AHA i BHA – kilka liter, które zmieniają cerę
Jeszcze kilka lat temu, gdyby ktoś zadał mi pytanie, co to jest AHA, w ramach odpowiedzi zanuciłabym największy hit tego zespołu, czyli „Take On Me”. Na dźwięk skrótu BHA wzruszyłabym tylko ramionami. Trochę mi wstyd, ale mówię całkowicie szczerze. Kto by pomyślał, że w tamtym momencie mojego życia nie zdawałam sobie sprawy, że te dwie pary liter staną się stałymi kompanami mojej codziennej pielęgnacji i przyjaciółmi, dbającymi o moją cerę.
AHA i BHA to dwa rodzaje kwasów, wykorzystywanych w kosmetyce. Oba są pochodzenia naturalnego, a przy umiejętnym użyciu, każdy z nich ma zbawienne właściwości dla skóry. Nie są im straszne rozszerzone pory, zmarszczki, nadmierne wydzielanie sebum, a to tylko część problemów, z którymi świetnie sobie radzą. Sprawdźcie, czym różnią się kwasy AHA i BHA, jak je stosować i które produkty wybrać.
Wszechstronnie utalentowane alfahydroksykwasy (AHA)
W tej grupie znajdziecie kilka rodzajów kwasów, łączy je jednak wspólna cecha: rozpuszczają się w wodzie. Po nałożeniu działają powierzchniowo na warstwę rogową naskórka. Dzięki temu kwasy AHA złuszczają obumarłe komórki i odsłaniają te zupełnie nowe. To idealny wybór dla osób, które chcą pozbyć się przebarwień, spłycić zmarszczki, a także… nawilżyć skórę.
Alfahydroksykwasy pozyskiwane są z naturalnych składników, a każdy z nich ma nieco inne właściwości. Najsilniejszy jest kwas glikolowy wytwarzany z trzciny cukrowej. Dzięki cząsteczkom o niewielkich rozmiarach potrafi głęboko penetrować skórę. Z drugiej jednak strony może ją podrażniać. Dużo łagodniejszy z pewnością będzie kwas mlekowy, owszem, pozyskiwany z mleka. Sprawdzi się dla osób z wrażliwą skórą. W niskim stężeniu nawilża, w wyższym – spłyca zmarszczki, zmniejsza zmiany potrądzikowe, złuszcza. Jest też i kwas pirogronowy. Posiada małą cząsteczkę, która pochodzi od sfermentowanych owoców lub octu i wie, jak uderzyć w źródło problemu. Spisze się przy zwalczaniu trądziku, oczyszczaniu cery i walce z przebarwieniami. Kwas migdałowy oraz jabłkowy mają słabsze działanie i dlatego też rzadko w kosmetykach występują solo. Kwasy winowy (z winogron) stabilizuje pozostałe kwasy i ujednolica kolor cery, a cytrynowy działa jak naturalny konserwant, a także ma działanie peelingujące.
Specjaliści od brudnej roboty, czyli betahydroksykwasy (BHA)
Poznajcie profesjonalistę od oczyszczania porów, złuszczania skóry i zwalczania zaskórników. Kwas BHA lubi tłuszcz, dlatego też ma zdolność przenikania do ujść gruczołów łojowych i pozbywania się martwego naskórka. Dzięki temu pory są oczyszczone, nie gromadzą się w nich zanieczyszczenia i zdecydowanie zmniejsza to powstawanie stanów zapalnych.
Do grupy tej należy kwas salicylowy otrzymywany z brzozy, rumianku czy też malin. Jego super moc to regulowanie wydzielania sebum, działa przeciwzapalnie i bakteriobójczo. Przez to najlepiej sprawdzi się w kuracjach przeciwtrądzikowych, ale także zadziała złuszczająco na przebarwienia, które zostawiły te zmiany. Co ciekawe, kwas salicylowy ma większe cząsteczki niż kwas glikolowy, dlatego również będzie oczyszczać skórę, za to mniej prawdopodobne, że ją podrażni.
AHA albo BHA – oto jest pytanie!
Może się wydawać, że kwasy AHA będą jedynie wygładzać skórę, a BHA idealnie zwalczą trądzik. Jest w tym dużo racji, ale nie podążajmy aż tak uproszczoną drogą na skróty.
Zarówno kwasy AHA jak i BHA będą redukować przebarwienia, a w niskich stężeniach zadbają o świetlistość skóry. Jeśli zależy wam na działaniu przeciwbakteryjnym, zwalczeniu nadmiernego wydzielania sebum i zwycięstwie nad trądzikiem, wybierzcie kwas salicylowy lub AHA: pirogronowy, glikolowy lub migdałowy. Waszym problemem są zmarszczki i blizny? Idealnie rozprawą się z nimi kwasy AHA – migdałowy, glikolowy lub mlekowy. Ten ostatni, w niskich stężeniach, będzie także nawilżał skórę.
Kwasy AHA i BHA doskonale radzą sobie z poprawą wyglądu naszej cery, a ich efekty są spektakularne. Warto wprowadzić je do swojej pielęgnacji najlepiej stopniowo z zachowaniem ostrożności. Niższe stężenia zdecydowanie będą bezpieczniejsze na samym początku i pozwolą skórze przyzwyczaić się do nowych składników. Dodatkowo podczas używania kwasów warto pamiętać o filtrach przeciwsłonecznych. Ochronią one skórę przez zgubnym działaniem słońca i pozwolą zapobiec powstawaniu przebarwień.
Pamiętajcie, z kwasami nie ma żartów, więc jeśli będziecie mieć jakiekolwiek wątpliwości, najlepiej skonsultujcie się z kosmetologiem, który wskaże wam najlepszą drogę do piękna waszej skóry.