Makijaż jak kołderka – kosmetyczne nowości w ciepłych, kojących kolorach
Na sklepowe półki właśnie wjechały kosmetyczne nowości, które kuszą kolorami i zapachami. Makijaż na najbliższe miesiące krzyczy jedno: ta zima będzie wyjątkowo piękna. Dla prawdziwych fanów zimy i tych, którzy wraz z pierwszym odkręceniem kaloryferów czekają już na wiosnę. Bez względu na status waszego związku z najbliższymi zmianami atmosferycznymi, świat makijażu aż pulsuje od kosmetycznych nowości. Zachwycają kolorami, teksturą i zapachem, który wprowadza nas w dobry nastrój.
Rhode – Peptide Lip Tint, Raspberry Jelly
Odżywione, nawilżone i wygładzone usta. Przy wietrze szalejącym za oknem to marzenie wielu z nas na najbliższe miesiące. Jeśli jednak mamy walczyć o piękno, zróbmy to w najlepszym możliwym wydaniu i z soczystą dawką koloru. Przed wami połączenie nawilżających peptydów, odżywczego masła shea, naprawczego cupuacu oraz dbającego o mikrobiom babassu, a wszystko to w jednym, poręcznym opakowaniu. Peptide Lip Tint od Rhode dba o usta jak balsam, a wygląda na nich jak błyszczyk. Na jesień spróbujcie odcienia Raspberry Jelly, który przywodzi na myśl czerwień wina, sączonego przy kominku w długie zimowe wieczory.
Glossier – Balm Dotcom, Cookie Butter
Miłośnicy balsamu Balm Dotcom od Glossier łączcie się! Kto raz spróbował, będzie do niego wracał. Tym razem Glossier daje go nam w nowej, przepysznej odsłonie. Cookie Butter ma delikatny odcień karmelu, a do tego pachnie jak rozpuszczone masełko przyprawione cynamonem. Z pewnością już sam ten opis sprawi, że część z was będzie go chciała mieć dla samych wrażeń zapachowych, pozwólcie jednak przypomnieć, że mamy do czynienia z pielęgnującym usta balsamem. Naturalne oleje, woski i emolienty będą, jak odżywczy pocałunek przy chłodnych wieczorach.
Laneige – Holiday Lip Sleeping Mask, Caramel Apple
Bez względu na to, jak bardzo macie na to ochotę, uprzejmie proszę o niespożywanie nowego, limitowanego balsamu do ust od Laneige. Owszem, przyznaję, może być ciężko. Wszystko za sprawą idealnego połączenia – jabłek i słodkiego karmelu. Brzmi pysznie, ale działa jeszcze lepiej. Wszystko za sprawą: masła shea, murumuru, doprawionego witaminą C oraz olejem kokosowym. Do nakładania na noc, aby wstać rano z ustami gładkimi, jak młody bóg lub do stosowania w ciągu dnia, aby cokolwiek robicie miało zapach karmelowych jabłek.
Essie – Lights Down, Music Up
Szykowny, elegancki, ale z buntowniczą nutą. Najświeższy odcień lakieru do paznokci od Essie – Lights Down, Music Up to połączenie brązu ze stłumionym nutami fioletu i szczyptą czerwieni. Bardzo nieoczywisty, szalenie piękny. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że szybko stanie się ulubionym kolorem na chłodniejsze miesiące. Może nawet pokusicie się o to, żeby nazwać go nową, mocniejszą wersją nude?
Claresa – Line So Fine, brown
Subtelniejszy i bardziej neutralny, a do tego wciąż perfekcyjny w każdym milimetrze namalowanej kreski. Znalezienie brązowego linera jest bardzo trudnym przedsięwzięciem. Do tego powinien być jeszcze precyzyjny i trwały, a to już takie połączenie, które może okazać się wyłącznie legendą. Z pomocą przychodzi nowość od Inglot – Konturówka do powiek One Move CHOCOLATE, czyli liner w nowym, brązowym odcieniu. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji namalować nim kreski, to muszę powiedzieć wam jedno – będziecie zachwyceni! Jest łatwy w obsłudze i rewelacyjnie napigmentowany, a nowy odcień jest wisienką (w czekoladzie) na torcie.
Lancome – Richelieu Wing Palette
Jeśli myśleliście, że kosmetyczna nowość nie może wywołać westchnienia zachwytu, to pozwólcie, że wyprowadzę was z błędu. Najnowsza paleta od Lancome inspirowana jest galerią Richelieu w Luwrze i udowadnia, że makijaż i sztuka wcale nie są sobie tak obce. Znajdziecie tu cztery cienie do powiek oraz rozświetlacz, a wszystko z wytłaczanym motywem antycznej rzeźby greckiej poetki Korynny. Paletę zaprojektowała królowa makijażu, Lisa Eldridge, a odcienie przywołują na myśl grę światła i cienia, odbijającego się od rzeźb zgromadzonych w galerii.
