Face Face Baby: terapia manualna twarzy, która odmieni cię na zewnątrz i wewnątrz.

Fot. materiały prasowe Face Face Baby

W sercu Mokotowa czeka na Was bezpieczna przystań, która wprowadziła pielęgnację twarzy na nowy poziom. Face Face Baby zaprasza do środka radosnym neonem. Po przekroczeniu progu spodziewajcie się niesamowitej kobiecej energii oraz tego, że wyjdziecie odmienieni nie tylko na zewnątrz.

Czy wiedzieliście o tym, że badania wykazały, że masaż twarzy może zmniejszać napięcie mięśniowe, stymulować układ limbiczny i zwiększać aktywność nerwu błędnego. A po polsku? Oznacza to, że udowodniono, że w ten sposób możemy zredukować stres. Już jedna sesja masażu twarzy może prowadzić do zmniejszenia poziomu kortyzolu (hormonu stresu) oraz zwiększenia aktywności układu odpornościowego. Wiedzą o tym terapeutki z warszawskiego Face Face Baby, które miałam szansę odwiedzić. 

Zabieg wykonany przez Gosię Strachotę był indywidualnie dopasowany do moich potrzeb. Było to połączenie różnych technik masażu, kosmicznych technologii i rozbrajających, kołyszących wibracji. Moje ciało i dusza były rozpieszczane przez dwie godziny. Wyszłam w totalnie zrelaksowana, a moja skóra była pełna młodzieńczego blasku. O to, co mnie właściwie spotkało podczas tej wizyty, zapytałam niezwykle energetycznej Magdaleny Gabryś. 

Przyznaję, że udało Wam się stworzyć niesamowite miejsce i to w tak „pięknych okolicznościach przyrody”! 

Samo miejsce jest już kultowe. Istnieje od kilkunastu lat. Jesteśmy na Starym Mokotowie, przy wyjątkowej ulicy Ignacego Krasickiego, wśród zieleni, pięknych willi i ambasad. 

Tworzysz je razem z dwiema Gosiami – co Was wyróżnia?

Jesteśmy wysoko energetyczne, głodne nowej wiedzy i doświadczeń, co absolutnie przekłada się na naszą pracę. Stawiamy na dobrą komunikację z naszymi klientami. Rozmawiamy na różne tematy, przez co dobrze poznajemy ich potrzeby. 

Manualna terapia twarzy jest dla nas czymś więcej niż tylko masażem. Dla wielu naszych klientów terapia jest częścią procesu regeneracji psychiki i powrotu do równowagi, homeostazy. 

Ja to już wiem, ale jak byś miała wytłumaczyć naszym czytelnikom – dlaczego warto odwiedzić Face Face Baby?

Po pierwsze ludzie traktują Face Face Baby jako wyjątkową bazę, do której zawsze mogą przyjść po regenerację. Nie tylko po beauty care, ale po prostu, żeby się zrelaksować i złapać oddech.

Nasze terapie są prewencją w procesie anti-aging i działają wielopoziomowo. Masaż twarzy doskonale odżywia skórę poprzez poprawę ukrwienia, a nic lepiej nie odżywi naszych tkanek, jak krew. Wspomaga pracę układu limfatycznego, który oczyszcza tkanki z toksyn. Masaż twarzy rozluźnia mięśnie, koi układ nerwowy. Rozluźnione mięśnie, to piękna wypoczęta twarz, z której bije świeżość, młodość. Masaż twarzy wprowadza w nas życie i zwiększa naszą atrakcyjność. Efekt wizualny możemy zaobserwować już po pierwszej terapii. Większa atrakcyjność wpływa także na inne aspekty życiowe, takie jak pewność siebie, zadowolenie, energia do działania.

Właśnie! W Face Face Baby w zabiegach manualnych chodzi nie tylko o „korzyści estetyczne”. Wiem, że niezwykle ważne są dla Was aspekty relaksacyjne i redukujące stres. Jak wykorzystujesz swoją wiedzę ze studiów psychologicznych, aby wpływać na dobrostan psychiczny Waszych gości?

To prawda, efekt wizualny, czy jak to nazwałaś „korzyści estetyczne”, to dla nas tak naprawdę skutek uboczny terapii manualnej. Każdy z nas jest piękny i nosi w sobie ten wyjątkowy pierwiastek. Czasem staje się on mniej widoczny za sprawą emocji, których nie udało się nam z różnych względów uwolnić. Kumulują się one w naszym ciele. Za ich sprawą przyjmujemy różne postawy życiowe, które widać zarówno w postawie ciała, jak i wyrazie twarzy. 

Pamiętajmy, że mięśnie twarzy, nie służą nam tylko do żucia, mówienia etc. To także mięśnie wyrazowe – nasza mimika, sposób wyrażania emocji, komunikacji z innymi ludźmi, ale także ze sobą. Konkretny wyraz twarzy to specyficzny stan emocjonalny. To sygnał z mózgu i w drugą stronę – to sygnał do mózgu.

Dużo rozmawiamy w gabinecie o psychice, o tym, jak możemy sobie poprawiać nastrój i dbać o siebie w tych szalonych czasach zapełnionych kalendarzy i napięcia w związku ze zdobywaniem celów w życiu. Najważniejsza powinna być równowaga, a to jest trudne i o tym też rozmawiamy. 

Mięśnie mimiczne służą nam także do zapamiętywania innych, mimikry. Profesor psychologii społecznej pisze w swojej książce tak: 

Patrząc na ludzi, bezwiednie kopiujemy ich mimikę, ruchy, sposób mówienia, uczucia i poglądy. Widok zagniewanej twarzy powoduje wzrost elektrycznej aktywności naszego własnego mięśnia marszczącego brwi (corrugator supercilli) odpowiedzialnego za wyrażanie gniewu, widok twarzy szczęśliwej aktywizuje nasz mięsień odpowiedzialny za ekspresję szczęścia (zygomaticus major). Dzięki temu zapamiętujemy ludzkie twarze lepiej niż cokolwiek innego – raz widzianą twarz jesteśmy w stanie rozpoznać po dwudziestu latach, pomimo zmian, jakie wyrył na niej czas. (prof. Bogdan Wojciszke „Psychologia Społeczna” – przyp. redakcja). 

Czasu nie zatrzymamy, ale możemy złagodzić jego upływanie poprzez terapie manualne.

Opowiedz zatem więcej o waszym flagowym zabiegu manualnym, czyli o Baby Face Lifting. 

Opowiem, ale tylko trochę, bo to jest nasza tajemnica zawodowa  Najlepiej do nas przyjść i doświadczyć na własnej skórze. Sama nazwa jednak już podpowiada, że po terapii uzyskujemy „twarz dziecka”. Mamy złagodzone rysy, bardziej widoczne oczy i gładszą skórę. 

W kwestii bardziej biologicznej to głównym jej efektem jest samoregulacja organizmu. Co to oznacza? My manipulujemy, a organizm koduje i zaczyna proces regeneracji. Efektem jest doskonałe samopoczucie klienta na poziomie Psyche oraz Somy. Widoczne odmłodzenie tkanek twarzy, szyi, dekoltu. Wyraźna poprawa owalu twarzy. Zdrowy wygląd skóry. Jest to terapia odmładzająco-korygująca i przynosi długotrwałe efekty wizualne.

Celem masażu jest zniwelowanie napięć mięśniowych, udrożnienie dróg przepływu płynu limfatycznego, zmniejszenie obrzęków spowodowanych zastojem limfy, wyciszenie układu nerwowego, progresja mikrokrążenia i dotlenienia komórkowego, stymulacja skóry do produkcji kolagenu oraz elastyny, uwolnienie pamięci emocjonalnej z mięśni, głęboki relaks i ogólne odmłodzenie organizmu…

Jak już jesteśmy przy masażu! Nadal w zaskakująco niewielu miejscach spotykamy się z masażem wewnątrz-policzkowym. Co sprawiło, że dołączyłyście go do swojego zabiegu?

Nazywamy tę część pracy interplastyczną. Wprowadziłyśmy ją do gabinetu dawno temu i pracujemy tą techniką od wielu lat. 

Technika interplastyczna jest wyjątkowa pod kilkoma względami. Pierwszy z nich to oczywiście dostępność do miejsc, do których nie ma szans dotrzeć zewnętrznie. Jest kilka takich mięśni, których napięcie będzie wpływało na stan stawu skroniowo-żuchwowego, w efekcie dając specyficzne zbaczanie żuchwy czy bóle napięciowe. Po drugie rozluźnianie mięśni chwytając je obustronnie, jest bardzo precyzyjne i pozwala rozpracować napięcia i rozkurczyć mięśnie. 

Dzięki temu, że mięśnie są rozluźnione, wydłużone możemy rozpocząć pracę liftingowania twarzy, tkanek. Cała praca to także mikrourazy, po których organizm rozpoczyna procesy naprawcze i gołym okiem witamy się na nowo z młodością.

W zabiegu wykorzystywane są także prądy EMS, które do tej pory kojarzyły mi się tylko z treningiem ciała. Jaka jest ich rola w Waszej terapii?

No tak, bo kiedyś ćwiczenia mięśni kojarzyły się głównie z ciałem. Na szczęście już od lat twarz została wciągnięta w proces treningu.

EMS jest jednym z etapów naszej terapii, wykonujemy go między pozostałymi technikami. Działa na zasadzie kurczenia mięśni. Prąd EMS pobudza aksony, które przekazują do mięśni potencjał elektryczny i trenują za nas. To fitness twarzy bez naszego zaangażowania.

Wykorzystujecie także światło ledowe – jaki jest jego wpływ na skórę? 

Tak w skrócie to jego zadaniem jest dostarczenie do komórki dodatkowej energii ATP, dzięki której komórka się regeneruje.

Sprawdzone klinicznie długości światła: fali niebieskiej, czerwonej i podczerwonej, wykorzystujemy w wielu aspektach, takich jak trądzik, przyspieszenie gojenia po zabiegach medycyny estetycznej, jako biostymulatora anti-aging. Inne benefity wykorzystania światłoterapii, to redukcja stanów zapalnych skóry i rumienia, wyrównanie kolorytu skóry, odbudowa skóry, redukcja opuchlizny i siniaków, wspomaganie leczenia wypadania włosów, przyspieszenie regeneracji skóry głowy po przeszczepach.  

Korzystamy m.in. z lamp amerykańskiej marki CELLUMA, która jest nagradzana na całym świecie, a początkowo była wykorzystywana przez NASA! Posiada certyfikaty medyczne CE oraz FDE.

Wszystkim waszym zabiegom towarzyszy także tajemniczy „vibe sound” – co to oznacza? 

Dbamy o klienta w każdym aspekcie i otaczamy się wyjątkowymi przedmiotami, które wprowadzają wartość dodaną do naszych terapii. Vibe Sound, to inaczej Vibroacoustic Therapy, czyli terapia dźwiękiem. Jest to system dźwiękowy wbudowany w łóżko, na którym klienci leżą podczas wizyty. Dźwięki rozchodzą się przez łóżko i wprowadzają ciało w stan wibracji. Efekty? To m.in. lepsza cyrkulacja, dotlenienie, detoks i uspokojenie układu nerwowego. 

Ciekawa jestem, jakie jest Wasze podejście do pielęgnacji skóry poza gabinetem – jak powinniśmy dbać o naszą cerę w domu?

Po pierwsze oczyszczanie skóry. Dokładne zmywanie makijażu to podstawa. 

Peeling kawitacyjny raz w tygodniu. 

Odpowiednia pielęgnacja kosmetykiem, najlepiej dobranym przez specjalistę, aby odpowiedzieć na potrzeby skóry. 

Autoterapia twarzy! Na naszym Instagramie sukcesywnie pojawiają się filmiki, z których każdy może korzystać. To ważne, aby poza terapią profesjonalną stymulować skórę. Intuicyjnie przykładamy ręce do twarzy, kiedy boli nas głowa czy ząb. W dłoniach mamy sporo energii, którą możemy wykorzystać, aby twarz emanowała blaskiem! 

Terapia kostką lodu, czyli zimnem. To również wspaniała stymulacja na dla naczyń krwionośnych. Zwykle taką pobudkę dla skóry proponujemy rano. Ważne, aby nie pracować lodem bezpośrednio na skórze, ale aby zabezpieczyć lód bawełnianą chusteczką. 

Dbajmy o dietę, nawodnienie, kwasy omega, utrzymanie zdrowej flory bakteryjnej w jelitach. 

Dbajmy o zęby!!! Czyśmy jamę ustną bardzo dokładnie i odwiedzajmy regularnie dentystę. Czy wiedziałaś, że martwe zęby rzutują na cały organizm oraz na stan naszej skóry na twarzy? Można poczytać badania o tym, jak bakterie bytujące w martwym, zatrutym korzeniu zęba robią nam szkodę. 

WOW! Nie miałam pojęcia. To jeszcze na deser – czy zdradzisz, jakie są Wasze plany na przyszłość? 

Mamy plany rozwojowe. Pracujemy intensywnie nad nowościami i mamy nadzieję, że już wkrótce poznacie więcej szczegółów. Na ten moment niczego nie ujawniamy i w pełnym skupieniu pracujemy nad wyjątkową rzeczą, dla naszych niezwykłych klientów. Zapraszamy Was serdecznie do nas!

Najczęściej czytane