Soap brows – numer jeden w stylizacji brwi
Czy poznałyście już Soap Brows? Jeśli śledzicie makijażowe trendy na bieżąco, tak jak ja, z pewnością zauważyłyście, że choć co kilka sezonów sposób na stylizację brwi ulega zmianom, to utrzymująca się moda na „bushy brows”, czyli gęste, grube, niemal chłopięce brwi, spowodowała na rynku kosmetycznym wysyp produktów do zagęszczania i stylizacji włosków. Świetnie! Jest w czym wybierać! Co jakiś czas testuję nowości, które zagrzewają miejsce w moim makijażowym kufrze na dłuższą lub krótszą chwilę, ale produkt, który naprawdę uwielbiam i który od wielu miesięcy jest moim absolutnym, niekwestionowanym numerem jeden, jeśli chodzi o stylizację brwi, to Soap Brows Kit!
„Soap brows” – co to takiego?
Najprościej mówiąc, „soap brows” to stylizacja brwi na mydło. Tak! Bardzo dobrze przeczytałaś! Metoda stara jak świat i całe Hollywood oraz stosowana przez wielu makijażystów na całym świecie. Stylizacja brwi mydłem przechodzi obecnie przechodzi drugą młodość, a to za sprawą West Barn Co. i produktu, na punkcie którego oszalał Instagram. Fanów Soaprows Kit nie brakuje wśród światowej sławy makijażystów, takich jak James Molloy, globalny ambasador Rimmel London, czy Nikki Wolff, globalna ambasadorka Becca Cosmetics, a od kwietnia… także West Barn Co.!
Jeśli chcesz wiedzieć, jak korzystać z Soap Brows, by uzyskać efekt pogrubionych, zagęszczonych, a przy tym rozdzielonych i bajecznie wyczesanych brwi, czytaj dalej!
Soap Brows – bestseller od West Barn Co.
Co to jest Soap Brows? To nic innego jak mydło do brwi. Od zwykłej „łazienkowej kostki” różni się tym, że jest zamknięte w małym, metalowym pudełeczku i zostało wyprodukowane ręcznie, z wysokiej jakości roślinnych składników. Różnica może wydawać się niewielka i niewarta wydawania 12 funtów, jednak przekonałam się, że przyjemność i wygoda, związane z używaniem poręcznego, wygodnego produktu, który nie brudzi kosmetyczki, nie kruszy się i do tego pięknie wygląda, jest nie do przecenienia! Przejdźmy do najważniejszej kwestii, czyli jak działa Soap Brows? Na początek zwilżam mydło wodą, wodą termalną, sprayem do utrwalania makijażu lub mgiełką (można zwilżyć też samą szczoteczkę do wyczesywania brwi), aby delikatnie zmiękczyć jego wierzchnią warstwę. Dopiero wtedy pocieram szczoteczką o mydełko i w ten sposób „nabieram” produkt. Wyczesuję brwi ku górze i lekko po skosie dla uzyskania efektu optycznie pogrubionych i zagęszczonych brwi. Używam szczoteczki do momentu, aż jestem zadowolona z osiągniętego kształtu. Formuła mydła sprawia jednocześnie, że włoski „przyklejają” się do skóry, przez co wydają się maksymalnie długie. Efekt idealnych brwi utrzymuje się cały dzień!
Komu mydło do bri?
Soap Brows sprawdza się zarówno przy krótkich, rzadkich brwiach, jak i grubych, nieokiełznanych, dla których zwykły żel utrwalający to za mało. Możesz używać samego mydła lub, jak robi to Nikki Wolff, w połączeniu z pomadą do brwi (np. Dipbrow Pomade od Anastasia Beverly Hills), za pomocą której łatwo i szybko domalujesz brakujące włoski. Precyzję powinien ułatwić Ci ultracienki, skośny pędzelek i fakt, że mydło dodatkowo rozdziela włoski, dzięki czemu dokładnie widać, w których miejscach warto je uzupełnić.
Czy warto kupić Soap Brows? Zdecydowanie tak! Poza wszystkimi zaletami, o których wspomniałam, jest to jeden z bardziej wydajnych kosmetyków, jakie w ogóle aktualnie posiadam. Podejrzewam, że prędzej zmieni się moda na brwi, niż będę musiała zamówić kolejne opakowanie. A zatem zwykłe mydelniczki zostawmy w łazience, tam gdzie ich miejsce, a do kosmetyczki wrzućmy skarb od West Barn Co.