Urodowy przewodnik: Smart Aging Clinic w Warszawie

Mieszcząca się przy ulicy Racławickiej klinika Smart Aging Clinic miała już okazję przykuć spojrzenia mieszkańców Warszawy estetycznymi, biało-kobaltowymi plakatami, które jakiś czas temu zawisły także pod moim mieszkaniem. Pamiętam zaciekawienie, które towarzyszyło mi w przeglądaniu utrzymanej w podobnej tonacji kolorystycznej strony internetowej kliniki. Podobne uczucie wróciło do mnie przy wejściu do minimalistycznego budynku w celu przeprowadzenia wywiadu z Klaudią Witczak, właścicielką i pomysłodawczynią konceptu Smart Aging Clinic.
W przeszklonym salonie, przy pasującym do identyfikacji wizualnej marki kobaltowym stole, rozmawialiśmy na jego temat.

Skąd pomysł na otwarcie Smart Aging Clinic?
KW: Z mojej własnej potrzeby. Powiedziałabym, że z pewnego rodzaju buntu, który zrodził się z obserwacji rynku medycyny estetycznej z perspektywy klientki.
Miałam potrzebę, aby stworzyć alternatywę dla tych osób, które nie chcą się poprawiać, ale chcą dbać o siebie nieinwazyjnie, nie zmieniając rysów twarzy.

Zauważyłem, że w tej nieinwazyjnej filozofii królują lasery. Czy oferują Państwo coś poza nimi?
KW: Tak, uzupełniamy laseroterapię wszystkim tym, co skupia się na szeroko pojętej autoregeneracji skóry. Jest to w pełni autorski koncept stworzony przez naszych lekarzy, w którym nic nie jest przypadkowe. Co najważniejsze, zarówno parametry poszczególnych boosterów laserowych (bo tak nazywamy w Smart Aging Clinic nieinwazyjne zabiegi laserowe), odstępy czasowe pomiędzy nimi i wiele innych czynników jest dobranych tak, by osiągnąć jak najlepszy, a przede wszystkim długotrwały efekt.
Coraz więcej mówi się o tym, że procedury łączone w przypadku metod nieinwazyjnych dają lepsze efekty. Czy widzą Państwo efekty takich działań?
KW: Stawiamy na profilaktykę, bo wiemy, że jest kluczem do zdrowej i ładnej skóry, mimo upływu lat. Bazując na swoich doświadczeniach mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że zabiegi inwazyjne, które u mnie wykonano w przeszłości, w tym również zabiegi laserowe, nie były odpowiednie dla mojej skóry – były dla niej zbyt drastyczne.
Zabrakło wnikliwego przyjrzenia się mojej delikatnej skórze, by dobór zabiegów był dla niej optymalny, jednocześnie jej nie szkodząc.
Odpowiadając więc na Pana pytanie: tak, widzimy. Coraz więcej osób przekonuje się do profilaktyki i zaczyna rozumieć jej wagę. W Smart Aging Clinic nazywamy to „skin workoutem”. Warunkiem uzyskania pożądanych efektów jest jednak regularność.
Czy celem nieinwazyjnej koncepcji zabiegów jest zminimalizowanie okresu rekonwalescencji?
KW: Tak. Idea powstania rocznych Smart Aging Planów jest przemyślana i stworzona w taki sposób, by maksymalnie zredukować rekonwalescencję po zabiegach laserowych lub – a tak jest w większości przypadków – by jej w ogóle uniknąć. Wykonujemy zabiegi delikatniej, ale za to częściej. Przy tworzeniu procedur kierujemy się przede wszystkim dobrem i bezpieczeństwem naszych klientów, precyzyjnie dopasowując metody do potrzeb ich skóry.
Zauważyłem, że Państwa oferta jest uszeregowana w zależności od wieku skóry. Czy bywają klienci, u których wiek skóry znacząco odbiega od metrykalnego?
KW: Myślę, że bardziej jest to związane z tym, jak obchodzimy się ze skórą, jaka jest nasza codzienna pielęgnacja, czy się stresujemy, co jemy, czy dobrze śpimy i czy chronimy się przed słońcem. W przypadku niektórych skór rzeczywiście różnica jest spora, ale dzięki regularnemu skin workoutowi można sobie z tym poradzić.
Co rozumie Pani przez smart aging?
KW: Zaczęłam o tym myśleć jeszcze zanim powstała moja marka. Spotkałam się z tym słowem po raz pierwszy w kontekście osób starszych i profilaktyki chorób. Pomyślałam, że warto odnieść tę filozofię do dbania o skórę, stąd pomysł na Smart Aging Clinic. Zdefiniowałam ją na swój własny sposób, opierając ten koncept na czterech filarach: profilaktyce, nieinwazyjności, regularności i najnowocześniejszych technologiach. Te filary są też postawą pracy lekarzy w Smart Aging Clinic.
Nie można przejść obojętnie obok schematu kolorystycznego, który króluje nie tylko w brandingu Smart Aging Clinic, ale i w jej wnętrzu. Czy kryje się za nim coś więcej?
KW: Chciałam, żeby marka była inną marką niż wszystkie do tej pory istniejące na rynku medycyny estetycznej. Stąd wiodący kobalt i towarzyszące mu mocne kolory, nawiązujące do wiązek lasera – urządzenia, które w Smart Aging Clinic występuje w roli główniej.

Czy w ofercie Smart Aging Clinic jest zabieg, który uważa Pani za najbardziej wszechstronny?
KW: Jeśli nie ma przeciwwskazań – nasze autorskie plany rozpoczynamy zawsze od peelingów laserowych.
Delikatne złuszczenie naskórka przygotowuje skórę do kolejnych boosterów laserowych. Efektem jest wyrównanie kolorytu skóry, napięcie i delikatne wypłycenie zmarszczek. Celowo mówię wypłycenie, ponieważ w Smart Aging Clinic nie walczymy ze zmarszczkami, bo lubimy kiedy pokazują naszą historię. Zamiast je usuwać, wolimy o nie dbać, sprawiając, że twarz wygląda na bardziej wypoczętą.
Przechodząc do kwestii pielęgnacji domowej – ta filozofia też ma w niej zastosowanie?
KW: Uważam, że codzienna pielęgnacja skóry to szeroko pojęte dbanie o siebie. Skóra jest lustrem, w którym widać nasze emocje i nasz stan ogólny, widać jak się odżywiamy i jak siebie traktujemy. Jeśli dbamy o wszystkie te obszary, skóra się nam odwdzięcza – jest zdrowa i promienna. Osobiście uwielbiam masaże, wykonuję je regularnie od kiedy skończyłam 26 lat, to mój rytuał, tak jak pływanie. Dbam też o swój stan psychiczny – medytuję. Troszczenie się o siebie ma niezwykłe znaczenie – często się o tym mówi, ale niestety jeszcze częściej zapomina.
Widzę, że w Smart Aging Clinic panuje całościowe podejście do skóry, co jest mi bliskie. Czy jest coś, co chciałaby Pani przekazać naszym czytelnikom?
KW: Chciałabym ich zachęcić do tego, aby wspierali naszą filozofię #unbotoxed, hasła które zrodziło się w Smart Aging Clinic i stało się już naszym znakiem firmowym. Idei pracy ze skórą bez botoksu i wypełniaczy, bez ingerencji w rysy twarzy.
Wiele osób szuka obecnie podobnego podejścia, nie wystarczy im wykonywanie zabiegów bez kompleksowej opieki i planu na przyszłość, mogą być też mniej zainteresowani wypełniaczami i botoksem.
KW: To podróż do samoakceptacji i uważnego podejścia do samego siebie i swojego ciała. Z radością obserwuję zachodzące zmiany i fakt, że coraz więcej osób chce dbać o urodę nieinwazyjnie, nie zważając na presję zewnętrzną czy chęć zaspokojenia cudzego wyobrażenia o naszym wyglądzie. Sporo się wydarzyło w ostatnich latach, a wielu z nas przewartościowało swoje życie. Mam nadzieję, że autentyczność i bycie sobą zacznie zakorzeniać się na dłużej i zastąpi to, co sztuczne i ulotne.
Smart Aging Clinic znajdziecie pod adresem Racławicka 98, Warszawa.
