Pro-aging hero, czyli olej z pestek dzikiej róży

Co jakiś czas na rynku kosmetyków w kategorii pro-aging pojawia się kolejny mega-kosmetyk, który szturmem podbija sklepowe półki, zuchwale zagarnia pierwsze strony gazet i w trakcie swoich głośnych “pięciu minut” przekonuje rzeszę konsumentów, że po prostu trzeba go mieć. Matrixyl, kwas ferulowy, retinoidy, niacynamid, bakuchiol – te nazwy zapewne obiły wam się o uszy, o ile raz na jakiś czas przeglądacie tzw. prasę kobiecą lub zaglądacie tutaj (co rekomendujemy czynić regularnie, by w świecie beauty być zawsze na bieżąco).
W tym gąszczu nowości często zapominamy o “starych”, dobrych, sprawdzonych, znanych od wieków drogocennych olejach, które po prostu działają, ale nie mają chwytliwej nazwy i sztabu zręcznych marketingowców dbających o dobry PR. Choć fakt, że kochają go gwiazdy takie jak Victoria Beckham, Miranda Kerr i Kate Middleton samo w sobie jest niezłą reklamą. Tak więc dzisiaj będzie o absolutnym klasyku, znanym w pielęgnacji już od czasów starożytnego Egiptu. Nie jest żadną gorącą nowością, po prostu działa, bez świateł reflektorów, czerwonych dywanów, efektownych, trudnych do wymówienia, medycznych nazw. Oto nasz dzisiejszy znany, acz często zapominamy “pro-aging hero”- olej z dzikiej róży.
Pozyskiwanie olejku z dzikiej róży
Zanim “sprzedam” wam moje pielęgnacyjne pomysły na olej z dzikiej róży, które sprawiają, że selfie z hashtagiem #nofilter dumnie wjeżdżają na Instagram, przedstawiam kilka faktów z rodziny bardziej “encyklopedycznych” dla profilaktycznego poszerzenia wachlarza kosmetycznych ciekawostek. Olej z dzikiej róży pozyskiwany jest z pestek owoców dzikiej róży, uprawianych najczęściej na słonecznych zboczach Andyjskiego pasma gór głównie w Chile i Argentynie.
W kosmetykach znajdziemy go najczęściej pod nazwą Rosa Canina Seed Oil, nie mylić z olejkiem różanym pozyskiwanym z płatków róży (Rosa Damascena Flower Oil). By zachować bogactwo złotego oleju o niebiańskim zapachu, pestki dzikiej róży tłoczy się oczywiście na zimno, bez rafinacji. Sam olej ma głęboki złoto-pomarańczowy kolor, który zawdzięcza zawartości likopenu i beta-karotenu oraz delikatny zapach (niczym nie przypominający zapachu płatków róż, gdyby ktoś przypadkiem tego oczekiwał).
Skład i działanie olejku z dzikiej róży
Pod względem składu ten skromny olej z dzikiej róży robi niemałe wrażenie. Zawiera bowiem sporą ilość witamin piękności (prowitaminę A oraz witaminy C, E) oraz antyoksydantów o udowodnionym działaniu pro-aging. Dzięki wysokiej zawartości witaminy C działa przeciwstarzeniowo, stymuluje syntezę naturalnego kolagenu, a do tego rozjaśnia przebarwienia i wzmacnia kruche naczynia krwionośne. Wspomniany wcześniej beta-karoten również słynie z doskonałego wymiatania wolnych rodników, a dodatkowo pozostawia na skórze delikatną złotawa poświatę.
Oprócz działania przeciwstarzeniowego olej różany doskonale pielęgnuje, ujędrnia, odżywia, nawilża, jak również działa zabezpieczająco na warstwę lipidową skóry, dzięki sporej zawartości kwasów linolowego i linolenowego. A do tego jest lekki jak piórko, nie daje efektu “tłustej” skóry, świetnie się wchłania, nie obciąża i nie zapycha porów, co sprawia, że spokojnie można go używać i na dzień i na noc, solo lub jako dodatek do kremów i ser.
Zastosowanie olejku z dzikiej róży w pielęgnacji
Skoro już wszystko jasne, dlaczego idąc za ciosem starożytnych Majów i Egipcjan, Victoria Beckham, Miranda Kerr i Kate Middleton pokochały Rose Hip Seed Oil przejdźmy do konkretnych zastosowań tego złotego “cacka” w codziennej pielęgnacji.
Po pierwsze, solo, na skórę twarzy. Olej z dzikiej róży sam w sobie jest kosmetykiem kompletnym, idealnym do stosowania na serum lub krem lub zamiast kremu. Odżywia, uszczelnia warstwę lipidową naskórka, wspomaga produkcję kolagenu, działa przeciwzapalnie, redukuje widoczność linii mimicznych i zmarszczek, koi podrażnienia i stany zapalne, wyrównuje koloryt skóry i reguluje wydzielanie sebum. Brzmi jak etykieta drogiego serum? Być może, ale to wciąż działanie naszego oleju z dzikiej róży!
Idealnie sprawdzi się także jako dodatek do ulubionego kremu. Szczególnie w przydługim w naszej szerokości geograficznej sezonie zimowym, kiedy to nasza skóra potrzebuje szczelnej warstwy lipidowej. Już jedna kropla oleju z dzikiej róży wystarczająco wzbogaci codzienny krem, nie powodując przy tym ciężkości ani lepkości skóry. Warto wspomnieć, że bogactwo antyoksydantów, w tym potężnej przeciwstarzeniowej broni w postaci wit. C sprawiają, że olej z dzikiej róży stanowi doskonałe dopełnienie dziennej ochrony przeciwsłonecznej.
Po drugie, na skórę poza twarzą. Olej z dzikiej róży idealnie nadaje się do pielęgnacji całego ciała. Osobiście lubię po wmasowaniu porcji w moją twarz dorzucić kilka kropel i wmasować je w dłonie ze szczególnym uwzględnieniem paznokci i otaczających je suchych skórek. A po aplikacji olejku na dłonie lubię dorzucić jeszcze kilka kropel i wmasować je w skórę głowy i końcówki włosów. Olej z dzikiej róży doskonale łagodzi podrażnienia skóry głowy, działa przeciwzapalnie, a do tego ułatwia rozczesywanie włosów.
Oczywiście nie ma żadnych przeciwwskazań by… dorzucić jeszcze kilka, a nawet kilkanaście kropel i wsmarować je z czułością w całe ciało zwracając szczególną uwagę na partie podatne na rozstępy. Olej z dzikiej róży doskonale sprawdzi się także w okresie ciąży, gdyż wzmacnia, ujędrnia, uelastycznia skórę. Wysmarowani olejem z dzikiej róży od stóp do głów? Dobrze! Ale to jeszcze nie koniec!
Zastosowanie oleju z dzikiej róży w makijażu
Olej z dzikiej róży ma u mnie także zastosowanie w makijażu. Kto bogatemu, a raczej średnio zamożnemu miłośnikowi oleju z dzikiej róży do wszystkiego, zabroni. A co! Przy użyciu tego oleju wykonuję typowy olejkowy strobing twarzy lub dodaję kroplę olejku z dzikiej róży do rozświetlaczy w płynie i sypkich pigmentów. Złotawy odcień oleju dodatkowo ślicznie podkreśla opaleniznę twarzy i ciała, ale tutaj uwaga by nie przesadzić z ilością, bo złota kropla Rose Hip Seed Oil “goes a long way”.
Czy udało mi się was przekonać, by dołączyć do fanklubu oleju z dzikiej róży w składzie starożytni Majowie, starożytni Egipcjanie, Kate Middleton, Voctoria Beckham, Miranda Kerr i… redakcja The Beauty Runway?

Serum Rozświetlające Dzika Róża, Iossi, 48 zł
KUP
Organiczny, Tłoczony na Zimno Olej z Nasion Dzikiej Róży, The Ordinary, 47 zł
KUP
Serum Róża-Malina, Ministerstwo Dobrego Mydła, 95 zł
KUP