Freck – piegi od ręki!

piegi Roland Mouret makiaż wiosna lato 2019
Fot. Imaxtree

Moda na dziewczęce piegi i delikatnie spalony słońcem look nie przemija. Nieprzerwanie od kilku sezonów zarówno naturalne, jak i sztuczne piegi pojawiają się w największych kampaniach marek kosmetycznych, na wybiegach i czerwonych dywanach. Lato wymalowane na twarzy dodaje uroku i lekko zawadiackiego charakteru. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych trendów ostatnich czasów. Jeśli nie jesteś posiadaczką naturalnych kropek na nosie i chcesz poznać mój sposób na „fake freckles” bez nacisku na „fake” – czytaj dalej!

Jak namalować sztuczne piegi na nosie, policzkach czy czole?

Bardzo często dostaję pytania, jak namalować sobie piegi, żeby wyglądały naturalnie. Każda makijażystka ma swoją ulubioną technikę i swoje własne tricki. Mój niezawodny i bajecznie prosty sposób na piegi na nosie, policzkach czy czole kryje się pod krótką nazwą. Freck. Jest to zdecydowanie mój ulubiony produkt do malowania sztucznych piegów. Jak go znalazłam? Jestem wielką fanką makijaży James’a Molloy’a. Freck to również jeden z jego ulubionych kosmetyków. Próbowałam już wielu sposobów i wielu kosmetyków, ale do tej pory nie znalazła się taka kredka do piegów ani inny produkt, który dawałby tak naturalny efekt i był równie łatwy w obsłudze. Z mojego polecenia skorzystało już kilka koleżanek – makijażystek i kilka koleżanek – koleżanek. Mój sposób na piegi sprawia, że każda jest po prostu wniebowzięta, a jedna z nich, Kara Becker, szefowa działu Moda magazynu Harper’s Bazaar, pochwaliła się ostatnio, że kupiła już kolejne opakowanie! Tym razem większe (tak, mamy do wyboru dwie pojemności buteleczki), bo od kiedy poznała Freck, sztuczne piegi domalowuje sobie codziennie!

Freck – co to takiego? 

Freck do malowania piegów to kosmetyk w płynnej formie, o uniwersalnym kolorze piegowatym (nie za ciemny, nie za jasny) i super lekkiej konsystencji. Testowałam go już na wielu twarzach i uwierzcie, wtapia się idealnie w każdy odcień skóry. Choć zamknięty w maleńkiej buteleczce, jest naprawdę wydajny. Utrzymuje się na twarzy cały dzień (jeśli nie dotykamy i nie pocieramy twarzy zbyt często w ciągu dnia, co dotyczy większości kolorowych kosmetyków), a jego aplikacja jest dziecinnie prosta. Jak zrobić sztuczne piegi domowym sposobem, wykorzystując Freck?

Freck, $22

KUP

Sztuczne piegi krok po kroku

Freck to naprawdę szybki i łatwy sposób na piegi – ich malowanie zajmuje dosłownie chwilę. Kosmetyk działa jak mini liner w pędzelku. Odkręcasz i malujesz!

KROK 1: Nabierz odrobinę produktu na końcówkę pędzelka i postaw na twarzy kilka kropek. Jak namalować sztuczne piegi na nosie i w okolicach, żeby wyglądały naturalnie? Nie potrzeba tu żadnej precyzji, ponieważ brązowe plamki rzadko występują symetrycznie i są różnej wielkości! Najlepszy sposób na piegi na nosie i całej twarzy to nieregularność – maluj więc kropki na policzkach, nosie, czole, brodzie (lub tylko na policzkach i nosie, jeśli wolisz) w różnych odstępach, raz mniejsze, raz większe. Niektóre z kropek powinny być malowane blisko siebie, np. po trzy, pięć. I dalej w zależności od fantazji: tu jedna, tam dwie. 

KROK 2: Po namalowaniu kropki (lub grupy kropek) poczekaj kilka sekund aż delikatnie wyschnie, a następnie przyklep ją palcem. Dzięki temu uzyskasz naturalny kształt. Resztkę produktu z opuszka możesz odcisnąć w innym miejscu.

KROK 3: Pora na wisienkę na torcie! Dużym lub średnim puchatym pędzlem muśnij gotowe (i wyschnięte) sztuczne piegi odrobiną bronzera. Nałóż bronzer na twarz w miejscach, gdzie w naturalny sposób najłatwiej wywołać piegi – najczęściej i najszybciej słońce opala przede wszystkim nos i policzki. Efekt naturalnej, letniej opalenizny idealnie współgra ze sztucznymi piegami, które dzięki temu również wyglądają jak prawdziwe.

Fot. @freck

Twój sposób na piegi!

Freck do malowania piegów można kupić w dwóch pojemnościach. Jeśli masz jeszcze jakiekolwiek wątpliwości czy to dobry sposób na piegi czy może lepszym rozwiązaniem będzie kredka do piegów, możesz wybrać mniejszą wersję, ale słowem ręczę, że do tej pory nie spotkałam nikogo, kto nie chciałby kupić drugiego opakowania po skończeniu pierwszego. Warto więc zastanowić się od razu nad większą buteleczką – po co płacić często za przesyłkę i cło? (Niestety, Freck leci do nas z USA.) 

Polecam zakupy grupowe – zbierz grupę koleżanek, które nie mają piegów, a chciałyby je mieć. Miłej zabawy! Dajcie koniecznie znać, jak sprawdził się u Was ten kosmetyk! 

Najczęściej czytane

Polecane artykuły