Męskie zapachy na wiosnę
Wraz z nadejściem cieplejszej pogody czuję potrzebę dopasowania do niej nie tylko wyborów modowych, ale też swojej garderoby zapachowej. Czuję, że u Was może być podobnie. Na wiosnę preferuję zapachy o mniej przytłaczającej bazie niż zimowe, przywodzące na myśl świeże rośliny – ich kwiaty, liście, owoce i drewno są tym, czego szukam w tym sezonie. Zapraszam Was na 5 zapachów, którym właśnie nie mogę się oprzeć!
Tempo Eau De Parfum, Diptyque
W ostatnim czasie perfumy marki Diptyque zajęły na liście moich zachcianek zapachowych wygodne miejsce i nie mają ochoty się z niego ruszać. Jedną z najwyższych pozycji okupuje Tempo – zniewalający zapach na bazie patchouli otoczonej pieprzem, liśćmi fiołka i bergamotką. W ciągu dnia przyjemnie ewoluuje na skórze. Dzięki dobrej trwałości i umiarkowanej projekcji sprawdzi się na co dzień.
Creatively Shanghai, Zara x Jo Malone CBE
Do końca będę bronił zdania, że Jo Malone świetnie zna się na cytrusach. Jej propozycje dla Zary trzymają wysoki poziom i pozwalają zdobyć porządne perfumy za relatywnie niewielką cenę – jestem fanem takiego podejścia. Creatively Shanghai to zapach świeży i klasyczny, łączący mandarynkę z kardamonem i cedrem. Prawdziwie wszechstronny.
Bleakley Park, Anka Kus
Po jego użyciu przed oczami od razu pojawia się letnia łąka pełna kwiatów i ziół przecięta przez strumień czystej wody. Nie jest to zapach słodki, co dla mnie jest dużą zaletą. Kwiatowe propozycje marki Anka Kus należą do moich ulubionych – są niewymuszone i ciekawe. Bleakley Park to zroszony wodą bukiet kwiatów, kryjący też głębsze nuty wetywerii, drzewa sandałowego i mchu. Idealny na pierwsze wiosenne spotkanie ze znajomymi w ogródku kawiarni.
Vibrant Cities In St. Tropez, Zara
Propozycje Zary na ten sezon są wyjątkowo ciekawe. Tę kompozycję stworzył ten sam nos, który stoi za uwielbianym niszowym zapachem Cherry Punk Room 1015. Jak na kierowane do mężczyzn perfumy z tzw. sieciówki mamy do czynienia z odważnym tematem przewodnim – drinkiem Bellini. Szampan i brzoskwinia dzięki akordowi wody morskiej nabierają w nim słonego posmaku. Jeśli ktoś zaprosi mnie na brunch, to mam już swojego faworyta (proszę mnie zaprosić – przyp. autora).
Amyris Homme, Maison Francis Kurkdjian
To moja wiosenna propozycja dla fanów wanilii. Kompozycje domu MFK cechują się przyjemną gładkością i jeszcze przyjemniejszym zbalansowaniem (a do tego niestety nieprzyjemnie wysoką ceną). Marka chwali się najlepszymi składnikami sprowadzanymi z różnych stron świata, pozwalającym osiągnąć wyjątkową elegancję. Amyris Homme łączy m.in. wanilię, fasolę tonka, irysa oraz tytułowy amyris. Amyris to świetny materiał na signature scent – jest nim także wersja Amyris Femme, kierowana do kobiet. Pomysł na prezent? Jak najbardziej.