Sztuka kamuflażu, czyli jak zakryć cienie pod oczami?

Fot. Imaxtree/ Agencja Free

Powiedzmy to sobie otwarcie – podkrążone oczy pasują tylko pandom. Najprawdopodobniej po prostu dobrze wyglądają na twarzach nieskalanych myślą tych puszystych zwierzątek. W świecie ludzi nikt nie nosi ich z dumą. Długi sen, okłady z herbaty lub schłodzonych łyżek dają niezłe rezultaty, ale nie rozwiązują problemu całkowicie (a szkoda!). Tutaj wkracza do akcji makijaż, który rozprawia się ze sprawą w mgnieniu oka. Jakie korektory wybrać, aby perfekcyjnie zamaskować cienie pod oczami i jak się do tego najlepiej zabrać? Nie martwcie się, mamy na to sposoby!

Miejsce manewrów – jak i gdzie nakładać korektor pod okiem?

Jeśli zastanawiacie się, dlaczego właściwie przyszło nam stawiać czoła tak skomplikowanym problemom, jak cienie pod oczami, już śpieszę z wyjaśnieniem. Na samym wstępie zaznaczę, że nie jest to wynik klątwy rzuconej na ludzkość czy też rezultat spisków tajnych stowarzyszeń.

Za wszystko odpowiada skóra pod oczami, która jest tak cienka, że aż prześwitująca i stąd bierze się całe zamieszanie. Stan ten może pogłębiać genetyka (czy przypadkiem nie odziedziczyliście ich w spadku od rodzicach lub dziadkach?) lub zdrowie (upewnijcie się, że wasze nerki są w dobrej formie). Spójrzmy prawdzie w oczy i uznajmy, że tak po prostu jest. Na szczęście istnieją korektory, które naprawiają cały problem.

Idealne przykrycie cieni pod oczami nie polega na nałożeniu grubej warstwy produktu i stwierdzenia, że problem odszedł w zapomnienie. Dużo lepiej sprawdzi się przemyślana aplikacja. Spójrzcie w lusterko i przypatrzcie im się dokładnie. Najciemniejsze punkty znajdują się w wewnętrznych kącikach oczu, zaraz przy nosie oraz w ich zewnętrznej części (widzicie te ciemniejsze kreski?). Korektor najlepiej nakładać właśnie w tych miejscach, a następnie rozprowadzić, używając palca, pędzla lub gąbeczki. Resztę zaaplikujcie na pozostały obszar pod okiem. W ten sposób pozbędziecie się problemu zbierania się korektora w załamaniach skóry. Nie wierzycie? Wystarczy się uśmiechnąć, aby zrozumieć, że właśnie to miejsce pod oczami jest najbardziej ruchome. Stosując tam minimalną ilość produktu, unikamy katastrofy.

Kolor to podstawa – jaki kolor korektora pod oczy wybrać?

Rozwiejmy mit: jasny korektor wcale nie jest remedium na całe zło. Gdyby tak było, produkowano by go tylko w jednym odcieniu. Zamiast tego mamy całą gamę kolorów, od której można stracić głowę. Zasada jest jednak prostsza niż może się wydawać. Jeśli chcecie rozjaśnić okolicę oczu, najlepiej sięgnąć po kolor do 2-3 tonów jaśniejszy. Nie bardziej, ponieważ da wam efekt misia pandy w negatywie i zamiast zakryć cienie, może je jeszcze bardziej wydobyć.

Pewnie teraz zastanawiacie się, jak to jest możliwe. Tutaj zapraszam na szybką lekcję na temat barw. Cienie pod oczami fioletowo-niebieski odcień (tak, to zasługa prześwitujących przez skórę żyłek). Kolorem, który je zneutralizuje, jest brzoskwiniowy. Wystarczy jego niewielka ilość, wklepana jedynie w te miejsca, gdzie potrzebujemy wsparcia, aby po nałożeniu właściwego korektora, problem całkowicie się ulotnił. Szanowni państwo, oto magia kolorów! Gdzie jednak znaleźć takie korektory? Jest naprawdę w czym wybierać.

Radiant Creamy Color Corrector, Nars

Kremowy o rozświetlającej formule, występuje w kilku wariantach. Ten dla siebie, wybierzcie w zależności od tego, jak ciemna jest wasza cera i cienie pod oczami. Im ciemniejsza skóra, tym lepiej sprawdzi się głęboki odcień brzoskwini.

Korektor pod oczy Radiant Creamy Color Corrector, Nars, 165 zł

KUP

Peach Perfect Instant Coverage Concealer, Too Faced

Niezwykle napigmentowany korektor o gęstej formule. W jego przypadku mniej znaczy więcej, więc warto używać go oszczędnie i punktowo. Odpowiednio zaaplikowany utrzyma się cały dzień w nienagannym stanie.

Kryjący korektor pod oczy Peach Perfect Instant Coverage Concealer, Too Faced, 112 zł

KUP

Bye Bye Undereye, It Cosmetics

Długotrwała formuła i rezultaty niczym filtr z Instagrama. Kremowy korektor znaleźć można aż w 24 odcieniach. Znajdziecie tam nie tylko brzoskwiniowe tony, ale i te bardziej neutralne. Do tego kompleks odżywczy i nawilżający dba o skórę, która odpłaci się pięknym blaskiem.

Co zrobić, jeśli nie mamy ochoty na korekcję koloru, ale potrzebujemy krycia, trwałości i naturalnego wykończenia? Te trzy korektory staną na wysokości zadania i rozprawią się z problemem.

Kryjący korektor pod oczy Bye Bye Undereye, It Cosmetics, 125 zł

KUP

Instant Anti-Age Eraser, Maybelline

Wielokrotnie wspominany, nierzadko chwalony, łatwo dostępny i łagodny dla portfela. Korektor od Maybelline ma w sobie zarówno krycie, duży wybór odcieni jak i przyjemną formułę. Aplikator z gąbeczką jest poręczny i pozwala równomiernie rozprowadzać produkt.

Korektor Instant Anti-Age Eraser, Maybelline, 35 zł

KUP

Boi-ing Industrial Strength, Benefit

Ten korektor dostał chyba magistra z krycia. Niweluje wszystko, co stanie na jego drodze. Wystarczy niewielka ilość, aby rozprawić się z cieniami pod oczami. Minie wiele czasu zanim go zużyjecie, jednak możecie być pewni, że wykorzystacie go co do ostatniej aplikacji.

Kryjący korektor pod oczy Boi-ing Industrial Strength, Benefit, 129 zł

KUP

Magic Away Liquid Concealer, Charlotte Tilbury

Nazwa jest tutaj całkowicie adekwatna. Korektor działa niczym czarodziejska różdżka, maskując nieprzespane noce, długie godziny pracy i ogólny ból istnienia. Delikatnie rozświetla i nawilża skórę dla efektu, który chciało by się mieć na zawsze.

Korektor pod oczy Magic Away Liquid Concealer, Charlotte Tilbury, 139 zł

KUP

Correction Concentrate, Pixi

Przespana noc zamknięta w słoiczku? Takie cuda potrafią chyba stworzyć tylko wróżki z Pixi. Treściwy korektor o wysokiej pigmentacji w mgnieniu oka rozprawi się z podkrążonymi oczami i doda spojrzeniu świeżości. Wystarczy jego niewielką ilość wklepać opuszkami palców tam, gdzie potrzeba i gotowe! Osiem godzin snu zdobyte w kilka sekund. Nie można zapomnieć także o odżywczych właściwościach tego magicznego korektora. Ekstrakt z dzikiej róży poprawia elastyczność, witamina A cofa czas, a witamina C rozjaśnia skórę. 

Korektor pod oczy Correction Concentrate, Pixi, 15 £

KUP

Under Eye Brightening Corrector, Smashbox X Becca

Nie tak dawno tysiącom miłośnikom marki Becca było dane zrobić zakupy po raz ostatni. Firma postanowiła się zamknąć i wycofać z rynku. Płaczom nie było końca. Chyba te łzy sprawiły, że Becca nie pozwoliła o sobie zapomnieć i zakwitła u innej, znanej marki. Smashbox oferuje to, za co jeszcze niedawno wiele ludzi było w stanie oddać swoją duszę, czyli niepowtarzalny korektor Becca. Gęsta, odbijająca światło formuła na skórze wygląda niczym magia Photoshopa. Brzoskwiniowy kolor produktu świetnie rozprawi się z sińcami pod oczami, a zawarta w nim witamina E, nawilży skórę.

Korektor rozświetlający pod oczy Under Eye Brightening Corrector, Smashbox X Becca, 32$

KUP

Kącik rozwiązywania problemów

Od teraz powinniście nakładać korektor pod oczy niczym profesjonaliści. Jeśli jednak macie wątpliwości, powinny je rozwiać poniższe pytania i odpowiedzi.

Mój korektor zbiera się w zmarszczkach! Przez niego wyglądają na większe niż są w rzeczywistości.

Spróbuj użyć mniejszej ilości produktu i jedynie w tych miejscach, które potrzebują krycia. Możesz również utrwalić korektor odrobiną pudru. Jeśli jednak to nie zda egzaminu, to wypróbuj innego korektora albo raz na jakiś czas po prostu wklep go z powrotem na swoje miejsce. Jesteśmy żywymi organizmami, które mrugają i mają mimikę. Nic dziwnego, że takie rzeczy się zdarzają.

Mój korektor po nałożeniu staje się szary. Co robię nie tak?

Sięgnij po bardziej brzoskwiniowe tony, a unikaj tych zbyt jasnych i różowych. Powinno zadziałać!

Mam nowy korektor i zupełnie nie kryje. Czy można coś na to poradzić, czy niestety musi wylądować w koszu na śmieci?

Spróbuj następującego triku: nałóż korektor tam, gdzie trzeba i pozostaw go na chwilę. Pozwól odparować wodzie i wchłonąć się substancjom aktywnym. Dopiero po chwili wklep go palcem, aby zobaczyć jego krycie w zupełnie nowym świetle.

Najczęściej czytane

Polecane artykuły