Perfekcyjna cera w płynie – recenzja Seamless Skin Foundation od Lisy Eldridge

Poszukiwania idealnego podkładu wydają się czasem pracą na pełen etat. Kiedy jednak do gry wkracza Lisa Eldridge, można być pewnym, że zapowiada się najwyższa forma luksusu. Sprawdźcie, czym Seamless Skin Foundation zasługuje na miano podkładu doskonałego.

Na samym początku jedynie wiedziałam o jego istnieniu. Do tego momentu bardzo dobrze udawało mi się tłumaczyć, dlaczego wcale nie potrzebuję go w swoim życiu. W końcu tyle lat potrafiłam się bez niego obyć, a poza tym, po co mi tak bardzo luksusowy produkt. Potem zaczęło być trochę trudniej. Jak na złość, dochodziły do mnie same dobre opinie na jego temat, o które wcale nie prosiłam. W ten oto sposób moje marzenie o posiadaniu podkładu Seamless Skin Foundation od legendarnej Lisy Eldridge stało się tak wielkie, że nie sposób było już z nim dłużej walczyć. Nadszedł czas, aby zmienić pragnienia w namacalny produkt.

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

Podkład od Lisy Eldridge mogłam zamówić online. Nie byłoby z tym żadnego problemu, tym bardziej, że kwestia odcienia nigdy nie jest dla mnie kłopotem. Po prostu wybieram najjaśniejszy możliwy kolor z palety i nie muszę się nad tym zbyt długo głowić. Ja jednak stwierdziłam, że nic nie zastąpi pozyskania wymarzonego kosmetyku u źródła i tak też postanowiłam poczekać z jego zakupem do mojego najbliższego wyjazdu do Londynu.

Odwiedzenie sklepu Lisy nie jest tak bardzo oczywistą rzeczą, jak mogłoby się wydawać. Trzeba uzbroić się w ogromną ilość cierpliwości i mieć akurat ogromne szczęście, ponieważ jej kosmetyki nie są dostępne w ciągłej sprzedaży. Możecie ich dotknąć, sprawdzić i kupić jedynie w określonym i bardzo krótkim czasie. Lisa udostępnia je w tak zwanym pop-up store, czyli sklepie tymczasowym, otwartym przez kilka tygodni. Dokładnie pamiętam moment, w którym sprawdzałam, czy akurat jego otwarcie pokrywać się będzie z moim przybyciem do Londynu. Drżącymi rękoma trzymałam smartfona, a serce waliło mi jak oszalałe. Los najwidoczniej mi sprzyjał. Powoli odliczałam dni do wyjazdu.

Aksamit, róż i blask

Przechodzę przez tłoczne Covent Garden i powolnym krokiem kieruję się do sklepu Lisy. Chłonę atmosferę tego miejsca, które za każdym razem zaskakuje mnie czymś innym. W końcu to tutaj udało mi się spotkać pana z mopsem śpiewającego Figaro, magików, tancerzy… Za każdym razem jest ktoś inny. Covent Garden tętni życiem bez względu na porę roku i nigdy nie wiadomo, co szykuje dla mnie tym razem.

Spośród zgiełku w końcu pojawia się oaza spokoju malowana różem o aksamitnym wykończeniu. Na witrynie pomadki Lisy w złotych opakowaniach kręcą się w kółko na miniaturowym diabelskim młynie. Sklep jest niewielki, ale to esencja klasy, elegancji i stylu jego właścicielki. Czuję się zupełnie tak, jakbym właśnie przekroczyła bramy nieba. Zanim przejdę do działu podkładów pozwalam sobie na chwilę zapomnienia i testowanie wszystkich nowości, których nie miałam nigdy okazji spróbować. Zachwycam się teksturami, kolorami, opakowaniami. Wszystko cudownie zaprojektowane, inspirujące i sprawiające… że moja karta kredytowa szybko wpadłaby w tarapaty.

Podchodzę w końcu do witryny. To tutaj, na niewielkich podestach, rozstawione jest aż czterdzieści odcieni podkładu Seamless Skin Foundation. Ustawione on najjaśniejszego do najciemniejszego tworzą niesamowicie satysfakcjonującą dla oka kompozycję. Ja swoje kroki kieruję w stronę samego początku tego zbioru luksusowych produktów. To tam czeka na mnie mój nowy, ukochany podkład.

Pocałunek luksusu

W kwestiach doboru własnych kosmetyków ufam wyłącznie sobie. Podchodzi do mnie jednak tak sympatyczny pan z pytaniem, czy potrzebuję pomocy, że nie sposób mu odmówić. Testuje na mnie dwa najjaśniejsze odcienie z palety kolorów i wspólnie uznajemy, że nie ma co się oszukiwać – numer 01 należy do mnie. Przy okazji ja żartuję, że to wszystko przez moją szlachecką cerę, on mówi, że bardzo wiktoriańską. Kocham te niuanse kulturowe! Ze sklepu Lisy wychodzę szczęśliwa i bogatsza o nowy podkład, w którym zakochałam się na długo, zanim jeszcze miałam go w rękach.

Trzeba przyznać, że już samo opakowanie jest małym dziełem sztuki. Szklane, o owalnym kształcie, praktycznie nie ma żadnych płaskich krawędzi. Ozdobione skuwką w złotym kolorze wygląda jak rzeźba, która zdobi toaletkę.

Co kryje się w środku? Niezwykle zaawansowana formuła, która pielęgnuje skórę i otula ją niewidzialną warstwą doskonałości. Znajdziecie w niej przede wszystkim Oxygeskin, czyli ekstrakt z rukwi wodnej. Według badań, sprawia że skóra jest bardziej dotleniona, wygładzona, a także dba o jej naturalną barierę ochronną. To nie koniec składników, czerpanych z natury. Ekstrakty z zielonej herbaty Uji zwalczają wolne rodniki, odmładzają i zmniejszają stany zapalne. Jednak najbardziej spektakularne działanie ma specjalny składnik zwany Filmexelem. Ten inteligentny polimer tworzy na twarzy siateczkę, która delikatnie napina skórę w ciągu trzech minut od aplikacji. Dlatego Seamless Skin Foundation sprawia, że wygląda się tak promiennie.

Już pierwsza aplikacja sprawia, że pokochacie siebie na nowo. Podkład od Lisy wygląda zupełnie jak skóra, ale w swoim najlepszym wydaniu. Wyrównuje jej koloryt, zakrywa rozszerzone pory, drobne zmarszczki i daje efekt Photoshopa. Pokochają go ci, którzy cenią sobie produkty, które naśladują ludzką skórę, nie przypominają podkładu i są niezwykle luksusowe w noszeniu. Wykończenie jest niezwykle naturalne, nieco świetliste, ale bez efektu błysku. Można powiedzieć: stonowany mat.

Do nakładania Seamless Skin Foundation używać można pędzla, gąbeczki lub palców. Wszystkie chwyty dozwolone! Ważne, żeby dobrze się wam pracowało. Ponieważ podkład nieco zastyga, radzę pracować stopniowo, pokrywając kolejne partie twarzy. Krycie można budować, do uzyskania pożądanego efektu.

Nasuwa się pytanie: czy warto? Za małe dzieło sztuki wykonane ze szkła, złota, najnowszej technologii i szanujące każdy odcień skóry od tych najbardziej wiktoriańskich po te głęboko czekoladowe, odpowiedź może być tylko jedna: jak najbardziej tak. Lisa Eldridge stworzyła produkt, po który sięga się z chęcią. Nie tylko dlatego, że jest piękny sam w sobie, ale dlatego, że każdy czuje się w nim bardziej pewny siebie.

Podkład Seamless Skin Foundation, Lisa Eldridge, 44£

KUP

Najczęściej czytane

Polecane artykuły