Less is more – makijaż po francusku
Francuzki nie mają sobie równych, jeśli chodzi o nonszalancki, a jednocześnie pełen uroku styl. Niezależnie od tego, ile croissantów właśnie zjadły i ile lampek szampana wypiły, zawsze wyglądają nieskazitelnie i stylowo. Jak osiągają taki french look, o którym marzymy? Ich makijażowa rutyna opiera się przede wszystkim na zasadzie less is more.
Najpierw skóra
Oui, skóra odgrywa we francuskim beauty looku ogromną rolę i to właśnie od odpowiedniego jej przygotowania zależy końcowy efekt minimalnego, lekkiego makijażu. Francuzki nigdy nie zapominają o kremie z filtrem przeciwsłonecznym, regularnym złuszczaniu i wieczornej rutynie z maseczką lub serum. Dbają także o kondycję ust, a przed makijażem poświęcają czas na dogłębne nawilżenie skóry. Traktują te drobne, pielęgnacyjne rytuały, jak przygotowanie płótna, na którym powstanie, jak gdyby od niechcenia, makijażowe dzieło sztuki.
Brzmi, jak praca nad kondycją skóry na pełen etat? Nic bardziej mylnego! Francuzki decydują się przede wszystkim na produkty pielęgnacyjne, dzięki którym mogą przyspieszyć cały proces selfcare. Sięgają na przykład po produkt taki jak Boum-Boum Milk od Violette_Fr, który działa jednocześnie jako tonik, serum i krem nawilżający. Kilka psiknięć i gotowe!
Au naturel!
Przeglądając makijaże francuskich it girls nie natkniecie się na matowe, ciężkie wykończenie skóry. Francuski świat beauty obraca się wokół naturalnego, niewymuszonego wyglądu cery. Makijaż w stylu woke up like this? Dokładnie tak. Odrobina kremu koloryzującego lub ekstremalnie lekkiego podkładu i już, bez wysiłku, można biec na miasto. Świeże, rozświetlone wykończenie skóry jest podstawą pełnego uroku, naturalnego makijażu Francuzek, dlatego w ich kosmetyczkach najczęściej znajdziecie produkty takie jak Tinted Moisturizer od Laury Mercier lub Just Skin Tinted Moisturizer od Chantecaille.
Multitasking to podstawa
Kiedy skóra jest już przygotowana i nawilżona, a jej koloryt delikatnie wyrównany, trzeba zabrać się za kolejne etapy makijażu. Tutaj ujawnia się nieco leniwa natura francuskich miłośniczek makeupu. To właśnie we Francji najczęściej zobaczycie szybkie, ekspresowe wręcz, techniki – wklepywanie opuszkami palców, niedokładne rozcieranie, rozsmarowywanie dłońmi. Tak jak w przypadku pielęgnacji, tak przy wyborze kolorówki, to, co multifunkcyjne i szybkie w użyciu, dostaje na starcie kilka punktów więcej w rankingu popularności.
Jeśli szukacie właśnie takich wygodnych rozwiązań, musicie spróbować koloryzująco-odżywczego balsamu do ust od francuskiej marki Embryolisse, dzięki któremu uzyskacie naturalnie piękne wargi à la parisienne. Balsam łączący w sobie cechy pielęgnacji i makijażu dostępny jest od niedawna w nowym odcieniu Rouge Intense. Świetnie sprawdzi się nie tylko jako czerwony akcent na ustach, ale także jako wklepany palcami róż na policzkach.
Pamiętaj, by się zarumienić
Makijaż Francuzek nie mógłby istnieć bez różu! To właśnie ten kosmetyk nadaje skórze świeżości, a całemu lookowi niezwykłego, dziewczęcego uroku. Do uzyskania delikatnego efektu świetnie sprawdzają się produkty o kremowej formule. Serca francuskich miłośniczek makijażu od jakiegoś czasu podbija paleta kremowych pomadek i róży od marki Rouje Paris. W przepięknym, złotym opakowaniu kryje się aksamitna, plastyczna formuła, którą nałożycie zarówno na usta, jak i na policzki.
Czerwień to zawsze dobry pomysł
Prosty i elegancki makijaż idealny do zwiedzania zniewalającego Miasta Świateł może być tylko jeden! Czerwień na ustach w wykonaniu Francuzek stała się już ponadczasowa i jeśli nie próbowaliście do tej pory takiego looku, teraz jest ten moment!
Niestety nie znaleźliście jeszcze czerwieni idealnej? Przychodzimy z pomocą! Marka Violette_Fr opracowała wyjątkową, wygodną w noszeniu formułę pomadki Petal Bouche Matte w odcieniu płatków czerwonej róży. Dzięki precyzyjnemu aplikatorowi uzyskacie efekt idealnie wyrysowanej linii ust, a jeśli przyjdzie wam ochota na nieco bardziej nonszalancki, rozmyty look, plastyczna formuła bez wysiłku rozmyje się na brzegach po dotknięciu opuszkiem palca.
Zniewalającą, głęboką czerwień na ustach dopełnicie odpowiednio dobranym różem na policzkach. Świetnie sprawdzi się tutaj kremowa formuła balsamu do ust i policzków od Chanel..
Zamierzona niedbałość
Akcenty w makijażu francuskim zawsze kładzie się na jeden element. W końcu minimalizm to podstawa. Czerwone usta? Reszta makijażu delikatna i stonowana, tak by uwagę przyciągała czerwień warg. Akcent na oko? Reszta makijażu neutralna i kontrastująca z mocniejszym elementem na powiece.
Jaką technikę wybrać, gdy nie mamy ochoty na mocniejszy makijaż ust? Wybór jest bardzo szeroki – od rozmazanego, ciemnego eyelinera, przez delikatny, błyszczący cień do powiek, po graficzne, metaliczne elementy. Nikt się nie zdziwi, gdy ulubiony cień w kremie naniesiecie i rozetrzecie palcem. Zasady są proste – nie musi być ekstremalnie równo, nie musi być precyzyjnie. Ważne, by podkreślić kształt oka i sprawić, że spojrzenie będzie głębsze i przyciągające.
Jakie produkty mogą nam w tym pomóc? Z pewnością wielofunkcyjne cienie do powiek w płynie, takie jak te od Violette_Fr, które świetnie sprawdzają się naniesione na całą powiekę ruchomą, jaki i nałożone precyzyjniej, jak eyeliner.