Makijaż światłem

recenzja korektora rozświetlającego Touche Éclat Yves Saint Laurent
Fot. Imaxtree

Dokładnie dwadzieścia dziewięć lat temu, w 1992 roku wizjoner i artysta tworzący modę ponadczasową wykreował produkt, którego do dziś używają makijażyści na całym świecie. Yves Saint Laurent, bo o nim mowa, opracował nową formułę korektora rozświetlającego, który wedle informacji pochodzących od marki sprzedaje się na świecie z częstotliwością co kilkanaście sekund. Imponujące?

Pamiętam początki mojej urodowej historii, uwielbiałam wszystkie nowinki kosmetyczne, a złoty pisak Yves Saint Laurent był na szczycie marzeń i listy must have. Pisały o nim zagraniczne gazety, opowiadały modelki, makijażystki i znajome – wszyscy przekonani o świetności tego produktu. 

W czym kryje się tajemnica sukcesu Touche Éclat?

Kosmetyk zapewnia optyczny efekt wygładzający, a stapiając się ze skórą, zapewnia jej świetlistość. Rewelacyjnie pracuje ze światłem, delikatnie tuszując cienie pod oczami. Jest łatwy w użyciu: wystarczy kilka kliknięć pisaka i pociągnięć pędzelka: możemy modelować rysy twarzy, rozświetlić, zmniejszyć widoczność zasinień. Sposób aplikacji przeszedł do historii makijażowego słownika i nazywany jest „gestem Touche Éclat”.  Nakładamy go wszędzie tam, gdzie nakładamy rozświetlacz: środek nosa, łuk kupidyna, broda, łuk brwiowy, szczyty kości policzkowych, pod okiem i na czole.

Ten świetlisty i jedyny w swoim rodzaju efekt naturalnego glow zawdzięczamy specjalnemu kompleksowi i pigmentom, które na skórze tworzą fantastycznie odbijającą światło taflę – stąd efekt optycznego rozświetlenia i rozjaśnienia. Bywają sytuacje, że jestem w stanie przypisać mu jeszcze jedną ważną zaletę: zdejmuje zmęczenie z mojej twarzy, a to naprawdę trudne zadanie!

Oprócz działania jest jeszcze opakowanie – złote, minimalistyczne, bardzo eleganckie i od lat nie zmieniające się (choć często można zdobyć Touche Éclat w wersji limitowanej). Pomimo upływu czasu i pojawienia się innych marek na rynku, nadal znajduje się na listach bestsellerów w swojej kategorii. Touche Éclat wyprzedza swoich rywali i wciąż potrafi zaskakiwać. Niewątpliwie zasługuje na miano Kultowego Kosmetyku, a ja z wielką przyjemnością mu ten tytuł nadaję. 

Korektor rozświetlający Touche Éclat, YSL, 165 zł

KUP

Najczęściej czytane

Polecane artykuły