Para w ruch!

Chyba każdy marzy o zdrowej, oczyszczonej i gładkiej cerze. Jak spełnić te marzenie w domowym zaciszu i to za darmo. Sięgając po jedną z najbardziej klasycznych pozycji tzw. „bieda spa” (dla niewtajemniczonych to moja autorska nazwa dla niskobudżetowej, ale skutecznej domowej pielęgnacji) – czyli po oczyszczającą parówkę na twarz.
Detoks dla skóry
Para może służyć do wprawiania maszyn w ruch, czyszczenia powierzchni lub dezynfekcji. Towarzyszy nam przy zabiegach w saunie i łaźni. Użyta na skórę rozgrzewa ją, otwiera pory i rozpuszcza zanieczyszczenia. Od dawna jest używana w gabinetach kosmetycznych jako wstęp do manualnego oczyszczania twarzy. W domowym zaciszu lepiej jednak odpuścić tak inwazyjne zabiegi – nie chcemy przecież zrobić sobie krzywdy.
Domowa parówka świetnie przygotowuje skórę do kolejnych etapów pielęgnacji. Przy regularnym stosowaniu parówki możemy liczyć na mniejszą skłonność do pojawiania się wyprysków. Cera będzie wyglądać czysto i zdrowo.
Czy będziecie dobraną parą?
Kto może stosować parówkę na twarz? Jest to idealne rozwiązanie dla skóry tłustej i problematycznej. Pomaga w walce z wągrami i wypryskami (stosujemy 2-3 razy w tygodniu). Nadaje się także do dbania o skórę nieproblematyczną, mieszaną (parówkę przygotowujemy 1-2 razy w tygodniu).
Jeśli Twoja skóra jest sucha – nadal możesz korzystać z jej dobrodziejstw. Jednak dokładnie obserwuj reakcje swojej skóry. Ogranicz ilość (do 2-3 razu w miesiącu) i długość zabiegów (do 3 minut). Możesz także zainspirować się pielęgnacją ajurwedyjską i zabezpieczyć twarz bezpośrednio przed parówką odrobiną olejku (dobranego do potrzeb i typu swojej cery).
Przy cerze wrażliwej bezpieczniej skorzystać z alternatywy – czyli z ciepłych kompresów. Ręcznik lub gazę moczymy w bardzo ciepłej wodzie lub na parze i przykładamy na kilka minut na twarz.
A co, jeśli Twoja skóra jest naczynkowa, bardzo wrażliwa, atopowa, skłonna do alergii? Wtedy lepiej nie korzystać z uroków jakiejkolwiek sauny, czy to na twarz, czy na ciało, także tej domowej w mini wersji. Ten typ cery zdecydowanie nie lubi się ze zmianą temperatury i jej skrajnościami. Parówka może doprowadzić do nasilenia rumienia, pękania naczynek lub zaognienia podrażnień.
Szczególną ostrożność zalecana jest także osobom z nadciśnieniem, miażdżycą i jaskrą. Czyli we wszystkich sytuacjach, gdzie zalecane jest unikanie bardzo wysokich temperatur, nawet tych aplikowanych miejscowo.
Od czego zacząć parówkę?
Kąpiel parową rozpocznij od… wybrania odpowiedniego momentu. Po zabiegu skóra będzie rozgrzana i zaczerwieniona. Bezpośrednio po zabiegu nie powinniśmy wychodzić na zewnątrz. Przez minimum godzinę należy unikać skrajnych temperatur i ekspozycji na słońce. Jeszcze kilka dni po zabiegu cera może dalej „pracować” i kontynuować proces oczyszczania (szczególnie jeśli dopiero zaczynamy przygodę z parówką lub nie wykonujemy jej regularnie) – dlatego lepiej nie robić jej bezpośrednio przed ważnym dla nas wydarzeniem lub wystąpieniem publicznym.
Jak przy każdym zabiegu pielęgnacyjnym – zaczynamy od dokładnego oczyszczenia twarzy. Pozbywamy się makijażu i wszelkich zanieczyszczeń, a następnie tonizujemy skórę.
Jeśli chcemy osiągnąć lepsze efekty – bezpośrednio przed parówką stosujemy delikatny peeling. Pamiętajmy: chcemy pozbyć się martwego naskórka, ale nie możemy podrażnić skóry. Bezpieczniejszym wyborem będzie zatem peeling enzymatyczny. Jeśli jednak korzystamy z peelingu mechanicznego, bądźmy bardzo delikatni.
Podczas oczyszczania twarzy i peelingu – warto skupić się na delikatnym masażu twarzy – odpowiednio pobudzona skóra, będzie się lepiej oczyszczała.
Domowa kąpiel parowa – czego potrzebujemy?
Niewiele! W wersji podstawowej wystarczy garnek z bardzo gorącą wodą i ręcznik. Pochylamy twarz z zamkniętymi oczami i ustami nad parą. Należy zachować bezpieczną odległość, aby się nie poparzyć (zazwyczaj min. 20 cm). Ręcznik rozkładamy nad głową i garnkiem, tak aby stworzyć coś à la namiot parowy. W zależności od typu skóry spędzamy tak od 3 (cera wrażliwa) do 15 minut (cera tłusta).
Warto zastąpić wodę naparem ziołowym. Taki zabieg będzie miał jeszcze lepsze rezultaty. Można sięgnąć po łatwo dostępne zioła w torebkach. Zioła zalewamy gorącą (ale nie wrzącą) wodą i czekamy chwilę, aż się zaparzą pod przykryciem.
Ziół do wyboru mamy wiele. Rumianek na przykład ma właściwości łagodzące i przeciwzapalne, szałwia działa odkażająco i ściągająco, a bratek pomoże złagodzić podrażnienia i oczyści. Przy skórze suchej korzystamy z naparu z dzikiej róży, a przy poszarzałej z nagietka lub z rozmarynu. Bardzo lubię dosypywać do parówki suszonej lawendy, która doskonale wycisza i uspokaja – nie tylko skórę.
W takiej domowej mini saunie doskonale sprawdzają się też naturalne olejki eteryczne. Korzystam między innymi z działającego przeciwzapalnie olejku z drzewa herbacianego. Ze swoich antyseptycznych właściwości znane są także olejki: goździkowy, cynamonowy, eukaliptusowy i cytrynowy.
Domowy zabieg wzbogacony o aromaterapię pomaga dbać nie tylko o skórę. W zależności od tego, po jaki olejek sięgniemy, możemy pokonać ból głowy lub katar, poprawić koncentrację lub wyciszyć się po ciężkim dniu. Przykładowo olejek z neroli pozyskiwany z kwiatów pomarańczy gorzkiej – nie tylko normalizuje wydzielanie sebum i przywraca odpowiednie nawilżenie skóry, ale jest znany także ze swojego działania uspokajającego i antydepresyjnego.
Do domowej parówki możemy także dodać suszone kwiaty (np. płatki róży), plastry lub skórki owoców (np. cytryny lub pomarańczy), a także popularne przyprawy (np. znane ze swoich właściwości antybakteryjnych liście laurowe).
A co, gdy jest już po wszystkim?
Delikatnie osuszamy skórę czystym ręcznikiem. Nie pocieramy, aby nie podrażnić rozgrzanej cery. Jeśli na tym chcemy zakończyć pielęgnację tonizujemy skórę i używamy ulubione serum i krem.
Jeśli macie jeszcze chwilę, warto wykorzystać tak przygotowaną cerę i kontynuować pielęgnację w zależności od potrzeb Waszej skóry. Otwarte pory będą podatne na dalsze oczyszczanie. Rozgrzana wcześniej cera z łatwością przyjmie składniki aktywne z maseczek odżywczych w kremie lub płachcie. W domknięciu otwartych porów pomoże m.in. witamina C lub domowa maseczka w zielonego ogórka.
Dla mnie domowa parówka jest doskonałą okazją do wykorzystania pełnego potencjału glinki. Maseczki na bazie glinki świetnie oczyszczają skórę, ale po aplikacji nie wolno doprowadzić do ich całkowitego wyschnięcia – ponieważ wtedy może ona podrażnić cerę. Tu z pomocą przychodzi nasza mini sauna. Po kilku minutach parówki osusz i stonizuj twarz. Następnie nałóż maseczkę z glinki i wróć do „namiotu parowego”. W takich warunkach maska nie zaschnie, a nasza skóra przyjmie z niej wszystko, co najlepsze.
Ważne: Jeśli samodzielnie przygotowujesz maseczkę z glinki – pamiętaj, aby nigdy nie mieszać jej niczym metalowym, ponieważ dezaktywujesz dobroczynne składniki. Skorzystaj, np. z drewnianej łyżeczki lub szklanego patyczka.
To może się przydać
Przy tym zabiegu (i nie tylko przy nim) warto trzymać włosy z dala od twarzy:

Opaska kosmetyczna do włosów, Bunny Ears, 24,49 zł
KUPOlejek do demakijażu. Polecam ten od Clochee, do którego zawsze wracam. Mój faworyt od lat.

Olejek do demakijażu, Clochee, 95 zł
KUPKolejny polski produkt, na który warto zwrócić uwagę – wegański peeling enzymatyczny od MIYA Cosmetics.

Peeling enzymatyczny myBEAUTYpeeling, MIYA Cosmetics, 34,99 zł
KUPTonik lub hydrolat. Ja ostatnio wybieram hydrolaty – mój ulubiony (mimo specyficznego ziołowego zapachu) to niezmiennie ten oczarowy.

Hydrolat oczarowy, Nature Queen, 17,90 zł
KUP
Bezzapachowy Tonik z Ekstraktem z Wąkroty Azjatyckiej, Purito, 105 zł
KUPChcesz zamienić domową pielęgnację w zabieg rodem z prawdziwego SPA?

Suszone płatki nagietka lekarskiego, Eco Spa, 2,50 zł
KUPWybierz ulubiony olejek eteryczny i wzbogać nim swoją parową kąpiel.

Olejek eteryczny z szałwii lekarskiej, 13,49 zł
KUPDogłębnie oczyszczająca glinka od ukochanego Ministerstwa Dobrego Mydła.

Glinka zielona, Ministerstwo Dobrego Mydła, 18,99 zł
KUPNie trać głowy
Jak do wszystkich domowych zabiegów – także do tego należy podchodzić rozważnie. Oczywiście z racji tego, że każda skóra rządzi się swoimi prawami, stosowanie parówki warto skonsultować ze swoim kosmetologiem lub dermatologiem. Kluczem do sukcesu jest obserwacja własnej skóry, a jeśli parówka się sprawdzi – regularność. Tylko wtedy cera będzie faktycznie oczyszczona, promienna i zdrowa. Czego Wam i sobie życzę.