Grzybobranie – moc grzybów w kosmetykach
Moc grzybów, znana w medycynie chińskiej i ajurwedzie od wieków, zadomowiła się w kulturze zachodu na dobre. Trwająca moda na adaptogeny spowodowała zwiększenie świadomości również na temat tych niezwykle cennych dla człowieka organizmów, które obecnie wykorzystuje się nie tylko w kuchni, ale także we współczesnej suplementacji oraz kosmetologii. Ich wpływ zarówno na skórę, jak i cały ludzki organizm, to niekończąca się lista cennych właściwości: wspierają układ odpornościowy, opóźniają procesy starzenia, stymulują regenerację skóry, podtrzymują optymalne nawilżenie, wygładzają, rozświetlają, łagodzą, działają przeciwzapalnie… Korzyści jest tak wiele, że przemysł kosmetyczny nie mógł pozostać obojętny.
Najczęściej spotykane super grzyby w składach kosmetyków to: chaga, reishi i shiitake, które również można dostać w postaci suplementów. W Chinach wierzy się, że odpowiadają one za długowieczność. Dla mnie to wystarczający argument! Shroom coffee już jakiś czas temu stała się moim porannym hitem, a od niedawna shroom eliksiry na stałe zawitały w mojej łazience. Poniżej lista kilku moich ulubionych produktów z dodatkiem grzybów w składzie, które z czułością zadbają o Waszą skórę w zależności od potrzeb.
Uniwersalna emulsja Super Mushroom, Ukviat
Ta emulsja to grzybowa odżywcza bomba dla Waszej skóry. Efekt nawilżenia widoczny jest właściwie zaraz po nałożeniu, a po dłuższym stosowaniu poprawia ogólną kondycję skóry – wygładza, rozświetla i nawilża. W składzie cała grzybowa armia: reishi, maitake, shiitake, chaga, kordyceps i tremella fuciformis – skoncentrowana moc najważniejszych grzybów w jednej buteleczce. Dodatek oleju z krokosza barwierskiego i wosków kwiatowych zadba o odpowiednią dawkę lipidów i minerałów. Emulsja jest dość uniwersalna i sprawdzi się na każdym typie skóry, ale szczególnie polecam ją dla cery suchej i wrażliwej lub potrzebującej odbudowy i powrotu do równowagi po zimie. Możecie pożegnać się z szorstką, zaczerwienioną i suchą skórą na dobre!
Intensywnie nawilżający krem Matcha Hydrate_Pro, Polemika
Polemika jak zwykle nie zawodzi. Ten krem stosowałam całą zimę i zdecydowanie pomógł mi uporać się z moją przesuszoną, odwodnioną i wołającą o pomoc skórą. Skład jest bogaty, ale formuła dość szybko się wchłania, przez co nie obciąża ani nie zapycha. Daje za to bardzo przyjemny efekt ukojenia i ulgi suchej cerze. Głównymi bohaterami składu jest frakcja grzybów Fu ling, które pomagają w stanach zapalnych skóry, działają silnie przeciwstarzeniowo i wspierają działanie humektantów. Odpowiadają za gęstość skóry, jej miękkość i elastyczność. Efekt nawilżenia wspierają dodatkowo sorbitol, kwas hialuronowy i poliglutaminowy oraz ceramidy, a ekstrakt z matchy daje skórze antyoksydacyjnego kopniaka. Wspaniały koktajl dla spragnionej skóry.
Gojąco – regenerujące serum Zinc PCA, Q+A
To serum to propozycja dla tych, którzy zmagają się z niedoskonałościami. W składzie znajdziecie ekstrakty z grzybów reishi, które w Chinach nazywane są eliksirem życia – redukują stany zapalne i efekty stresu na skórze, oraz shiitake, które pomagają usuwać z organizmu toksyny i spowalniają procesy starzenia się komórek. Zawartość cynku PCA (czyli z kwasem pirolidynokarboksylowym) i betainy pomaga w regeneracji skóry, reguluje wydzielanie sebum, łagodzi i przyspiesza się gojenie ran, a wyciąg z fermentacji bakterii mlekowych zadziała antybakteryjnie, odżywi i rozświetli skórę. Jeśli jeszcze nie próbowaliście grzybów przy pielęgnacji skóry tłustej i trądzikowej, to warto zacząć od tego serum.
Krem na dzień Immunity Glow, Yope
Lekki krem na dzień od Yope sprawdzi się u tych z Was, którzy lubią szybko wchłaniające się formuły nieobciążające skóry, a jednocześnie silnie i długotrwale nawilżające. To zasługa zawartości w 100% aktywnych składników z takich dobrodziejstw natury, jak grzyb chaga (inaczej czarna huba brzozowa lub błyskoporek podkorowy) – mocarz wśród antyoksydantów, źródło wszelkiego nawilżenia i blasku oraz olej z maku – naszpikowany nienasyconymi kwasami tłuszczowymi, regeneruje i chroni skórę przed zaskórnikami, podrażnieniami i przesuszeniem. Dla wzmocnienia ochrony skóry przed czynnikami zewnętrznymi w składzie znajdziecie dodatkowo ekstrakt ze świerka czarnego oraz olej makadamia, masło shea i fermentowaną wodę ryżową, które zadbają o odbudowanie bariery hydro-lipidowej skóry i zdrowe glow. Do tego urocze opakowanie, na którym nie mogło zabraknąć wesołego zwierza zapewne umili Wam poranny rytuał w łazience.
Kojąca maseczka Mega-Mushroom, Origins
Seria Mega-Mushroom powstała przy współpracy Origins ze znanym amerykańskim lekarzem medycyny alternatywnej, dr Andrew Weilem. Uważa on, że stany zapalne odpowiadają za większość widocznych problemów skórnych, a grzyby, takie jak np. reishi, skutecznie wyciszają zapalenia i łagodzą podrażnienia nimi wywołane. To właśnie te grzyby znajdziecie w głównym składzie maski zaraz obok rokitnika i sfermentowanego błyskoporka podkorowego (chaga). Ta mieszanka w mgnieniu oka wyciszy wrażliwą, zaczerwienioną skórę, mocno ją odżywi i nawilży, pozostawiając ją gładką, sprężystą i zdrowo wyglądającą. Pozycja obowiązkowa dla posiadaczy cery wrażliwej i skłonnej do podrażnień.