Feels like Christmas – jak poczuć magię świąt i nie zbankrutować?
Śnieg iskrzący się za oknem, aromat pieczonego ciasta i niezmącone uczucie czystego szczęścia. Tak chyba w skrócie można opisać emocje, towarzyszące świętom. W rogu pokoju, rodzinnym spotkaniom, cichutko przygląda się choinka i ma się wrażenie, że ten czas nigdy nie przeminie. Jednak po kilku dniach świętowania, powraca rzeczywistość, a nasze nienasycone serca chciałyby więcej.
Na wszystko jednak znajdzie się sposób. Poznajcie zestawienie prezentów, które pomogą zachować magię świąt na dłużej, pobudzą wszystkie zmysły i sprawią, że te magiczne chwile będą trwać i trwać…
Lakier do paznokci Come to Bed Red Patent Shine 10X Nail Lacquer, Butter London
Poświęciłam tym rozważaniom chwilę uwagi i uznałam, że królową świątecznych kolorów jest czerwień. Bezwzględnie detronizuje wszystkie inne barwy. Pomyśl tylko: strój Świętego Mikołaja jest czerwony, tak samo jak płatki poisencji, zdobiącej pokój, a nawet nos Rudolfa. Przypadek? Nie sądzę! Klasyczna czerwień, jak nic innego, potrafi przywołać nastrój świąt. Jak żaden inny kolor, sprawdzi się również w manicure. W końcu czerwień to niewątpliwie królowa zimowych miesięcy! Chociaż oznaczałoby to, że w moim świecie święta trwają cały rok… Nie zmienia to faktu, że z takim odcieniem jak Come to Bed od Butter London twoje dłonie muszą zostać zauważone. Pasują absolutnie do wszystkiego: klasycznej, małej czarnej, dokładki makowca i spotkania w gronie najbliższych. Formuła lakieru jest tak wyjątkowa, że stworzycie trwały związek, a nie tylko przelotny romans. Wszystko za sprawą specjalnych polimerów, które pozwalają cieszyć się kolorem i blaskiem bez odpryskiwania przez 10 dni. To znaczy, że manicure zrobiony przed wigilią utrzyma się aż do imprezy noworocznej. Do tego ekstrakt z bambusa i diamentowy proszek utwardzają paznokcie i zapobiegają żółknięciu płytki (co nigdy nie jest sexy!). Dodatkowo lakier jest wegański i nie zawiera jakichkolwiek szkodliwych substancji. Idealny, długoterminowy partner – silny, ale i delikatny.
Terapia do ciała Spicy, Organique
Zastanawiam się, czy tylko u mnie w domu była taka tradycja. Na stole zostawialiśmy pomarańczę, w którą, nie oszczędzając, wciskało się goździki. Tak przygotowana wypełniała pokój cudownym aromatem, który do tej pory kojarzy mi się ze świętami: słodki, ale i jednocześnie rześko-cytrusowy z wyczuwalną, orientalną nutą. Pamiętam jeden rok, kiedy tak bardzo chciałam nasycić dom tym zapachem, że bez opamiętania zaczęłam masowo tworzyć te pomarańczowe odświeżacze powietrza. Organique zamknął esencję tego aromatu, przyprawił ją na swój własny, niepowtarzalny sposób i stworzył rozgrzewająco-stymulującą serię. Bliżej jej do świątecznego wyrafinowania niż prostego przepisu na pomarańcze z wetkniętymi goździkami. Wszystko za sprawą kompozycji chili, cynamonu i imbiru. Do tego słodycz pomarańczy, która dodaje ciepła i otula ciało niczym wełniany kocyk. Zawartość specjalnego kompleksu ryżu i soi ujędrnia i odmładza skórę. Żel pod prysznic i nektar do kąpieli mają kolor złotego karmelu. W serii znaleźć można także kulę, która zmieni wodę w wannie w prawdziwe spa. Peeling i masło do ciała sprawią, że skóra będzie jedwabiście gładka, a krem do rąk ochroni dłonie przez wysuszeniem i pozwoli cieszyć się świątecznym zapachem zawsze wtedy, gdy po niego sięgniesz. Prawdziwy must have tej zimy!
Bath Hero, Hemp Juice
Na pewno znasz to uczucie. Ogarnia twoje ciało zaraz po tym, jak pierogi radośnie układają się do snu w twoim brzuchu, a ty właśnie zjadasz ostatni kęs makowca. Wielkie, niezmącone szczęście i wszechogarniający spokój. Można powtarzać święta kilka razy w roku, aby osiągnąć ten stan lub też wziąć sprawy w swoje ręce. Na sam początek wystarczy napełnić wannę ciepłą wodą, opcjonalnie zapalić kilka świec dla lepszego nastroju, ale bohaterem tej opowieści jest sól do kąpieli od Hemp Juice. Jej główny składnik to sól bocheńska, która zawiera ogromną ilość leczniczych biopierwiastków. Wiem o niej od dawna, bo nie zliczę, ile razy z wypiekami na twarzy opowiadała mi o niej moja mama. Całość z dodatkiem CBD, które pozwoli zapomnieć o wszystkich zmartwieniach, rozluźni mięśnie i odpędzi wszystkie problemy. Aby i inne zmysły były zadowolone, wylegiwać się będziesz w otoczeniu aromatów patchouli, cedru i bergamotki, a powierzchnię wody ozdobią niebieskie płatki chabra. Nic nie robią, ale pięknie wyglądają i to absolutnie wystarczy do osiągnięcia szczęścia.
Easy Ice Roller, Easy Cool Tools
Chłodny, zimowy poranek wita rześkim pocałunkiem. Pod nogami skrzypi śnieg i mieni się milionem srebrnych drobinek. Spacer wśród otulonych zimowym puchem drzew i krzewów sprawia, że twarz promienieje. Znika z niej wczorajsze zmęczenie, nieprzespana noc na lepieniu pierogów i może jedna lampka wina za dużo. Delikatny chłód sprawia, że oczy są mniej spuchnięte, policzki – zaróżowione. Magia świąt nie trwa cały rok, jednak ten sam efekt pozwoli osiągnąć Easy Ice Roller. Wystarczy schować go w zamrażarce, wyciągnąć z samego rana, pomasować nim twarz, jednocześnie rozkoszując się chwilą dla siebie. Zdrowsza, piękniejsza i mniej spuchnięta twarz gotowa. Zupełnie jak w słoneczny, zimowy poranek. O tym, jak używać Easy Ice Rollera dowiecie się TU.
Pałeczki Zapachowe Chimney, Zara Home
Za oknem cichutko prószy śnieg, a cała rodzina, gromadzi się przy kominku. Ich twarze co chwila rozbłyskują złotymi ognikami, a powietrze przesyca ciepły zapach drzewnego dymu. Dla części osób pewnie tak co roku wyglądają święta. Pozostali, którzy mieszkają w blokach, a zamiast morza zieleni, z okien widzą tylko sąsiada z naprzeciwka, kominek pozostaje w strefie marzeń. Istnieją dwa wyjścia z tej sytuacji: kilkugodzinne nagranie wesoło trzaskających płomieni odtwarzane na telewizorze z YouTube (ulubiony program mojej siostry) albo pałeczki zapachowe do domu z Zara Home. Połączenie skórzanych i drzewnych nut tworzy niezwykłą kompozycję. Już od pierwszej sekundy czujemy się tak, jakbyśmy usiedli przy kominku z kubkiem gorącej herbaty. Esencja atmosfery magicznych, zimowych wieczorów.
Świeca pierniczek, Hello Kejti
Pieczenie pierników, jak nic innego, jest wpisane w atmosferę świąt. Cała procedura urasta do rangi rytuału, którego zajadanie się ciastkami stanowi ostatni punkt. Zanim jednak do niego dojdziemy trzeba przejść całe mnóstwo kroków, od których zależy powodzenie naszej misji: wybranie odpowiednich foremek (Nieziemsko ważne! W końcu pierniki serduszka smakują zupełnie inaczej niż gwiazdki!), znalezienie tego jedynego przepisu (który wyciągasz tylko raz w roku, więc absolutnie nie wiadomo, gdzie mógł się podziać) i mieszanie ciasta tak, aby było perfekcyjne. Niczym w prawdziwym zaklęciu, jeśli przeprowadzisz całą procedurę właściwie, dom zaleje fala korzennego zapachu, który cichutko osiądzie w zakamarkach i nada wszystkiemu dookoła cudowną woń ciepłej słodyczy. Oddałabym pół królestwa za ten sam efekt, ale przy mniejszym zaangażowaniu, aby mieć pewność, że ten moment trwałby dłużej. Pierniczkowa świeca jest zupełnie niczym świąteczny cud! Mówię absolutnie szczerze. To esencja świątecznego czasu zamknięta w klasycznym, szklanym pojemniku, ozdobionym zimowymi domkami z piernika. Niepozorna z wyglądu, niezwykle silna w przywoływaniu wspomnień, spędzonych na śpiewaniu kolęd w rodzinnym gronie. Do wyboru w dwóch rozmiarach, w zależności od tego, jak długo chcesz, aby ta chwila trwała.
Edith, Apple + Cinnamon, Hyggelight
Różnie to bywa: niektórzy w wigilię wolą makowiec, inni zajadają się sernikiem. Ja jednak nie wstydzę się tego powiedzieć: nic nie zastąpi zapachu pieczonej szarlotki, wdzierającego się w każdy zakamarek domu. Rześki aromat jabłek szybko przechodzi w obezwładniającą słodycz. Na samym końcu, nieco nieśmiało, ale zdecydowanie, daje o sobie znać cynamon. Jego lekko drzewna, orientalna woń jest najlepszą parą dla soczystych jabłek. Tę właśnie opowieść znajdziesz w świecy Hyggelight, której zapach wprowadzi do domu prawdziwie świąteczną atmosferę. To jednak nie wszystko! Po jej całkowitym wypaleniu, użyj osłonki jako doniczki i podaruj świecy drugie życie. Papierowa banderola, którą jest owinięta zawiera nasiona kwiatów, wystarczy więc napełnić doniczkę ziemią, włożyć do niej papierek, regularnie podlewać i przywitać kwiaty na wiosnę. Genialne!
Christmas Pear Room and Linen Spray, Eco Candle Co.
Gdyby tylko można zatrzymać czas i sprawdzić, żeby słodki zapach świąt pozostał z nami na dłużej. Co powiesz na spray, którym można odświeżyć nie tylko pomieszczenia, ale i tkaniny? Zwłaszcza kiedy kusi aromatem pieczonej, słodkiej gruszki z odrobiną brandy. Do tego szczypta przypraw, aby dodać całości charakteru, i rozgrzewającą esencję świąt mamy zamkniętą w jednej butelce. Hot tip, którego nie powstydziłaby się sama Martha Stewart: użyj spray’u na ręcznikach i pościeli gości, aby o twojej wigilii opowiadali wszystkim aż do wakacji.
Christmas Black Tea, Fortnum & Mason
Dla mnie żaden inny napój może nie istnieć. Piję ją w każdych ilościach, przez okrągły rok. Zimą jednak smakuje jeszcze lepiej. Rozgrzewa całe ciało, po długich spacerach na mrozie, a ze swoją delikatną goryczką stanowi idealne zakończenie deseru. Ja herbatę nazywam nektarem bogów, a jeśli mam przed sobą filiżankę tej od Fortnum & Mason, to nie jest to dalekie od prawdy. Okazuje się, że firma ta dostarcza herbatę brytyjskiej rodzinie królewskiej. Tradycja sięga aż XIX wieku. W końcu jak pić herbatę, to tyko z klasą! Ta konkretna kompozycja jest spełnieniem wszystkich marzeń o tym, jak powinny smakować święta. Kruszone ziarna kakaowca w połączeniu z aromatyczną klementynką i szczyptą rozgrzewających przypraw dają tej czarnej herbacie niepowtarzalny charakter.
Snow Fairy Body Spray, Lush
Czy istnieje coś takiego jak zbyt wiele świątecznej słodyczy? Zdecydowanie nie! Lush doskonale o tym wie i wraca jak bumerang ze swoją limitowaną ofertą bożonarodzeniowych pyszności. To jedyny czas w roku, kiedy możesz stać się szczęśliwym posiadaczem spray’u do ciała o zapachu, którego nie powstydziłyby się żadne elfy i śnieżne wróżki. Szczypta waty cukrowej, odrobina gumy balonowej, do tego kilka słodkich pianek i voilà! Tajna receptura, która przywołuje radość świąt gotowa! Kochają ją dorośli, zachwycają się nią dzieci, lepiej kupić kilka butelek, żeby starczyło na dłużej.
Mini Moment Forest Therapy, Aromatherapy Associates
Wewnętrzny spokój i chwila ukojenia w otoczeniu drzew. Wystarczy sięgnąć po ten aromaterapeutyczny olejek, zamknąć oczy i pozwolić pochłonąć się naturze. Iglasty cyprys, cytryna, jałowiec i różowy pieprz tworzą kompozycję, która przywraca harmonię. Zupełnie taką, jaką osiąga się siedząc wieczorem przy choince roziskrzonej drobnymi światełkami i wdychając jej żywiczny zapach. Najcudowniej stworzyć dzięki olejkowi cały rytuał. Niewielką ilość wylać na dłoń, natrzeć nim ciało, rozetrzeć w dłoniach, zbliżyć do twarzy i wziąć trzy głębokie wdechy, a następnie odprężyć się w ciepłej kąpieli. Mała buteleczka, która potrafi przenieść w dalekie zakątki świata.
Cinnamon Buns, Philosophy
Gdyby tak można było otulić się zapachem świąt i sprawić, aby podążał za tobą gdziekolwiek pójdziesz. Jest to prostsze niż mogłoby się wydawać. Wszystko za sprawą szamponu o zapachu świeżo upieczonych, złocistych, rozpływających się w ustach, cynamonowych bułeczek. Wyobraź sobie, że budzisz się rano, za oknem widzisz krajobraz cały w czystej bieli śniegu, idziesz pod ciepły prysznic, a twoje włosy pachną tak pysznie, że od razu robi ci się ciepło na sercu. Każdy podmuch wiatru, skinięcie głowy i obrót porusza włosami i budzi to samo, cudowne uczucie. Szamponu można używać również jako żelu pod prysznic i płynu do kąpieli, aby stać się jedną, chodzącą, cynamonową bułeczką.
Christmas Animalz Gift Box Set, Masque Bar
Przychodzi taki moment świątecznego ucztowania, kiedy wszyscy, najedzeni, oddają się błogiemu lenistwu. Śpiewanie kolęd już było, opowiadanie żenujących historii z dzieciństwa – również, szarady, kalambury – odhaczone. Mam jeszcze jedną propozycję, która z pewnością nie znalazła się na twojej liście. Wspólne maseczkowanie! Zestaw czterech nawilżających masek w płachcie z zimowymi zwierzętami (zaklepuję pingwina!) łączy w sobie pielęgnację z możliwością zobaczenia członków swojej rodziny w zupełnie nowej odsłonie. Opcja dla tych, którzy nie biorą wszystkiego na serio.