Broda bez tajemnic
Broda ozdabia męską twarz od z a w s z e. Już w Mezopotamii używano do jej pielęgnacji olejków i na różne sposoby dbano o jej kształt. W Indiach długa broda symbolizowała mądrość, a jej ścięcie było karą za rozwiązłość. Średniowieczni rycerze nosili ją na znak honoru i męstwa, a pociągnięcie za nią było uważane za przestępstwo. Broda kilka lat temu zaliczyła wielki powrót na salony, jednak nadal zasady jej pielęgnacji skrywają przed nami wiele tajemnic. Jak pielęgnować zarost i czy każdy mężczyzna może wyhodować piękną brodę? O męskim zaroście rozmawiam z ekspertem – Kamilem Turlejem.
Kamil Turlej – fryzjer męski i szkoleniowiec, właściciel PAKAMERA Barber Shop & Academy w Warszawie, którą stworzył, by połączyć swoje pasje i aktywności w jednym miejscu, gdzie dba o wygląd mężczyzn i dzieli się zdobytym doświadczeniem z innymi rzemieślnikami. Należy do międzynarodowej grupy ekspertów męskich stylizacji American Crew All Star, jest członkiem jury na Ogólnopolskich Mistrzostwach Barberingu. Na swoim koncie ma wiele pokazów, szkoleń, eventów, na których promuje i rozwija kulturę barberingu w Polsce. Od niedawna dzieli się również wiedzą na kanale You Tube – PakameraBarberLab.
Jakie są najczęściej popełniane błędy przy pielęgnacji zarostu?
Kamil Turlej: Najczęściej popełnianym błędem przy pielęgnacji zarostu jest… jej brak. W dalszym ciągu bardzo dużo facetów uważa, że noszenie brody ogranicza się do jej zapuszczenia. Później ona rośnie i rośnie, dziczeje, przesusza się i zamiast być ozdobą i atutem to raczej zmierza w tę drugą, mniej pożądaną stronę.
Co zatem jest takim absolutnym must have pielęgnacyjnym przy posiadaniu brody?
Wszystko zależy od długości brody, bo każda długość wymaga trochę innej pielęgnacji i innego podejścia. Jeśli mam jednak wybrać trzy niezbędne rzeczy, które sprawdzą się praktycznie przy większości, będą to:
Olejek, który nawilży skórę twarzy oraz włosy. Gdy pojawia się zarost na twarzy, skóra zaczyna się lekko przesuszać, włosy ją dodatkowo podrażniają i to uczucie jest po prostu nieprzyjemne i dokuczliwe w ciągu dnia. Świetnym i bardzo prostym rozwiązaniem jest olejek, który możemy stosować już przy dwutygodniowym zaroście. Doskonale przywraca równowagę skóry twarzy, z której już nic się nie sypie i nic nie swędzi, a sama broda jest przyjemniejsza w dotyku i zaczyna być bardziej podatna na układanie.
Przy dłuższych zarostach, gdy zależy mężczyźnie na długiej i bujnej brodzie olejek to podstawa. Nawilża końce włosów, dzięki czemu nie przesuszają się i w efekcie nie wykruszają. Po takim zabiegu dużo szybciej będzie można zapuścić długą brodę.
Do tego zestawu warto dodać szczotkę, która dobrze wyczesuje włosy i pomaga zapanować nad brodą. Mało tego, bardzo często przy zapuszczaniu zarostu okazuje się, że np. zarost na policzkach jest trochę słabszy. Stosowanie szczotki czasem pomaga w zagęszczeniu, jeśli facet ma ku temu warunki. Stosując regularnie szczotkę, którą wyczesujemy włosy, stymulujemy również skórę twarzy poprzez masaż. Dzięki temu pobudzamy mieszki włosowe do pracy, poprawiamy ukrwienie i zarost zaczyna się wzmacniać. Oczywiście nie jest to pewnik, bo każdy ma inne uwarunkowania genetyczne, lecz jeśli facet widzi na policzkach bezbarwne włosy bez pigmentu to przy połączeniu olejku i szczotki, po kilku tygodniach może zobaczyć poprawę.
Nie może tutaj też zabraknąć szamponu do brody. Tak samo, jak włosy na głowie, tak samo te na twarzy trzeba umyć. Jest teraz na rynku dostępnych wiele takich kosmetyków, które mają dobre właściwości zarówno dla skóry twarzy i brody.
Jakie są Twoje ulubione produkty do pielęgnacji zarostu i dlaczego?
Podczas mojej codziennej pracy nie może zabraknąć na pewno olejku, który jak już wspominałem, jest podstawą pielęgnacji brody.
Ma on jeszcze jedną ważną cechę… a mianowicie zapach! Olejek może być świetnym akcentem do perfum lub możemy go używać indywidualne. Ponieważ olejek będziesz czuć w ciągu dnia, niezwykle ważne jest dopasowanie zapachu pod swoje gusta. Mamy teraz wiele opcji: zaczynając od lekkich cytrusowych akcentów, poprzez leśno-drzewne aromaty, kończąc na mocniejszych i cięższych zapachach. Możliwości jest naprawdę wiele!
Moim drugim ulubionym produktem jest balsam, który pozwala zapanować nad niesforną brodą. Bardzo często bazuje na woskach, maśle shea lub innych składnikach, które pozwalają nam ułożyć odstające włosy.
Trzecim produktem, bez którego nie wyobrażam sobie pracy z brodą, jest pianka. Ma działanie podobne do balsamu, lecz różnica polega na tym, że po jej zastosowaniu włos jest bardziej suchy (nie mylić z przesuszonym!). Pianka doskonale usztywnia brodę i pozwala utrzymać kształt w ciągu dnia. Nie ma w składzie wosków, które mogą być dla niektórych lekko za tłuste.
Produkt do usztywnienia (pianka czy balsam) dobieram w zależności od gatunku włosa. Połączony z olejkiem daje idealny zestaw.
Jak często należy oddawać się w ręce barbera?
Częstotliwość wizyt będzie uzależniona od długości zarostu. W przypadku krótkich opcji wypadałoby pojawiać się co 3-4 tygodnie. Już w okolicy trzeciego tygodnia włosy znacząco odrastają. Najbardziej rzucają się w oczy te na policzkach, które poszerzają twarz, „dodając parę kilogramów”. Już samo strzyżenie potrafi optycznie odchudzić faceta na twarzy! I to wszystko bez wysiłku, wystarczy poleżeć na wygodnym fotelu.
Jeśli celem jest dłuższa broda, wtedy zależy nam na tym, żeby ten włos był dłuższy i wizyta w okolicach 5 tygodnia od ostatniego strzyżenia będzie odpowiednia.
Przy ekstremalnie długich brodach czas wizyt można wydłużyć, lecz należy pamiętać o tym, że każda broda rośnie w innym tempie i najlepiej ustalić ze swoim barberem częstotliwość wizyt.
Czy każdy mężczyzna może mieć bujny zarost?
Gęstość i bujność brody najczęściej uzależniona jest od genów. Są osoby, które mają bardzo mocne owłosienie ciała i doskonałe warunki do zapuszczenia brody. Są też takie, które takich warunków niestety nie posiadają. Czasem zarost jest mocny w okolicach ust i podbródka, lecz policzki już raczej takie nie są, wtedy stosuje się inne rozwiązania.
Faceci też często oglądając zdjęcia modeli z bujnymi brodami, porównują je do swoich zarostów i porzucają pomysł o zapuszczeniu brody, często bezpodstawnie. Dobrze jest wybrać się do barbera, który określi, czy zarost nadaje się na zapuszczenie, czy lepiej jest pozostać przy goleniu. Bardzo wielu moich klientów z zaskoczeniem przekonało się, że mogą nosić brodę i dobrze w niej wyglądać.
Czy są jakieś zmieniające się trendy w stylizacji zarostu?
Każdy facet to inna historia i inna broda. Do każdego podchodzi się indywidualnie i dobiera się rozwiązania w zależności od posiadanych warunków, co wpływa na indywidualny charakter i wygląd. To najbardziej chcemy dostarczać.
Kilka lat temu, gdy brody pojawiały się u mężczyzn w Polsce, wielu z nich zapuszczało brodę „na rekord” chcąc zapuścić jak najdłuższą. Jednak nie każdemu z nich to rozwiązanie odpowiadało z praktycznych względów, np. przy jedzeniu długa broda lądowała w talerzu z zupą.
Doświadczeni brodacze znają swoje upodobania i dobierają długość i kształt do swoich potrzeb i stylu życia. Dzięki temu mamy większą różnorodność na ulicach.
To Ci się może przydać
Przy posiadaniu zarostu bardzo ważne jest regularne łagodne, ale dokładne usuwanie zanieczyszczeń. Warto sięgnąć po delikatny produkt, który będzie nie tylko oczyszczał brodę, ale także nawilżał i łagodził skórę.
Mydło do brody ZEW z węglem drzewnym z Bieszczad, dzięki zawartości allantoiny, pantenolu i żelu aloesowego ma działanie łagodzące i tonizujące.
Jeżeli masz suchą skórę, to pewnie nie lubi ona mydła w kostce (pH zwykłego mydła w kostce to 9-10,5, a najkorzystniejsze dla skóry wynosi pH między 4,5 a 6). Warto wtedy sprawdzić żele do twarzy, które także zadbają o cerę jak i o zarost.
Przy skórze wrażliwej i alergicznej wypróbuj w 100% wegański produkt Tołpy żel do mycia twarzy i brody dermo Barber. Produkt oczyszcza skórę, działa antybakteryjnie i łagodzi podrażnienia. Nawilża i odżywia zarost oraz pomaga się pozbyć nieprzyjemnych zapachów. Jak wszystkie produkty Tołpy nie posiada sztucznych barwników, SLS, parabenów i oleju parafinowego.
Przy skórze problematycznej, która wymaga głębokiego oczyszczenia, odpowiedni będzie głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy i zarostu Cannabis CBD z serii Only For Men od Bielendy. Nie naruszy on naturalnej równowagi skóry i dodatkowo zmiękczy zarost. Żel zawiera cannabidiol, który silnie nawilża i wzmacnia warstwę lipidową skóry, a także reguluje wydzielanie sebum.
Skoro regularnie myjesz włosy na głowie – mamy nadzieję, że oczywistym będzie dla Ciebie, że także broda wymaga podobnej pielęgnacji. Szczególnie, że z łatwością chłonie wszelkie zapachy.
Nie musisz jednak od razu sięgać po dedykowany produkt. Jeśli Twój klasyczny szampon nie zawiera SLS, parabenów i jest naturalny, możesz spróbować myć nim także brodę. Jednak pamiętaj, że jest to pewne ryzyko – źle dobrany może sprawić, że broda będzie wyglądać koszmarnie (może być sklejona, pozbawiona objętości i trudna do ułożenia). Czemu tak się dzieje? Włosy na głowie znacznie różnią się od tych zazwyczaj grubszych na brodzie.
Bezpiecznym wyborem będzie więc dedykowany szampon, np. Beard Wash Citrus od Mr Bear Family. Ułatwi rozczesywanie zarostu, ponieważ go zmiękcza i likwiduje kołtuny. Ma świeży cytrusowy zapach i wyłącznie naturalne składniki. Działa kojąco i zapobiega podrażnieniom.
Idealny produkt do okiełznania kształtu brody. Jego fanami są przede wszystkim panowie, którzy nie lubią świecącej poświaty charakterystycznej dla olejków. Balsam odżywczy do stylizacji brody WOODY’S For Men jest uwielbiany za lekki zapach i świetną konsystencję, która sprawia, że aplikacja jest niezwykle prosta. Długotrwały efekt i całkiem przyjemny skład (zmiękczający olejek kokosowy i świetnie utrwalający wosk pszczeli) w połączeniu z niską ceną – sprawiają, że jest to produkt idealny.
Możesz też spróbować poczuć się w 100% jak kanadyjski drwal, dzięki balsamowi do brody Muskoka od Apothercary 87. Stworzony przy współpracy z modelem Joshem Mario Johnem (znanym bardziej jako Spizoiky), zapewnia lekki i naturalny, ale trwały chwyt. Znakomicie pielęgnuje zarost i chroni przed wchłanianiem zapachów z otoczenia. To, co go naprawdę wyróżnia to niezwykła kompozycja zapachowa inspirowana kanadyjską prowincją: słodki syrop klonowy połączony z dymnymi nutami. Jeśli nie jesteście pewni, jak go aplikować, Apothecary 87 przygotowało wideo-ściągę.
Wspomniana przez naszego eksperta pianka, jest chyba najmniej powszechnym produktem stosowanym na co dzień przez brodaczy. Szkoda, bo dzięki np. odżywce w piance Reuzel broda zachowuje na długo pożądany kształt i jednocześnie pielęgnuje. Wszystko za sprawą ziołowych ekstraktów (rozmarynu, rumianku, skrzypu polnego i pokrzywy). Odżywka przywraca naturalny kolor, a nawet opóźnia przedwczesne siwienie.
Jeśli doszliście do tego etapu artykułu, pewnie w głowach macie już powoli takie – I c o j e s z c z e?
Jeśli jednak chcesz, aby Twój zarost wyglądał naprawdę nienagannie, to posiadanie wosku do wąsów final touch – to element, o który warto zadbać. Wosk do wąsów ma najmocniejszy chwyt i pozwala na bardzo precyzyjną stylizację. Co więcej, jeśli sięgniecie po Wilderness od Mr Bear Family to niezależnie od tego, czy przebywacie w biurze, w domu czy w samochodzie – cały dzień będzie wam towarzyszył zapach „dzikich zielonych wzgórz i drewna.” Bezcenne.
Można też sięgnąć po wyciszającą lawendę od Capitana Fawcetta, którego wosk do wąsów został ponoć stworzony na oryginalnej recepturze legendarnego kapitana.
Podróżnik Peabody Fawcett zaginął podczas jednej ze swoich wypraw w niewyjaśnionych okolicznościach. Jedyne co po nim pozostało to ponoć właśnie kufer zawierający tajemnicze maści i smarowidła oraz dziennik z niezwykłymi przepisami. Wygląda to na totalną bajeczkę inspirowaną prawdziwą postacią, a mianowicie Percym Fawcettem – brytyjskim odkrywcą o niemalże bliźniaczym życiorysie, którego losy były pierwowzorem dla Indiany Johnsa. Należy jednak przyznać, że kosmetyki Capitan Fawcett niezależnie od legendy założycielskiej – mają rewelacyjne produkty do brody…
… jednym z ich sztandarowych produktów jest także olejek do brody z 24-karatowym złotem. Jednak ze względu na niezwykłą kompozycję zapachową szczególnie polecam Waszej uwadze wariant Captain Fawcett Maharajah. Ten egzotyczny aromat składa się ze świeżej róży, stonowanej orientalnymi przyprawami, piżmem, cydrem i akcentami skóry. Olejek został stworzony przy współpracy z marką The Jodhpur Compan, której misją jest Unowocześnienie tradycyjne angielskiego krawiectwa z odrobiną chwały Maharadży.
Kolejnym akcesorium z kategorii n i e z b ę d n y c h jest kartacz, czyli szczotka do brody bez rączki. Regularnie używana nie tylko zadba o wygląd i kondycje włosów, ale przede wszystkim o skórę i pomoże Wam pozbyć się łuszczącego naskórka. Szczotkowanie stymuluje wytwarzanie sebum (które pod zarostem działa dużo wolniej niż zazwyczaj), co w przypadku brody będzie owocować naturalnym połyskiem zarostu i pozbyciem się uciążliwej suchości i swędzenia. Przy okazji masaż pozytywnie wpływa na ukrwienie i sprzyja wzrostowi włosów.
Szczotka ZEW wykonana jest z bieszczadzkiego buku i posiada certyfikat FSC, czyli Rady ds. Odpowiedzialnej Gospodarki Leśnej. Ma naturalne włosie dzika i pneumatyczną poduszkę, która zapewni właściwe oczyszczenie zarostu i masaż twarzy.
Tak, wiem. P o c o g r z e b i e ń, j a k d o p i e r o c o b y ł a s z c z o t k a ? Odpowiadam. Żeby brodę rozplątać lub profesjonalnie aplikować kosmetyki, takie jak balsam czy olejek. Szczotka służy brodaczowi głównie do pielęgnacji, a to właśnie grzebień daje możliwości stylizacji. Jeśli masz krótki zarost, możesz sobie chwilowo ten gadżet spokojnie darować. Gdy już jednak przekroczysz magiczne 4cm, coś czuję, że szybko pobiegniesz do sklepu, aby ponownie móc nad swoją brodą zapanować. Wtedy szukaj drewnianego grzebienia z raczej szeroko rozstawionymi zębami. Te zrobione z plastiku mogą podrażniać i będą elektryzować Twój zarost, a te z gęstym rozstawem będą boleśnie wplątywać się w brodę. Jeśli nie wiesz, co wybrać, zawsze dobrym pomysłem będzie solidny grzebień brytyjskiej firmy Percy Nobelman. Wykonany ręcznie z trwałego, jasnego, tropikalnego drewna będzie służył przez lata.
Jeśli dotrwaliście do końca, to znaczy, że bardzo Wam zależy, aby Wasza broda była piękna i zdrowa. Pamiętajcie, aby obserwować i dobierać produkty według uznania i tego co sprawdza się w Waszym przypadku. Powyższe sugestie to zbiór najlepszych praktyk, które mają być dla Was kierunkiem, a nie sztywnymi zasadami. Życzymy Wam lśniących długich bród i precyzyjnie podkręconych wąsów.