Makijaż inspirowany kawą

Espresso? Cappucino? Latte? Powiedz mi jaką pijesz kawę, a powiem ci kim jesteś. No może nie do końca potrafię odczytać głębię twojej złożoności charakterologicznej na podstawie preferencji do kawki, ale przynajmniej do kawki i przy kawce dopasuję ci makijaż. Kawowe trendy makijażowe biją rekordy popularności. Espresso makeup w stylu Jennifer Lopez, a może latte makeup a’la Hailey Bieber? Dzisiaj na małą czarną, dużą białą albo spienioną średnią zaprasza Annabelle Minerals, a ja zabawię się w kawowego eksperta makijażowego/coffee-makeup-coacha. Makijażowy coaching kawowy! Będzie lekko, zabawnie (mam nadzieję ;), ale i merytorycznie. Żadnego wróżenia z fusów. Uwaga, tekst koniecznie czytaj w towarzystwie ulubionej kawy. Smacznego!

Espresso makeup
Idealna kawa dla osób w biegu. Żadnego powolnego sączenia dla smaczku tylko konkret, szybki łyk kawy, zastrzyk energii i do dzieła. Jeśli jesteś miłośniczką porannego espresso to założę się, że w makijażu masz podobne podejście: do celu bez zbędnych ceregieli. W kwestii makijażu espresso girl nie obejdzie się bez miękkiej, intensywnie napigmentowanej, czarnej kredki Annabelle Minerals w odcieniu Dark Wood. Możesz nią w kilka minut zrobić wszystko (no, prawie wszystko bo poprasować koszuli z jedwabiu się nie da i nie próbujcie tego w domu ;). W wersji light zaaplikuj ją kropeczkami pomiędzy rzęsami. To mój sekretny sposób na idealny naturalny makeup. Zagęszczona i podkreślona linia rzęs bez kreski. Idąc dalej możesz również namalować kreskę, ba milion kresek w różnej grubości, kształcie i intensywności. Sky is the limit… a raczej time. Przy minutowym piciu espresso najlepiej sprawdzi się trick dla zabieganych: namaluj kreskę w ulubionym kształcie, a następnie rozetrzyj ją tym co masz pod ręką- patyczkiem do uszu, pędzelkiem, a nawet palcem (który zazwyczaj mamy pod ręką choć to wersja dla posiadaczy raczej malutkich palców) i voila.

Kredka Dark Wood to również doskonały sposób na ekspresowe, a raczej espressowe 🙂 przeistoczenie się w wersję wieczorową. Wypełnij kredką całą ruchomą powiekę i rozetrzyj krawędzie puchatym pędzlem. Dla bardziej dramatycznego efektu możesz także zaaplikować czarną kredkę na dolną powiekę i na linii wodnej. Klasyczne, niekoniecznie idealnie wystudiowane espresso smokey eye, to hit nadchodzącej jesieni i zimy. Trzymaj Dark Wood w torebce, a już nigdy nie zaskoczy cię wyjście na drinka zaraz po pracy.

A może kosteczkę ciemnej czekolady do kawki? Czekolady i diamentów nigdy nie odmawiam. Mineralny cień do powiek w odcieniu czekoladowego brązu to kolejny must have każdej espresso girl. Głęboki, seksowny odcień dodaje spojrzeniu niesamowitej głębi. Idealny do każdego koloru tęczówki (także do brązowej!) doskonale występuje w wersji solo lub w duecie z kredką Dark Wood. Możesz zaaplikować go pędzelkiem do eyelinera w formie kreski lub puchatym pędzelkiem w wersji smokey eye. Czekoladowy brąz z pięknym, subtelnym blaskiem to ponadczasowy hot trend. Nigdy nie wychodzi z mody, więc jest nawet szansa, że uda ci się zużyć całe opakowanie, a to nie lada wyzwanie biorąc pod uwagę fakt, że cienie do powiek Annabelle Minerals są niezwykle wydajne. A na koniec przypomnę tylko, że formuła cieni Annabelle MInerals (nawet w najciemniejszych kolorach) doskonale nadaje się nawet dla bardzo wrażliwych oczu, więc jest do tej pory omijałaś głebokie kolory cieni do powiek ze względu na nadwrażliwość, to od teraz możesz zaszaleć z ciemną czekoladą… nie tylko do kawki.


Cappuccino makeup
Kawka z lekką jak chmurka, mleczną pianką to już koniecznie opcja do niespiesznego delektowania się. Cappuccino girl lubi posmakować delikatniejszej nuty kawowej, najlepiej z pięknej filiżanki w porannych promieniach słońca na tarasie toskańskiej willi… albo macie rację, rozmarzyłam się, bo wystarczy po prostu dobre cappuccino i kwadrans spokoju. Przejdźmy więc do rzeczy.

Jak wyczarować super modny makijaż oczu w stylu cappuccino? Wystarczy zaaplikować cappuccino na powiekę i voila. Ale nie mówię o wylaniu kawy na oczy (tego nawet na TikToku jeszcze nie było!), ale mam na myśli mineralny cień do powiek Annabelle MInerals w odcieniu Cappuccino. Prywatnie mój ukochany cień, który wiernie towarzyszy mi w mojej pracy makijażysty już od kilku lat. Tzw. nude makeup to 80% mojej profesjonalnej pracy, a w znakomitej większości przypadków sięgam właśnie po Capuccino od Annabelle Minerals. I proszę, sekret mojego idealnego nude makeup już znacie. Idealny, szary brąz. Nie za jasny, nie za ciemny. Pasuje każdemu. Satynowy, dyskretny blask. Wystarczy puchaty pędzel, odrobina cienia, dwa ruchy na powiece bo te cienie blendują się, jak złoto i gotowe.

A jeśli wolicie cappuccino makeup w wersji kredki, to z pomocą przybywa kredka Jumbo z najnowszej kolekcji Annabelle Minerals w odcieniu Midnight. Miękka, plastyczna formuła doskonale blenduje się i palcem i pędzlem. Forma grubszej kredki jumbo ułatwia szybką aplikację na całej powiece, ale nie dajcie się zwieść pozorom, z jej udziałem wyczarujesz również cienką, precyzyjną kreskę. Wedle uznania. Odcień midnight podobnie, jak wspomniany wyżej Cappuccino to doskonały, szarawy brąz ale tym razem zaskoczenie, Midnight łączy chłodny brąz ze szczyptą bakłażana i srebrną poświatą. Kolor kameleon. Jego intensywność można bez trudu stopniować od wersji bardzo delikatnej, aż po intensywnie wieczorową. Kolejny, niezastąpiony mistrz metamorfozy, idealny do noszenia w torebce przed północą i po.

Latte makeup
Ach, przez latte prawie zginęłam! Serio! We włoskiej kawiarni zamówiłam latte o 17:00 i od razu gorzko tego pożałowałam. Barista zastrzelił mnie wzrokiem, aż fizycznie mnie zabolało. Jak dobrze, że w Polsce latte możemy dostać latte bezkarnie nie tylko śniadaniową porą i do tego… z cynamonem! Cynamon w sezonie jesienno-zimowym będę kupować na kilogramy i w podobny sposób zalecam stosowanie cienia mineralnego Annabelle Minerals w odcieniu Cinnamon. Ciepły, miedziany, wyrazisty brąz, który pięknie podkreśla spojrzenie i słoneczny odcień cery. Właściciele zielonych i niebieskich oczu powinni otrzymywać go zaraz po urodzeniu w wyprawce Warszawiaka, albo zaraz przed tym jak zaczną się malować. Must have.

Pozostając przy cieplejszych odcieniach brązu nie możemy zapomnieć o bestsellerowym Maple. W przeciwieństwie do kawy, tej kredki nie da się przedawkować! Doskonały, ciepły, połyskujący brąz w formie niezwykle poręcznej kredki jumbo to bez wątpienia najlepszy pomysł na codzienny makijaż, kiedy zaraz po “nie mam się w co ubrać” dodajesz “i nie wiem co sobie dzisiaj namalować na twarzy”. Maple zawsze wygląda dobrze. Nie za ciemny, nie za jasny. Nie za miedziany, nie za złoty. Dla każdego. Na dzień na wieczór, jako liner i w formie soft smokey. Ten produkt polecam także każdemu, kto boi się makijażowej porażki, bo efektu Maple nie da się zepsuć, nawet najbardziej niewprawną ręką. Z powodzeniem pomalowała mnie nią moja 8 letnia siostrzenica, więc wiem co mówię.

