Życie zaczyna się po 30-tce

To był zwykły majowy poranek tuż przed moimi 31 urodzinami. Poranne słońce radośnie “zaglądało” do kuchni napawając mnie czystym optymizmem. “To będzie dobry dzień” – pomyślałam i rozkoszując się smakiem czarnej jak smoła kawki, ochoczo sięgnęłam po eyeliner w pisaku, który od kilku miesięcy czekał na swój wielki dzień. Jak się chwilę później okazało po raz ostatni sięgałam po niego aż tak ochoczo. Zdjęłam zatyczkę i odważnie wykonałam przez lata wyćwiczone gładkie pociągnięcie tuż przy linii rzęs (nie chcę się chwalić, ale oko do eyelinera mam wręcz stworzone) i boom! Cały mój dotychczasowy świat runął z hukiem, bo na powiece zamiast dobrze znanej sexy “jaskółki” pojawił się dziwny bohomaz. Ale zaraz zaraz, o co tutaj chodzi? Już sięgałam po telefon, żeby zadzwonić na 112 i zamówić karetkę, ale zdałam sobie sprawę, że z powodu “nagłego ataku braku jędrności powieki” raczej nie przyjadą, choć jak dla mnie zakrawało to o atak serca. Niestety. Żegnaj ukochany kolagenie i elastyno. Żegnaj idealny świecie, gdzie starzenie skóry znałam tylko z opowieści starszych koleżanek. Zaczęła się nowa era.

I tak właśnie rozpoczęła się moja historia pielęgnacji skóry po 30- stce. Najpierw była nieznaczna utrata jędrności głównie w okolicy oczu, potem pierwsze zmarszczki na czole, potem poziome linie na szyi. Zamiast jednak pogrążyć się w czarnej rozpaczy, że świetność lat dwudziestych bezpowrotnie minęła – zaczęłam działać. Należało niezwłocznie wprowadzić plan naprawczy, dostroić codzienną rutynę pielęgnacyjną do nowych potrzeb, zadbać o jej ogólną kondycję skóry i dodatkowo wprowadzić kilku dobry przyjaciół z rodziny “pro-aging”. Trzy lata później wyglądam lepiej niż w tamten piękny majowy poranek. Życie zaczyna się po 30-stce!

Nawilżenie skóry to podstawa

Człowiek w 70% składa się z wody, więc zacznijmy od najważniejszego, czyli nawilżenia. Nawilżenia, a mówiąc dokładniej, nawodnienia. Wody potrzebuje bezsprzecznie każdy rodzaj i rocznik skóry. Codziennie. W przypadku całego organizmu sprawa jest prosta. Kiedy brakuje nam wody, mózg wysyła do mózgu sygnał pragnienia “SOS – chce mi się pić”, więc odczuwamy pragnienie, sięgamy po butelkę wody i pijemy aż do wyciszenia sygnału alarmowego.

W przypadku “pragnienia” skóry sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Owszem, skóra wysyła sygnały o swoim niezaspokojonym pragnieniu, ale wychwycenie ich wymaga z naszej strony nieco większej uważności. Suchość, szorstkość, brak jędrności, poszarzały koloryt to tylko kilka z całej listy “sygnałów pragnienia skóry”, ale najlepiej zadbać o nawodnienie skóry profilaktycznie i nie dopuścić do żadnego z tych niezbyt estetycznych alarmów! W trosce o dostarczenie skórze właściwej porcji nawilżenia z pomocą przybywają kosmetyki np. z kwasem hialuronowym, kolagenem, ekstraktami roślinnymi, kwasem mlekowym, kwasem poliglutaminowym, algami, NMF itp.

W kontekście dobrze znanego już kwasu hialuronowego sprawa jest prosta: im mniejsza cząsteczka, tym głębsza penetracja w głąb skóry, dlatego warto tak dobierać produkty, by działać na skórę wielopoziomowo. Ale samo wtłoczenie wilgoci w głąb skóry to dopiero połowa sukcesu. Do pełni szczęścia potrzebujemy jeszcze produktu o działaniu okluzyjnym, czyli uszczelniającym warstwę ochronną, co zapobiega ucieczce wody z naskórka. W tej kwestii dobrze postawić na ceramidy, skwalan, niekomedogenne oleje, emolienty itp. Nawilżona skóra to punkt wyjścia do dalszej, aktywnej pielęgnacji pro-aging. Bez wody ani rusz!

Serum do twarzy Aquality Serum Koncentrat Nawilżający, Dr Irena Eris

Nawilżenie do potęgi piątej. Nie przesadzam. Serum Aquality Dr Irena Eris zawiera mniej znany, acz doskonały składnik- kwas γ-poliglutaminowy (γ-PGA) o naukowo potwierdzonym 5-krotnie wyższym potencjale nawilżającym, w porównaniu do kwasu hialuronowego. Lekka, przyjemna formuła błyskawicznie się wchłania, a moc nawilżających składników wyraźnie wygładza, nawadnia, nawilża i koi spragnioną wody skórę. Produkt idealny na dzień pod makijaż i na noc w duecie z kremem z tej samej serii lub ulubionym olejkiem. Codzienna porcja nawodnienia skóry.

Serum do twarzy Aquality Serum Koncentrat Nawilżający, Dr Irena Eris, 199 zł

KUP

Żel nawilżający Water Bank Hydrating Gel, Laneige

Zaraz po całonocnej masce do ust, to mój drugi ulubiony produkt marki Lenaige. W pastelowo niebieskim opakowaniu, jednoznacznie kojarzącym się z wodą, kryje się doskonały żel nawilżający. W składzie m.in kwas hialuronowy, gliceryna, betaina, wyciągi roślinne. Ultralekka formuła o odświeżającym działaniu, która doskonale się wchłania. Idealny na lato.

Żel nawilżający Water Bank Hydrating Gel, Laneige, 165 zł

KUP

Maska na noc F-Balm Electrolyte Waterfacial, Drunk Elephant

Sos dla spragnionej skóry. Ta całonocna maska nawilżająca działa kompleksowo: dostarcza skórze nawodnienia (woda kokosowa, gliceryna, sól sodowa kwasu piroglutaminowego, kwas ferulowy, trehaloza, sorbitol, niacynamid), a dodatkowo działa okluzyjnie, zapobiegając ucieczce wilgoci z naskórka (m.in ceramidy, skwalan, kwasy tłuszczowe omega, olej jojoba). Doskonała pierwsza pomoc w przypadku mocno odwodnionej i przesuszonej skóry.

Maska na noc F-Balm Electrolyte Waterfacial, Drunk Elephant, 239 zl

KUP

Olejek do twarzy Stay Essential, Annabelle Minerals

Wielofunkcyjny olejek do twarzy, który osobiście stosuję do wieczornego masażu twarzy. Idealny dla cery z pierwszymi oznakami upływu czasu. Zawiera bogactwo cennych olejów o działaniu odżywczym, przeciwstarzeniowym i ochronnym. Wśród nich: olej arganowy, zwany płynnym złotem, a także olej z pestek winogron, olej jojoba, olej makadamia, olej abisyński, pełen antyoksydantów olej z pestek malin, energizujący olejek ze skórki cytryny, “pięknotwórcza” witamina E oraz olej z nasion słonecznika. Polecam stosować na noc po wcześniejszej aplikacji ulubionego serum nawilżającego.

Olejek do twarzy Stay Essential, Annabelle Minerals, 54,90 zł

KUP

Ochrona SPF

O ochronie przeciwsłonecznej było już nie raz, wybaczcie, że się powtarzam, ale muszę. W kontekście pielęgnacji po 30-stce warto pamiętać, że to właśnie promieniowanie UVA jest głównym czynnikiem zewnętrznym degradującym białka podporowe skóry, czyli nasz cenny kolagen i elastynę. Produkcja tych białek mocno zwalnia już po 25 roku życia, ale zazwyczaj koło 30-stki orientujemy się, że coś jest “nieco inaczej”, bo skóra na powiece jakby trochę “luźniejsza”, policzki “już nie te”, a zmarszczki śmiechu zaczynają być widoczne nawet przy grobowej minie. Produkcji kolagenu i elastyny nie sposób zatrzymać na jednostajnie wysokim poziomie, gdyż ich spowolnione tempo jest naturalnym elementem starzenia się organizmu. Można za to dostarczyć składników i bodźców stymulujących skórę do lepszej produkcji kolagenu i jednocześnie trzymać nasze cenne białka podporowe w jak najlepszej kondycji. Jak? Stosując codziennie przez 365 dni w roku wysoką, foto stabilną ochronę przeciwsłoneczną chronimy naszą skórę nie tylko przed wspomnianą degradacją włókien kolagenowych, a co za tym idzie utratą jędrności, ale także przed przebarwieniami i zmianami nowotworowymi. Jeśli do tej pory sięgaliście po krem z filtrem okazjonalnie, bo nie widzieliście wiekszego powodu, by robić to codziennie – pora zwizualizować sobie pękające niczym suche gałązki drzew włókna kolagenu i elastyny. Zadziałało? Mam nadzieję, że tak 🙂

Krem nawilżający z filtrem SPF50 do twarzy Peptide Rich Defense Moisturizer SPF 50, Cosmedix

Mercedes wśród kremów z filtrem. Stabilny filtr SPF 50, a do tego kompletny krem nawilżający o dodatkowym działaniu “pro-aging”. Zawiera substancje nawilżające, okluzyjne oraz “cudotwórcze” peptydy (o których więcej dowiecie się w kolejnym akapicie).

Krem nawilżający z filtrem SPF50 do twarzy Peptide Rich Defense Moisturizer SPF 50, Cosmedix, 393 zł

KUP

Przeciwsłoneczny sztyft nawilżająco-chłodzący Water Wrapping Moist Cool Sun Stick UV SPF50+ PA ++++, Skin79

Idealny SPF do poprawek w ciągu dnia. Zamknięty w formie wygodnego sztyftu, wodoodporny SPF 50 PA++++ doskonale chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, a dodatkowo przyjemnie chłodzi. Absolutny must have na zbliżające się lato! Mieści się w nawet najmniejszej torebce, czy kieszeni, więc od dzisiaj nie macie już wymówki w kwestii reaplikacji filtrów przeciwsłonecznych.

Przeciwsłoneczny sztyft nawilżająco-chłodzący Water Wrapping Moist Cool Sun Stick UV SPF50+ PA ++++, Skin79, 70 zł

KUP

Spray do twarzy z filtrem Capital Soleil SPF 50, Vichy

Niewidoczny spray do twarzy z SPF od Vichy to kolejny doskonały sposób na utrzymanie pełnej ochrony przeciwsłonecznej w ciągu dnia. Wystarczy spryskać nim twarz z odłegłości ok. 15 cm, nie rozcierać i voila! W składzie pełna mikro i makro elementów woda termalna ze źródeł Vichy, nawilżająca gliceryna oraz ekstrakt z tarczycy bajkalskiej. Można stosować na makijaż! Według mnie niewidoczne mgiełki SPF to kolejny must have na lato i kosmetyczny wynalazek na miarę promu kosmicznego.

Spray do twarzy z filtrem Capital Soleil SPF 50, Vichy, 80,73zł

KUP

Składniki aktywne

W kwestii składników aktywnych w diecie naszej skóry dobrze jest działać w zgodzie z indywidualnymi potrzebami. Są jednak pewne uniwersalne składniki których, tak jak w przypadku nawilżenia i ochrony przeciwsłonecznej potrzebujemy wszyscy, a szczególnie my, czyli “starsze” panie (i panowie) po 30-stce 🙂 Przede wszystkim witamina C. Witamina C to absolutny filar skutecznej pielęgnacji “beauty aging”. Bierze ona bowiem udział w syntezie kolagenu i jest w tym procesie absolutnie niezbędna! Sprawa jest prosta: bez witaminy C nie ma kolagenu, a bez kolagenu nie ma jędrnej, “gęstej” skóry. Poza tym wyrównuje koloryt, rozjaśnia i rozświetla.

Na rynku kosmetycznym roi się od kosmetyków z witaminą C, warto jednak pamiętać, że konkretne, widoczne i mierzalne efekty dają formulacje oparte na stabilnych, ale i łatwo przyswajalnych odmianach witaminy C, dopasowanych do konkretnego rodzaju cery. Co do najbardziej skutecznych rodzajów wit. C oraz ich pożądanych stężeń odsyłam do lektury obszernego artykułu na ten temat >>.

Kolejnym składnikiem, który musi znaleźć się w diecie skóry 30-sto latki jest wit. A, która w kosmetykach najczęściej występuje pod postacią retinalu, kwasu retinowego, retinoidów lub czystego retinolu. O tyle o ile witaminę C dobrze stosować codziennie, przez cały rok, pochodne wit. A dobrze wprowadzić jest do pielęgnacji jesienią i zimą. Kilkumiesięczna kuracja optymalną dawką witaminy A wystarczy, by zmobilizować skórę do wzmożonej regeneracji, produkcji kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego, czyli tego, co tygryski lubią najbardziej. Rynek kosmetyczny bardzo szybko się rozwija, więc nie trudno o nowości, ale warto pamiętać, że to właśnie “stary, dobry” retinol i jego pochodne wciąż są najlepiej przebadanym i najskuteczniejszym składnikiem kosmetycznym o działaniu przeciwstarzeniowym!

Na koniec listy składników obowiązkowych: peptydy. Peptydy to wciąż rosnąca w liczbę grupa składników, które możemy kolokwialnie nazwać “agentami specjalnymi”. Pełnią różnorakie funkcje. Mogą działać niczym małe cegiełki i “naprawiać” ubytki w komórkach skóry. Mogą pełnić rolę przekaźnika informacji i np. stymulować fibroblasty do wzmożonej produkcji kolagenu i elastyny (np. Hexapeptide-10, Palmitoyl Tripeptide-5) lub niczym mikro-kapsułki transportować aktywne cząsteczki innych substancji w głąb skóry (np. Tripeptide-3, Pentapeptide-18, Acetyl Hexapeptide-8). Naukowcy wciąż pracują nad nowymi, ulepszonymi peptydami, więc w tym temacie warto być otwartym na nowości. W kwestii aktywnych składników stawiamy na formulacje o największym potencjale przyswajalności przez z skórę, czyli serum, ampułki, mezoterapia igłowa (w gabinetach). Aktywne składniki potrafią zdziałać cuda, ale tylko wtedy, gdy postawimy na doskonałe formulacje z odpowiednimi stężeniami, więc nie dajmy się zwieść chwytom reklamowym i sięgajmy po jakościowe i sprawdzone produkty.

Serum do twarzy Serum 16 Rapid Renewal, Cosmedix

Przyznam, że długo wahałam się przed zakupem tego serum, bo cena niewątpliwie umieszcza je w kategorii kosmetyków luksusowych. Jednak niczego nie żałuje. Produkt zawiera opatentowany kompleks LG-Retinex (16%) zapewniający maksymalne działanie, bez typowych dla retinoidów podrażnień. W składzie retinol, retinal, fosfolipidy a poza tym kwas hialuronowy, wiciokrzew japoński, skwalan i olej z drzewa sandałowego. Moja wrażliwa skóra pokochała go za skuteczność i brak podrażnień.

Serum do twarzy Serum 16 Rapid Renewal, Cosmedix, 569 zł

KUP

Serum z peptydami pod oczy, Basic Lab

Uwielbiam kosmetyki polskiej marki Basic Lab za doskonałe formulacje w przystępnych cenach! Mam na myśli formuły, w których składniki aktywne okraszone są szeregiem substancji aktywujących, komplementarnych, a do tego występują w stężeniach przynoszących widoczne efekty. Liftingujące serum peptydowe z ceramidami pod oczy i na powieki to mój kolejny hit “anti-aging”. 10% kompleks peptydowy, kwas hialuronowy, antyoksydacyjny ekstrakt z albicji oraz kofeina. Po 30-stce warto skórę wokół oczu otoczyć specjalną troską, bo właśnie tutaj najszybciej widać oznaki upływającego czasu.

Serum z peptydami pod oczy, Basic Lab, 79,90 zł

KUP

Serum do twarzy z witaminą C Infusion Serum, Dermaquest

Serum dwa w jednym. Zawiera super stabilną lipofilową formę witaminy C (w stężeniu 10%) oraz czysty retinol 0,2 %. Poza tym same pyszności kwas hialuronowy, wit. E, fosfolipidy, komórki macierzyste z pomarańczy oraz cyklotetrapeptide-24. Bogate, wszechstronne działanie sprawia, że z czystym sercem mogę nazwać ten produkt najlepszym “przyjacielem po 30-stce”.

Serum do twarzy z witaminą C Infusion Serum, Dermaquest, 435 zł

KUP

Serum peptydowe Liquid Peptides, Medik8

30% koktajl peptydowy! W składzie peptydy miedziowe, Matrixyl 3000, Argirelox oraz nawadniający kwas hialuronowy. Wygładza drobne linie, a przede wszystkim działa prewencyjnie. Stymuluje naturalną produkcję kolagenu i elastyny, więc warto wprowadzić je do pielęgnacji “za wczasu”.

Serum peptydowe Liquid Peptides, Medik8, 263 zł

KUP

Masaże, masażery i inne cuda techniki

Wierzę w masaże. Nawet za bardzo nie muszę się wysilać, by w nie wierzyć, bo badania naukowe potwierdzają to co widzę gołym okiem: masaże wyraźnie odmładzają, ujędrniają i rewitalizują skórę. Jest pięć powodów dla których uważam, że bez masażu nie ma kompletnej pielęgnacji „anti-aging”!

Po pierwsze uciskanie, klepanie i masowanie mechanicznie pobudza fibroblasty, czyli komórki odpowiedzialne za produkcję kolagenu. Po drugie masaże pobudzają mikrokrążenie, co skutkuje w lepszym transporcie tlenu do komórek skóry, a tlen to życie, młodość i witalność. Po trzecie lepsze mikrokrążenie wspomaga transport substancji aktywnych zawartych w kosmetykach, czyli lepsza absorpcja naszych “beauty-przyjaciół”, zawartych w nienajtańszych kremach. Po czwarte masowanie twarzy działa nie tylko na skórę, ale i na znajdujące się pod nimi mięśnie twarzy! Po piąte, masaż to przyjemność. Samo dobro.

Masaż twarzy warto praktykować na różne sposoby. Polecam kilkuminutowy automasaż, podczas codziennej aplikacji kosmetyków, masażery różnej maści oraz wizytę u specjalisty, tak często, jak tylko zawartość portfela nam na to pozwala. W gabinetach możemy skorzystać z delikatnych, bardziej relaksujących form masażu twarzy (np. masaż japoński) lub skusić się na nieco intensywniejsze doznania (masaż Kobido, masaż powięziowy, fizjoterapia mięśni twarzy). Polecam, polecam, polecam.

Masażer Bear, Foreo

Siłownia dla skóry. Najbezpieczniejsze i najskuteczniejsze urządzenie mikroprądowe do użytku domowego dostępne na rynku. Foreo Bear trenuje mięśnie twarzy i szyi niczym doskonały trener personalny. A silne, zdrowe, jędrne mięśnie twarzy to gładsza i bardziej jędrna skóra. 2 minutowy, codzienny masaż “Misiem” poza widocznym gołym okiem efektem liftingu, dodaje niesamowitego glow! Warto w niego zainwestować lub zażyczyć sobie na 30-stke!

Masażer Bear, Foreo, 1390 zł

KUP

Masażery kulkowe, kamienie Gua Sha, ice rollery

Masażery kulkowe doskonale działają na poprawę owalu twarzy. Dwie kule “łapią” fałdkę skóry, dzięki temu możemy wykonywać masujące ruchy antygrawitacyjne. Kamienie Gua Sha doskonale sprawdzają się w masażu-drenażu limfatycznym. Ice rollery doskonale budzą, wspomagają mikrokrążenie, dają natychmiastowy efekt liftingu, a długofalowo działają także przeciwzapalnie. Więcej o odmładzającym działaniu zimna w innym moim tekście, zapraszam do lektury.

Masażer liftingujący do twarzy, Crystallove, 189 zł

KUP

Kamień do masażu Gua Sha, Annabelle Minerals, 59,90 zł

KUP

Chłodzący roller do twarzy i ciała Easy Ice Roller, Easy Cool Tools, 149 zł

KUP

Życie zaczyna się po 30-stce więc warto o siebie zadbać holistycznie: zdrowo się odżywiać, długo spać, stosować skuteczne kosmetyki, dać się pomasować, dać się rozpieścić… zadbać o nasze piękne ciało i naszą piękną skórę z wdzięcznością, że służą nam już ponad 30 lat. Dziękuję moja skóro za wspólne 34 lata i trzymaj się “kochanieńka”, bo jedziemy dalej!

Na koniec wspomnę tylko, że po 30-stce zaczęłam także bardziej myśleć o skórze “poza twarzą”, bo pierwsze oznaki starzenia pojawiają się równie szybko na dekolcie czy dłoniach. Ale nie sposób o wszystkim tutaj napisać, więc odsyłam tylko do innych tekstów o dekolcie, szczotkowaniu ciała na sucho, beauty śnie i pielęgnacji dłoni.

Najczęściej czytane

Polecane artykuły