Pielęgnacja bankietowa – przewodnik

Jedną z moich ulubionych gałęzi pielęgnacji jest tak zwany skin prep – przygotowywanie skóry w taki sposób, żeby wyglądała jak najlepiej na specjalne okazje lub pod wyjściowy makijaż. Najczęściej można go zobaczyć w akcji w wykonaniu makijażystów przed pokazami mody. Masaż, nawilżenie, specjalnie dobrane kosmetyki – to wszystko składa się w jedną całość, która nadaje skórze przepięknego blasku, napięcia oraz przyczepności, dzięki której wspaniale współpracuje z makijażem.
W moim wydaniu wygląda to trochę bardziej długofalowo, gdyż stawiam na połączenie długofalowej pielęgnacji z odpowiednimi produktami dającymi wyjątkowy, bankietowy efekt w momencie nałożenia.
Długofalowa pielęgnacja
Do dobrego skin prepu potrzebujemy jak najlepszego płótna. Porównajmy naszą skórę do garnituru bądź sukienki, którą zakładamy na to samo wielkie wyjście. Poza towarzyszącym samemu wyjściu prasowaniem ubranie cały czas potrzebuje pielęgnacji, czyli między innymi właściwego prania – odpowiedniej temperatury, płynu, płukania i suszenia. Skóra potrzebuje długotrwałej, nastawionej na efekty, pielęgnacji. Powinniśmy ją ułożyć albo samodzielnie (polecam tutaj przeczytać inne artykuły o pielęgnacji!) albo pod okiem kosmetologa czy lekarza medycyny estetycznej.
Jeśli wspomniane ważne, bankietowe wyjścia towarzyszą nam często – szczególnie warto wprowadzić do protokołów zabiegi, które przyspieszą osiągnięcie pożądanych efektów. Prawidłowa pielęgnacja to podstawa i nie mogę wystarczająco tego podkreślić. Dzięki niej każdy manewr bankietowy będzie skuteczniejszy!
Bankietowy skin prep krok po kroku?
Sam skin prep powinniśmy zacząć od masażu świeżo oczyszczonej skóry. Ja jestem fanem krótkiego drenażu limfatycznego twarzy – możemy wykonać go rękami lub schłodzonym rollerem (Easy Cool Tools), który dodatkowo zmniejszy widoczność opuchlizny.

Chłodzący roller do twarzy Easy Ice Roller, Easy Cool Tools, 111,90 zł
KUPJak wykonać prosty masaż twarzy? Wykonujemy go w poprzek twarzy, od środka na zewnątrz, w trzech liniach. Od podbródka do kąta żuchwy, od skrzydełek nosa do skroni, od środka czoła do jego boków. Następnie masujemy obszernymi ruchami od skroni w dół szyi, ewakuując limfę. W razie wątpliwości odsyłam do tutoriali na Instagramie @kobido_warsaw, gdzie sam chodzę na masaże twarzy.
W wielu źródłach przeczytacie, że warto zrobić w tym miejscu maskę kwasową lub peeling mechaniczny. To zależy – jeśli macie ulubiony, znany Waszej skórze produkt do złuszczania, który daje Wam efekt wow, to nie ma problemu i można go użyć. Jeśli chcecie użyć nowego produktu, to nie ryzykowałbym podrażnień. Nie radzę przesadzać ze złuszczaniem, dużo bardziej wolę używać masek nawilżająco-odżywczych, wyciszających zaczerwienienia i dających widoczny efekt. Moja ostatnio ulubiona maska w płachcie to Dr Irena Eris Aquality, a zmywalna to Dermalogica Multi-vitamin Power Recovery Mask. Z zabiegów złuszczających – Dr Dennis Gross Extra Strength Daily Peel, robiony dzień wcześniej, wieczorem, nakładam na niego tylko prosty krem.

Maska w płachcie Aquality, Dr Irena Eris, 75 zł
KUP
Multiwitaminowa maska regenrująca, Dermalogica, 254 zł
KUP
Peeling do twarzy, Dr Dennis Gross, 130 zł
KUP
Nie można zaniedbywać okolicy oczu. To miejsce musimy mocno nawilżyć i rozświetlić. W moim arsenale zawsze znajduje się kofeinowo-peptydowe serum (Dermalogica Peptide Awaken Gel to złoto!) oraz płatki wielorazowe Dieux (kupione na Cult Beauty). Nakładam serum, przykrywam platkami na 15 minut. Po tym czasie okolica pod oczami wygląda na wygładzoną i wypoczętą. Nakładam krem pod oczy (ostatnio Kiehl’s Avocado) i jestem gotów do następnych kroków.

Awaken Gel, Dermalogica, 270 zł
KUP
Płatki wielorazowe Dieux, 22 £
KUP
Krem pod oczy Avocado, Kiehl’s, 247 zł
KUP
Teraz czas na krem nawilżający, który spełni też rolę primera. Tutaj mamy największe pole do popisu, bo produktów jest sporo. Ważne, żeby produkt był dobrze dopasowany do naszego typu skóry oraz trzymał nawilżenie tak, aby z czasem nie sprawiał, że później nałożony makijaż będzie stawał się coraz bardziej wysuszony. Moimi ulubionymi produktami w tej kategorii są Korres Golden Krocus oraz Pariens Wonder Face Cream. Oba są fenomenalne, a Pariens to strasznie niedoceniana polska marka!

Krem Golden Krocus, Korres, 360 zł
KUP
Krem Wonder Face Cream, Pariens, 129 zł
KUP
No, teraz to tylko nakładać makijaż! Mam nadzieję, że moje pielęgnacyjne tricki pozwolą Wam przygotować swoje bankietowe rytuały, a Wasz skin prep będzie dawać wspaniałe rezultaty!