#nofilterneeded, czyli fluid na miarę naszej cery

Fot. Kristina Ivanch

Podstawa każdego związku? Miłość, zaufanie i niezawodność w najtrudniejszej sytuacji. Jeśli nie czujesz tego do swojego podkładu, czas wymienić go na nowy model. Poza tym warto, aby dbał o cerę. Za wysokie wymagania? Nie, jeśli wasz związek ma przetrwać.

Połączenie pielęgnacji z makijażem to sekret fluidów Dr Irena Eris. W końcu marka słynie ze swoich nowatorskich formuł, które zmieniają oblicze pielęgnacji.

Jak jednak znaleźć idealny fluid na miarę potrzeb naszej cery?

Kluczowa cecha – odpowiednia formuła. Właściwie dobrana, pozwoli naszej skórze pokazać się od najlepszej strony. Oczyśćcie twarz, popatrzcie na nią w świetle dziennym i dowiedzcie się, czego potrzebuje. Zmatowienia, jeśli już po chwili zaczyna się świecić, a może właśnie odrobiny glow, gdy jest sucha i zmęczona? Czy wystarczy delikatne krycie, czy też potrzeba czegoś silniejszego? Te pytania pozwolą wam dokonać wstępnej selekcji.

Jednak o tym, czy wasz związek przetrwa, zadecyduje ostatni punkt programu: próba ostateczna. Nałóżcie podkład i poddajcie go wnikliwej obserwacji. Nie chodzi jedynie o pierwsze wrażenia, ale też, czy pokocha on waszą skórę na dłużej. Rzućcie okiem na rezultat w regularnych odstępach czasu, na przykład co 2-3 godziny.  

Stańcie się też na chwilę odkrywcami. Zbadajcie, jaki sposób aplikacji jest najlepszy dla danej formuły (owszem, ma to znaczenie!), a także, czy fluid lepiej nosi się sam, czy też z odrobiną pudru (to wcale nie jest takie oczywiste). W końcu chodzi o stworzenie związku idealnego.

Jeśli czujecie się niepewnie w swoim wyborze, pamiętajcie, że Dr Irena Eris przychodzi nam z pomocą. Filtry w wyszukiwarce idealnego fluidu są precyzyjne i pomogą wam przejść przez cały proces.

Nasza redakcja także postanowiła udać się na poszukiwania idealnego podkładu. Sprawdźcie, który produkt od Dr Ireny Eris sprawił, że aż chciało się powiedzieć #nofilterneeded.

Podkład Day to Night Longwear Coverage Foundation

Anna Sokołowska: Znalezienie odpowiedniego fluidu dla mojej cery to prawdziwa jazda bez trzymanki. Pierwszy zakręt: odpowiedni odcień. Rzadko jakikolwiek jest wystarczająco jasny. Kolejne turbulencje: właściwa formuła. Moja skóra nie zna półśrodków: jest bardzo sucha, ultra tłusta i super wrażliwa. Stąd też wybierając swój idealny fluid od Dr Irena Eris, postawiłam na Day to Night. Jest to podkład kryjący o długotrwałej formule, co brzmi jak streszczenie absolutnie wszystkiego, czego potrzebuje moja skóra.

Do aplikacji wybrałam płaski pędzel i okazał się on strzałem w dziesiątkę. Płynna, aksamitna formuła sunie lekko po skórze, otulając ją cieniutką warstwą produktu. Rezultat? Perfekcyjna cera bez efektu obciążenia. Okazuje się, że stoją za tym pigmenty mineralne, które zapewniają idealne krycie. Skóra cały czas wygląda lekko, świeżo, a do tego w zasadzie nie potrzebuje dodatkowego wsparcia korektora!

Ponieważ podkład jest długotrwały, spodziewałam się efektu ściągnięcia. Moje obawy rozwiały się z pierwszym pociągnięciem pędzla. Natychmiastowe uczucie nawilżenia jest na tyle wyczuwalne, że czuję się tak, jakbym nakładała serum, a nie podkład.

Jak z trwałością? Powiem otwarcie, jeśli jakikolwiek podkład wytrzymuje na mojej skórze w nienagannym stanie przez godzinę, należą mu się brawa. Na co w takim razie zasługuje Day to Night od Dr Ireny Eris, skoro wygląda idealnie przez pół dnia bez żadnych poprawek? Owacje na stojąco i pół królestwa! Jestem prawie pewna, że to za sprawą hybrydy pomiędzy fluidem i mocą pielęgnacji. Moja skóra wyglądała i czuła się pięknie. To chyba najlepszy dowód na to, że właśnie Day to Night stał się moim nowym przyjacielem.

Podkład Day to Night Longwear Coverage Foundation, Dr Irena Eris, 135 zł

KUP

Podkład Mattifying Liquid Powder

Aga Wilk: Sama na co dzień stosuję częściej podkłady rozświetlające i kremy BB niż podkłady matujące (Krem BB Dr Irena Eris jest jednym z moich ulubionych, aktualnie prywatnie zużywam już drugie opakowanie). Jednak w pracy makijażystki bardzo często takiego efektu wykończenia potrzebuję, a klientki – zwłaszcza te indywidualne – szukają produktów właśnie matujących. W jakich okolicznościach szczególnie sprawdza się fluid matujący? Ano na przykład do makijaży ślubnych i wieczorowych, na scenę, na wielkie wyjście, do teledysku, zawsze wtedy, kiedy produkt musi utrzymać się dłużej na twarzy i ma wyglądać dobrze przez długie godziny, bez świecenia.

Fluid matujący Mattifying Liquid Powder od Dr Irena Eris mam w swoim kufrze od dnia jego premiery i jestem w nim zakochana od pierwszego użycia. Występuje w sześciu (ciepłych i chłodnych) odcieniach, łatwo jest więc dobrać odpowiedni kolor do swojej cery. Nie przesadzę twierdząc, że jest to ideał w swojej kategorii. Zdecydowanie jest to mój ulubiony podkład matujący, który zawsze mam w swojej kosmetyczce z podkładami. Lekka formuła idealnie się rozprowadza na twarzy zarówno palcami, jak i pędzlem, choć ja najbardziej lubię takie podkłady wpracowywać w skórę gąbeczką. Dlaczego? Trwałość podkładu jest wtedy większa, a krycie bardziej intensywne. Dodatkowo, wciskanie fluidu w skórę ruchami stempujacymi sprawia, że pory na twarzy stają się mniej widoczne, a skóra wygląda na wygładzoną. Podobny efekt uzyskacie też dzięki grubym, dobrze zbitym, syntetycznym pędzlom.

Skóra po aplikacji podkładu Mattifying Liquid Powder wygląda nadal świeżo i naturalnie. Jest matowa, ale nie „tępa”. Fluid ten daje efekt naturalnego matu, nie ciężkiego i teatralnego. Mimo krycia (całkiem sporego) – nie ma tu maski, a skóra nadal jest… skórą. Kosmetyk idealnie wyrównuje koloryt i przykrywa niedoskonałości – na tyle, że korektor często nie jest już potrzebny. Wykończenie podkładu jest aksamitnie pudrowe, dlatego dodatkowe pudrowanie skóry jest opcjonalne i zależy od indywidualnych preferencji oraz sytuacji.

Mattifying Liquid Powder bardzo dobrze sprawdza się na skórach problematycznych, tłustych i mieszanych. Mimo właściwości matujących i kryjących, nie obciąża skóry, a wręcz przeciwnie – zawiera składniki nawilżające i antybakteryjne, dzięki czemu, oprócz funkcji makijażowej, dodatkowo pielęgnuje skórę twarzy. Wszystko to sprawia, że Mattifying Liquid Powder świetnie sprawdza się też jako kosmetyk na co dzień.

Najlepszą rekomendacją tego produktu niech będzie fakt, że każda panna młoda, klientka, modelka czy artystka, którą maluję tym podkładem, pyta: a co to takie fajne? Po czym robi zdjęcia, żeby potem go sobie kupić. Namówiłam?

Podkład Mattifying Liquid Powder Dr Irena Eris, 119 zł

KUP

Podkład Urban Glow

Aga Brudny: Mówią, że liczy się wnętrze, ale wybaczcie, w tym wypadku “zewnętrza” przemilczeć nie mogę. Opakowanie fluidu Dr Irena Eris Urban Glow jest po prostu luksusowe. Grube, mleczne szkło, srebrna, błyszcząca nakrętka, estetyczny grawer z logo, srebrna pompka dozująca precyzyjną ilość produktu. Prezentuje się tak pięknie, że szkoda trzymać go w czeluściach zamykanych kosmetyczek i lepiej ustawić go na widoku.

W kwestii “wnętrza” również się nie rozczarowałam. Fluid do twarzy Urban Glow ma lekką, kremową konsystencję, bardzo łatwo się aplikuje zarówno palcami, gąbeczką, jak i pędzlem. Efekt na skórze można określić jako zdrowy, nawilżony, ale nie mokry “glow”. Skóra w mgnieniu oka staje się bardziej wypoczęta i promienna. Poziom rozświetlenia cery najprościej przyrównać do odbicia światła jedwabiu – blask jest widoczny, ale wciąż dyskretny i szlachetny. Bez nadmiernej wilgoci, drobinek, ani przerysowanego efektu perłowej twarzy.

W kwestii krycia ten produkt daje nam dość szerokie spektrum możliwości. Osobiście nakładam jedną, cienką warstwę, by cieszyć się wyrównanym, zdrowym kolorytem cery bez utraty moich ukochanych piegów. Przy dwóch warstwach można uzyskać konkretniejsze, średnie krycie, ale i to bez efektu maski. Muszę przyznać, że ten podkład zaskoczył mnie trwałością! Testowany w lecie, w ekstremalnie wysokich temperaturach wytrzymywał w niezmienionej postaci niemal przez 6-8 h, więc z czystym sercem mogę potwierdzić prawdziwość obietnicy producenta, że ten fluid jest odporny na pot, wodę i sebum. Nie spływa, nie waży się, nie ciemnieje na twarzy, co często zdarza się w przypadku podkładów rozświetlająco-nawilżających. Dodatkowe właściwości pielęgnacyjne (antyoksydacja, nawilżenie) oraz ochrona przeciwsłoneczna SPF 30 przekonują mnie do stosowania Urban Glow na co dzień. Lekkie krycie, naturalność, glow, pielęgnacja… no i to piękne opakowanie. 

Podkład Urban Glow, Dr Irena Eris, 135 zł

KUP

Podkład anti-ageing Flawless Skin

Magda Krzyżostaniak: Po niezwykle udanych testach linii pielęgnacyjnej Circalogy od Dr Ireny Eris, z wielkim podekscytowaniem podeszłam do wypróbowania ich podkładu. Mój wybór padł na fluid z kompleksem anti-ageing Flawless Skin – i wcale nie dlatego, że zakręciłam się na punkcie kuracji przeciwstarzeniowych, bo w tym roku stuknęła mi „trzydziestka”. Każdą zmarszczkę przyjmuję z miłością i czułością. Skusiła mnie nawilżająca formuła z aksamitnym pudrowym wykończeniem oraz efektem napięcia skóry i rozświetlenia. Pomyślałam sobie, że to połączenie wymarzonych cech podkładu dla mojej mieszanej cery na lato!

Zazwyczaj na co dzień używam dość nawilżających kremów BB, ale kiedy w cieniu jest 30 stopni, a w niektórych miejscach w dalszym ciągu obowiązują maseczki ochronne – sami wiecie, co się dzieje. Kilka godzin i po makijażu. Fluid Flawless Skin zdał egzamin na każdym możliwym polu! Lekka, nawilżająca formuła bardzo przyjemnie się rozprowadza i wchłania (nakładałam palcami). Nie oksyduje, nic nie pociemniało nawet w ciągu dnia. Jedna warstwa wystarcza, aby uzyskać pożądane krycie, a podkładu na twarzy nie widać nic a nic. Pierwszy test zdany! Rzeczywiście wykończenie to taki soft mat, ale który nie odbiera skórze jej naturalnego blasku – po prostu yin yang wśród podkładów!

Rzadko używam pudru, tutaj miałam wrażenie, że jest on całkowicie wręcz zbędny – fluid pięknie wtapia się w skórę, nic się nie klei, nie przemieszcza. Po całym dniu pracy i kilku godzinach noszenia maseczki wszystko jest na miejscu! Warto dodać, że jest odporny na wodę, pot i sebum, co plasuje go na pierwszym miejscu moich must have na upalne dni. Trwałość na szóstkę z plusem. Pielęgnacyjna formuła, która działa naprawczo na uszkodzone komórki DNA i poprawia kondycję skóry, dzięki zawartości Vita-heksapeptydu – to tylko wisienka na torcie, a z takich wisienek słynie przecież cała marka. Z wielką przyjemnością będę stosować również na swoich modelkach i klientkach. Dziękuję teamie Dr Ireny Eris za kolejny fantastyczny produkt!

Podkład anti-ageing Flawless Skin, Dr Irena Eris, 169 zł

KUP

Nawilżający Krem BB SPF 50 Clinic Way

Anna Kordus: Zmiana podkładu czy kremu BB zawsze mnie stresuje. Całe życie walczyłam z trądzikiem, więc z reguły boję się, czy nowy produkt podoła moim oczekiwaniom. Największym wyzwaniem jest dla mnie zawsze krycie – mam sporo blizn potrądzikowych i regularnych nowych niespodzianek. Jednocześnie zależy mi, aby efekt był naturalny, a skóra nawilżona i ukojona. To trudne zadanie dla jednego kosmetyku.

Nawilżający krem BB Clinic Way od Dr Irena Eris okazał się bardzo wszechstronny. Mimo swojej lekkości dobrze wyrównuje koloryt i nieźle kryje. Początkowo wydawało mi się, że odcień będzie dla mnie zbyt ciemny (należę do tego samego teamu, co Ania Sokołowska z naszej redakcji – zazwyczaj wybieram najjaśniejsze odcienie z danej gamy). Jednak kolor dopasował się idealnie i nie utleniał się w ciągu dnia.

Noszenie kremu BB Clinic Way to czysta przyjemność. Skóra przez cały dzień jest miękka i naturalna. Dzięki zawartej w kremie wysokiej ochronie przeciwsłonecznej (SPF 50), mogłam ograniczyć poranną rutynę do minimum. Moja skóra kiepsko znosi wieloetapowe poranne kremowanie. Jeżeli przesadzę z ilością produktu, przez cały dzień zmagam się z nadmiarem sebum. Produkt z filtrem, który zarówno nawilża, jak i wyrównuje koloryt, to dla mnie strzał w dziesiątkę.

Dr Irena Eris połączyła mikrosferyczny kwas hialuronowy z biosacharydem. Co to oznacza w praktyce? Nawilżoną i „wyraźnie wypoczętą” cerę. Myślę, że produkt szczególnie sprawdzi się, jeśli wasze skóra jest wrażliwa. Docenicie przede wszystkim ukojenie, wysoką ochronę przeciwsłoneczną i naturalne krycie. Bardzo się polubiliśmy.

Nawilżający Krem BB SPF 50 Clinic Way, Dr Irena Eris, 82 zł

KUP

Krem BB CREAM SPF 50 – Waterproof Tinted Moisturizer

Aneta Wuczyńska: Dziesięć lat temu nie wyobrażałam sobie makijażu bez podkładu – i nie mówię tu o lekkich, nawilżających formułach, a o konkretnych, zacierających ślad po „nagiej” skórze produktach, które może i świetnie by się nadawały, ale gdybym była artystką estradową, a nie młodą dziewczyną, bez większych problemów z cerą, która nie do końca rozumiała, do czego służy podkład i jak go używać.

Pięć lat później, bogatsza nie tylko o doświadczenia, ale i wiedzę, pracując jako makijażystka, polubiłam z się z o wiele lżejszymi podkładami. Przekonałam się (nie tylko na własnej skórze!), że podstawą dobrego makijażu jest wypielęgnowana – nie zakamuflowana – cera. Polubiłam swoje piegi, bliznę na łuku brwiowym i lekko garbaty nos, który przestałam konturować.

Minęło kilka kolejnych lat i tak oto jesteśmy w 2021. Dziś w mojej kosmetyczce królują produkty, łączące makijaż i pielęgnację. Podstawą mojego makijażu, na co dzień i „od święta”, stały się kremy BB. Najbardziej lubię te, które subtelnie wyrównują koloryt, dodają cerze blasku, idealnie stapiają się ze skórą, mają lekką konsystencję i nie zapychają porów (czy są na sali posiadaczki cer tłustych i mieszanych?). Taki właśnie jest BB Cream SPF 50 – Waterproof Tinted Moisturizer od Dr Ireny Eris. 

Bardzo łatwo rozprowadza się go palcami – to dla mnie zdecydowanie najwygodniejsza i najszybsza forma aplikacji, a jako mama półtorarocznego urwisa doskonale wiem, jak cenna jest każda minuta podczas porannych rytuałów przed lustrem. Odcień 030 idealnie pasuje do mojej karnacji (tuż po wakacjach mieszałam go z 040), po nałożeniu kremu BB Dr Irena Eris skóra wygląda promiennie i bardzo naturalnie – a mówiąc to, mam na myśli, że nie jest ani matowa, ani nadmiernie błyszcząca. Poziom krycia wystarcza, aby zamaskować drobne niedoskonałości, co (o niespodzianko!) jak najbardziej mnie satysfakcjonuje. Dzięki wodoodpornej formule produkt utrzymuje się na skórze przez kilka godzin, nawet w środku greckiego lata (tak, sprawdziłam). Dodatkowo, zawiera filtr SPF 50, co jest rzadkością, jeśli chodzi o kremy BB. Tak wysoka ochrona przeciwsłoneczna to must nie tylko podczas letnich miesięcy, ale przez cały rok. Miło wiedzieć, że twój ulubiony kosmetyk do makijażu pamięta o tym za ciebie, a przy okazji nawilża i działa antyoksydacyjnie.

Na koniec muszę wspomnieć o zapachu. Piękny, subtelny, wręcz luksusowy. Idealnie wpisuje się w moją regułę, że życie jest zbyt krótkie, aby smarować się kosmetykami, których zapach nie powala. O więcej nie proszę.

Krem BB CREAM SPF 50 – Waterproof Tinted Moisturizer, Dr Irena Eris, 109 zł

KUP

Najczęściej czytane

Polecane artykuły