polecam je wszystkim, gdyż są niezwykle wygodne! Spodobają się każdej osobie, która lubi porządek w kosmetykach lub ma wiele kosmetyków i nie lubi przeszukiwać pojemników czy tradycyjnych kosmetyczek.

Cudnie sprawdzą się w podróży i na lotniskach: torba doskonale służy jako bagaż podręczny, a mała transparentna kosmetyczka mieści łącznie 1 litr (dopuszczana ilość kosmetyków płynnych) w opakowaniach po 100 lub 50ml, co również testowałam na różne sposoby. Transparentne kosmetyczki w powodzeniem przechodzą przez kontrolę bagażową, nie ma konieczności przepakowywania kosmetyków do jednorazowych torebek. Kieszonka transparentna (tzw. żagielek) idealnie wsuwa się do damskiej torebki. Transparentna torba przydaje się na siłowni, na basenie (torba nie przecieka, a mokry kostium może być schowany osobno, w bocznej kieszonce osobno zamknięty). Znam osoby, które zabierają ją ze sobą na jogę czy na plażę. A rodzice małych dzieci bez problemu znajdą potrzebą zabawkę, smoczek czy pieluchę. Nasze rzeczy są porządnie ręcznie szyte w małej butikowej szwalni i będą służyć latami.

Planujesz wprowadzać jakieś nowości? Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać!

Mam kilka pomysłów, aby w tym momencie nie chce zdradzać szczegółów projektów, które czekają na dopracowanie, choć już teraz cieszą moje makijażowe serce 😉 Wprowadzenie własnej marki to dla mnie nowa przestrzeń, nowe doświadczenie i wiele się uczę. Trzymajcie kciuki!

Najczęściej czytane

Polecane artykuły