Śpiąca królewna – sprawdzone sposoby na dobry sen
Wniosek jest jeden: maski do spania przeciwdziałają nie tylko starzeniu się skóry twarzy, ale także otyłości brzusznej i rozstępom… Jeśli myślisz, że trochę poniosło mnie z tymi wnioskami, to zapraszam do dalszego czytania.
O ironio, nie doceniałam wartości snu wtedy, gdy miałam go pod dostatkiem… czyli w maluchach. Godzinna drzemka na leżakowaniu jawiła mi się jako kara, zło konieczne i dowód na to, że przedszkolanki widocznie nas nienawidzą skoro zmuszają do leżenia w ciszy pełnych energii, młodych ludzi.
Widać człowiek z wiekiem mądrzeje i już w podstawówce zaczęłam doceniać każdą minutę, o którą mogłam przeciągnąć poranną pobudkę. Później było już tylko gorzej. Natłok nauki w liceum, miesiąc na energetykach w trakcie matury, brak snu w czasie sesji na studiach (nie będziemy wdawać się w szczegóły, dlaczego snu brakowało także poza okresem sesji egzaminacyjnej), a po studiach etap dorosłości, czyli praca, praca, praca do późnych godzin nocnych.
W pracy makijażysty dochodzą jeszcze wczesne call time’y, sesje zagraniczne, długie loty, jet lagi i ogólnie snu brak. Taki los. Naukowcy biją na alarm, że współczesny człowiek snu ma zdecydowanie za mało, a niektóre badania w dziedzinie snu pokazują, że kobiety potrzebują go nawet więcej niż mężczyźni, bo ok 8-9 godzin na dobę. Bardzo fajnie, że nauka zachęca do spania (nie żebym jakiegokolwiek naukowego dowodu na to potrzebowała, by doskonale wiedzieć, że lepiej spać dużo niż mało), ale jak to zrobić, kiedy wszystko ma być zrobione ASAP, a najlepiej to na wczoraj.
Sen dla zdrowia… i urody
Skoro już tak trudno wygospodarować więcej czasu na sen, to zapewne warto zatroszczyć się o to, by czas, który na sen możemy poświęcić, wykorzystać jak najlepiej. Pora zadbać o jakość snu. Głęboki, twardy sen to zasługa melatoniny – hormonu snu. Problem polega na tym, że im więcej światła przedostaje się do rogówki oka, tym mniej melatoniny wytwarza nasz organizm, a przez to mamy problemy z zaśnięciem, nasz sen staje się płytki, przerywany, a ciało jest ciągle jakby na „stand by’u”. Bo co z tego, że niby śpimy, kiedy zewsząd mrugają nam diody w telewizorach, komputerach, komórkach, tabletach, a zza okna świeci nam latarnia. Otóż, niespodziewany hałas lub światło przedostające się przez zamknięte powieki stymulują wydzielanie się hormonu stresu – kortyzolu, a ten właśnie jest czynnikiem sprzyjającym powstawaniu otyłości brzusznej, rozstępów, a także trądziku i ścieńczenia skóry.
Ot, i proszę, teza udowodniona. A teraz przejdźmy do sposobów na głęboki, zbawienny sen.
Dobry sen
Na hałas pomogą stopery do uszu (do kupienia w każdej aptece za około 2 zł), a na wybudzające nas światło – maski na oczy. Maski (lub inaczej opaski) do spania doskonale sprawdzają się nie tylko w czasie podróży czy drzemek w ciągu dnia, ale również w nocy, kiedy, mimo braku światła słonecznego, i tak dobiegają do nas inne impulsy świetlne, jak choćby wspomniane wcześniej migające diody. Badania wykazały, że spanie przy świetle zmniejsza produkcję melatoniny o prawie 50%. Prosty rachunek: połowa mniej melatoniny to o połowę gorszy sen (i o 50% więcej tłuszczyku na brzuchu, o rozstępach już nie wspominając…). I tu pojawia się istotne pytanie: jaką maskę do snu wybrać?
Spanie w masce na oczach samo w sobie już wpływa pozytywnie na jakość naszego snu, a tym samym na regenerację organizmu, odnowę komórkową i wewnętrzne procesy naprawcze. Im lepszy jakościowo sen, tym lepsze procesy odnowy komórkowej, a co za tym idzie – między innymi wolniejsze starzenie się skóry. Okazuje się jednak, że śpiąc możemy zadbać o urodę nie tylko od środka, ale i od zewnątrz.
Czy maska do spania może nas upiększyć? Okazuje się, że tak, o ile wykonana jest ze szlachetnego jedwabiu, a nie klasycznej bawełny czy też sztucznych materiałów.
Bawełna czy jedwab?
Jedwab jest, w porównaniu do bawełny, mniej absorbującym materiałem, dzięki czemu wykonane z niego maski do spania nie „wysysają” nawilżenia ze skóry. W przeciwieństwie do swoich bawełnianych krewnych, jedwabne maski do spania utrzymują naturalny stan nawilżenia skóry, a co za tym idzie – przeciwdziałają powstawaniu zmarszczek. Dzięki nim możemy być pewne, że wszystkie kosmetyki, które zaaplikowałyśmy przed snem na okolice oczu, zostaną całkowicie wchłonięte przez skórę i tam pozostaną przez całą noc.
Poza dobroczynnym wpływem na stan nawilżenia skóry, jedwab jest wyjątkowo gładki i śliski, dzięki czemu nie trze, nie zagniata skóry i jest prawie zupełnie niewyczuwalny. Jedwab jest tkaniną w 100% naturalną, a dodatkowo producenci jedwabnych masek w większości dbają o to, by w całym procesie produkcyjnym unikać pestycydów, toksycznych substancji i sztucznych barwników. Tym samym jedwabne maski są idealne dla alergików i wrażliwców oraz osób ze skłonnościami do trądziku różowatego.
A na koniec najważniejsze: jedwabne maski są po prostu piękne i luksusowe i dzięki nim można poczuć się niczym gwiazda Hollywood lub co najmniej śpiąca królewna. Jedyna ich wada to cena. Nie da się ukryć, że jedwabne maski na oczy są kilkukrotnie droższe od bawełnianych. Jednak na cenie kończy się ta jednopunktowa lista wad.
A skoro statystycznie około 1/3 swojego życia spędzamy na spaniu, to dlaczego by nie robić tego luksusowo? W dobie życia pod hasłem „maksymalizacja zysków” warto zmaksymalizować korzyści płynące ze snu i wykorzystać ten czas również dla urody. Zatem jedwabna maska na oczy i jutro budzimy się nie tylko wypoczęte, ale i piękniejsze.
Także tak, pora kończyć już moje nocne pisanie i udać się w objęcia jedwabiu. Dziękuję, dobranoc. A poniżej kilka jedwabnych masek, które wam polecamy: