Zielnik, część II: edycja łagodząca
Kolejna część serii o wyjątkowych botanicznych składnikach. Jeżeli chcecie przypomnieć sobie, jakie rośliny i kosmetyki były bohaterami części pierwszej, sprawdźcie TU.
Wrotycz marokański (Tanacetum Annuum)
O tym składniku jest coraz głośniej. Czy to przez jeden z moich ulubionych kosmetyków wszechczasów, czyli Blue Cocoon od May Lindstrom? Bardzo możliwe. To źródło bisabololu (często widzianego na listach INCI jako wyizolowany składnik) oraz chamazulenu – te antyoksydanty nadają wrotyczowi działanie przeciwzapalne i uspokajające skórę. Jest używany w serach, kremach, nawet produktach do oczyszczania. Olejek z wrotyczu ma przepiękny, głęboki niebieski kolor i hipnotyzujący zapach, który przyrównać można do kakao, czekolady, cytrusów… Trzeba powąchać, żeby zrozumieć. Ja przepadłem!
Polecane produkty
Blue Cocoon, May Lindstrom – produkt, który praktycznie rozpoczął boom na blue tansy (wrotycz marokański). Sformułowany przez May, a rozpropagowany przez Caroline Hirons olejek w formie balsamu jest bestsellerem i najbardziej ikonicznym produktem tej malutkiej marki tworzącej kosmetyki w Los Angeles. Topi się pod palcami i uwalnia uzależniający aromat. Wcieram w jeszcze mokrą po oczyszczaniu twarz. Sto procent dekadencji!
Luna, Sunday Riley – ten suchy olejek z retinoidem jest jednym z hitów marki. Dobry dla początkujących, nadaje glow i odżywia przez noc. Ja bardzo lubię nakładać warstwowo z ich kuracją kwasową Good Genes – poranne odświeżenie twarzy gwarantowane!
Koreańska bylica (Artemisia princeps)
W poprzednim odcinku cyklu rozmawialiśmy o wąkrotce azjatyckiej. Bylica koreańska to składnik o podobnym działaniu łagodzącym, ale znacznie rzadziej spotykany. Używana jest w tradycyjnym ziołolecznictwie azjatyckim. Najczęściej można ją kupić w formie jednoskładnikowych esencji – mają je w ofercie takie koreańskie marki jak Missha, TonyMoly czy I’m From. Jest też coraz częściej stosowana w produktach do mycia oraz kremach.
Polecane produkty
Mugwort Essence + Mugwort Cream + Mugwort Mask, I’m From – to produkty, które obok dopracowanej konsystencji mają silne działanie łagodzące skórę przez dużą zawartość bylicy. Esencja jest lekka, można jej używać nawet po goleniu, jest niezmiernie wydajna. Krem to żelowy nawilżacz o ziołowym zapachu, idealny na letnie, ciepłe dni. Maska chłodzi skórę i poprawia jej fakturę, do tego sprawdza się przy wczesnym niwelowaniu powstających niedoskonałości. Linia Mugwort z I’m From jest uważana za jedną z najlepszych z bylicą!
Rokitnik zwyczajny (Hippophae rhamnoides)
Olejek z rokitnika ma głęboką, pomarańczową barwę i ziemny zapach. Uwaga – nierozcieńczony może barwić skórę na pomarańczowo, więc ja preferuję go w mieszankach olejów lub kremach, połączonego z innymi nośnikami. Roślina ta jest znana od wieków i ceniona za walory smakowe oraz zdrowotne. Dla naszej skóry jest ciekawa przez zawartość korzystnych lipidów (np. unikatowego, regenerującego kwasu omega-7) oraz beta-karotenu. Przez właściwości łagodząco-regenerujące jest częstym składnikiem otulających kremów i olejków.
Polecane produkty
Liquid Gold, Stratia – kultowy, lekki i lipidowy produkt wspierający barierę. Kolor zawdzięcza właśnie zawartości olejku z rokitnika. Każdej zimy otwieram nowe opakowanie, którego używam pod krem. Tłustsze skóry mogą go polubić jako jedyny produkt nawilżający.
The Youth Dew, May Lindstrom – May jako mistrzyni wykorzystywania roślinnych składników w tej serii będzie częstym gościem. Youth Dew to koncentrat olejków najwyższej jakości, o pięknym pomarańczowo-czerwonym kolorze i uspokajającym bogatym aromacie cytrusów, róży i neroli. Jest ukojeniem dla skóry i jednym z moich ulubionych produktów olejowych.