#instahair – krótki przewodnik po instagramowym świecie fryzur

fryzury z instagrama
Fot. Imaxtree

Jeśli myślicie, że w temacie stylizacji włosów powiedziano już wszystko, to chyba dawno nie zaglądaliście na Instagram. Uwierzcie mi – wystarczy chwila spędzona na scrollowaniu, aby zakochać się w niejednej fryzurze. W końcu media społecznościowe to istny raj dla tych, którzy chcą do stylizacji swoich włosów odrobiny powiewu świeżości. Co skrywa hasztag #instahair? Ogromną ilość gadżetów, technik i produktów, które aż chce się wypróbować. Natychmiast! Sprawdźcie sami, jakie perełki udało mi się wyłowić z głębin Instagrama.

Papiloty i wałek do fal

Aktualnie w trendach fryzjerskich następuje wielki powrót do papilotów i akcesoriów nimi inspirowanych. Włosowe blogerki polecają papiloty, wałek do fal i (uwaga!) pasek od szlafroka! Ale po kolei.

Obecne papiloty różnią się od swoich poprzedników grubością i długością, dzięki czemu fryzury, które można przy ich pomocy uzyskać, są bardziej nowoczesne i nieszkodliwe dla naszych włosów. Dlaczego? Bo do ich tworzenia nie potrzebujemy ciepła. Jak używać papilotów? Na wilgotne włosy z niewielką ilością produktu np. pianki do włosów, aplikujemy papiloty, zgodnie z instrukcją. Im cieńszy papilot tym mniejszy rodzaj skrętu. Dla miłośniczek naturalnych fal proponuję większe rozmiary. Kilka papilotów załatwi sprawę. Pamietajmy o jednym: jest to gadżet dla osób, które mają włosy podatne na stylizacje.

Jakiś czas temu, przeglądając Instagram, trafiłem na filmik w którym dziewczyna zakręca pasma włosów wokół paska od szlafroka… Brzmi śmiesznie, zdaję sobie z tego sprawę, ale przyznaję, że nie spodziewałem się aż tak spektakularnego efektu! Włosy po użyciu takiego paska wyglądały jak fale z salonu fryzjerskiego.

W trendzie papilotów postał kolejny gadżet, który wygląda zdecydowanie bardziej PROfesjonalnie. Wałek do fal. Lekka pianka, wokół której okręcamy pasma, by uzyskać skręt. Jak używać tego wałka? Działamy analogicznie, jak przy papilotach. Wilgotne włosy z produktem do stylizacji owijamy o poszczególne elementy, pamiętając o tym, by zawijać pasma od twarzy w tych samych kierunkach. Tak przygotowaną fryzurę możesz zostawić na całą noc i pójść w niej spać. Włosy wyschną i naturalnie się odkształcą od materiału. Rano zdejmujemy wałek i odwijamy pasma. Wszystko rozczesujemy. W ten sposób powstaną piękne, elastyczne fale. I znowu: bez użycia temperatury!

Potrójna falownica do włosów

W poszukiwaniu trendów włosowych na Instagramie, znalazłem popularny w Stanach Zjednoczonych gadżet, który całe szczęście jest już łatwo dostępny w Polsce. Mowa o falownicy do włosów, która po latach wraca do łask fryzjerskiego świata.

Włosy prosto z falownicy swoje lata świetności przeżywały w latach 90-tych. A że w modzie wszystko krąży, wróciły i dzwony i falownice. Sprawdziłem, przetestowałem i zdecydowanie Wam polecam falownicę polskiej marki Hairbe Hair, składającą się z trzech grubszych części, przez co łatwiej i szybciej się jej używa, a kształt fali jest zdecydowanie bardziej cool niż kiedyś. Włosy nie wyglądają jak z epoki disco, tworzą łagodną, naturalną, surferską falę. Do miłośniczek takiego looku zalicza się chociażby Dua Lipa czy Kim Kardashian. Ten wybór sprzętu dedykuję dziewczynom, które posiadają więcej włosów.

Prostownica bezprzewodowa

Prostownica to sprzęt, który moje pokolenie w swoim czasie absolutnie uwielbiało. Moda na ciężkie, długie grzywki na szczęście minęła, ale proste, gładkie włosy są nadal na topie. Dla takich włosów powstał sprzęt innowacyjny. Marka Dyson Hair, która rozsławiła już swoje suszarki na całym świecie, postanowiła wprowadzić do swojej oferty kolejną gwiazdę. Jest to BEZPRZEWODOWA prostownica Dyson Corrale. Akumulator w nią wbudowany pozwala na pracę na jednym naładowaniu nawet do 30 minut. Posiada trzystopniową regulację temperatury. Płytki prostownicy są elastyczne, co umożliwia stylizację włosów w mniejszym stopniu uzależnioną od wysokiej temperatury. W rezultacie włosy są mniej łamliwe, puszące i elektryzujące się. Posiadam ją od dłuższego czasu i muszę przyznać, że w pracy na planach zdjęciowych jest po prostu zbawieniem. Nie muszę prosić modelki o podejście do stanowiska. Poprawki mogę wykonać tuż przed zdjęciem, na planie, bez zbędnego przemieszczania się. Idealna na plenery. Jeżeli jesteś fryzjerem jest to idealny sprzęt do Twojego kufra.

Spiralna forma do fal

Trudno mi znaleźć polską nazwę, określającą sprzęt tego typu. Po angielsku Water Wave Magic Curlers Former, a po polsku… formy do fal? W zestawie mamy uchwyt i kilka spiralnych foremek. Ich aplikacja jest banalnie prosta. Mokre, odsączone od ręcznika włosy dokładnie rozczesujemy. Nakładamy krem do loków lub piankę. Moja rada: zacznij od wydzielenia przedziałka na środku. Jeżeli nie znasz jeszcze sposobu na idealny przedziałek mam dla Ciebie szybkie przypomnienie: wyznacz grzebieniem na linii włosów centralne miejsce, biorąc za wyznacznik środek nosa. Rozczesz włosy do tyłu i jednym, zdecydowanym ruchem podziel włosy na pół. Następnie dzielimy włosy na sekcje. Na uchwyt aplikujemy formę. Haczykiem na końcówce uchwytu łapiemy początek pasma, u jego nasady i w ten sposób włosy lądują w środku. I tak działamy z resztą pasm.


To kolejny #instahair gadżet, dzięki któremu wykonasz widowiskową stylizację włosów bez użycia ciepła. Są na tyle elastyczne, że możesz w nich spać. Efekt będzie najbardziej wyrazisty, jeżeli włos wyschnie w foremce w 100 procentach.

Najczęściej czytane

Polecane artykuły