Gypsy and freckles – czyli wszystko o piegach permanentnych
Powoli żegnamy latko 2023, a z nim słoneczne, wakacyjne piegi.
Żartowałam.
Tzn. latko odchodzi, a my przechodzimy w porę szaro-buro-przez-osiem-miesięcy i niestety z tym akurat nic nie możemy zrobić, ale piegi mogą z nami zostać na dłużej, albo nawet na zawsze.
Pomijamy dzisiaj nieliczne grono urodziwych piegusów, które miały to szczęście urodzić się z piegami w wersji all year round. Nawiasem mówiąc to ja jestem taki piegusem i cieszę się, że nadeszła moda na piegi, bo przez całe lata 2000-ne leżałam z ogórkami na twarzy i modliłam się, żeby te cholerne piegi przestały wreszcie dręczyć me blade lico. Piszę dzisiaj dla wszystkich tych, którzy być może mają kilka piegów letnią porą, a chcieliby mieć je w większej ilości i na dłużej albo do tych, którzy nigdy piegów nie mieli, a bardzo by chcieli.
Moda na piegi na twarzy
Zapewne zauważyliście że boom na piegi trwa, a piegowate buzie z dumą zerkają na nas z billboardów kampanii wielkich marek. Moda pokochała piegi, więc trend w linii prostej i z prędkością światła pojawił się także na “ulicy”. Piegi malujemy na twarzy kredkami do brwi i oczu, eyelinerami, pryskamy twarz sprayem na odrost z nadzieją, że same się namalują (eh, nie jest to takie proste, jak głoszą TikToki), albo idziemy w piegi malowane henną albo coraz częściej… tatuujemy. Tatuujemy? Tak! Makijaż permanentny w formie piegów to absolutny hot trend urodowy.
Dobrze wykonane piegi permanentne wyglądają, jak naturą malowane i nawet najczulsze oko nie zauważy między nimi różnicy. Tylko właśnie z tym DOBRZE jest jedyny problem, bo nie każda osoba, wykonującą makijaż permanentny jest w stanie ad hoc “poskakać tu i ówdzie igłą po twarzy” i zrobić realistycznie wyglądające piegi. Co więcej, w mojej opinii permanentne piegi to absolutnie najtrudniejszy z makijaży permanentych! Ale zanim polecę wam miejsce, w którym sama zrobiłabym sobie piegi (gdybym ich nie miała:) to pozwólcie że porozmawiam z Julią Matuszak – mistrzynią w kategorii piegów permanentych i (uwaga spoiler) twórczynią najlepszego i najpiękniejszego salonu piegów permanentnych ever.
Cześć Julia. Wolisz żebym mówiła do Ciebie po imieniu czy “królowo piegów?” 🙂 Joke, a teraz już do rzeczy. Permanentne piegi. Jak to się u Ciebie zaczęło?
Sam pomysł pigmentacji piegów powstał tak naprawdę z własnego zapotrzebowania. Od lat moim problemem był widoczny rumień na twarzy. Jako makijażystka nie miałam problemu z zakrywaniem go makeupem, jednak brakowało mi w tym naturalności. Byłam zmęczona codziennym makijażem kryjącym, zwłaszcza, kiedy w trakcie pandemii i pierwszego lockdownu, przy braku potrzeby wychodzenia z domu, stawiałam na pielęgnację twarzy zamiast makeupu i czułam z tego powodu jakąś taką ulgę. Jednak nadal przeszkadzał mi rumień. Początkowo zaczęłam w codziennym makijażu dorysowywać piegi, kolejnym etapem były piegi z henny, które jednak po 2 dniach znikały. Bardzo szybko się przekonałam, że piegi chcę mieć już na zawsze. A najlepiej takie odporne na działanie wody i demakijażu, a przy tym zrezygnować z tak dużej ilości makijażu na co dzień, bo piegi wspaniale odwracały uwagę od zaczerwienień które starałam się ukrywać.
Jeśli zaczęło się w 2020 roku to było to jeszcze przed boom piegowym? Jak oceniasz zainteresowanie piegami permanentnymi wtedy i dziś?
Zdecydowanie! Pamiętam, jak dodawałam pierwsze prace piegowe na Instagram i pod hasztagiem #piegipermanentne był jeden post przedstawiający pieprzyki, nie piegi a pod #frecklestattoo były 2 prace na cały świat. Pierwsze miesiące były przepełnione dużym hejtem, zdziwieniem i brakiem akceptacji takiej formy makijażu permanentnego. Po pewnym czasie, , okazało się, że jednak jest dużo osób, które o piegach marzyły całe życie i od lat je sobie domalowują. Z biegiem czasu i rozwinięciem technik pigmentacji tak, aby piegi wyglądały najbardziej realistycznie, dużo klientek poczuło ogromne korzyści dodatkowe z tej formy pigmentacji. Okazało się, że to nie zwykły kaprys, a zabieg po którym rezygnujemy z ciężkich podkładów i mocnego krycia, bardziej kochamy swoją buzią w wersji ”makeup no makeup”, przestajemy obsesyjnie skubać pojawiające się niedoskonałości, rzeczy które nas denerwowały, nagle przestały być dla nas widoczne, a cała buzia zyskała młodzieńczy, wakacyjny vibe.
Zgadzam się, że z piegów są same korzyści i wygląda się młodziej! Opowiedz mi proszę na czym polega Twoja autorska technika wykonywania piegów? Z której, warto wspomnieć, prowadzisz również szkolenia.
Autorskie techniki pigmentacji powstały z niezliczonych eksperymentów i poszukiwania przepisu na to, aby pigmentacja nie wyglądała jak kropki czy pieprzyki tylko realistyczne piegi. Pigmentacja skóry na całym obszarze twarzy jest niezwykle trudną formą. Przy wyborze techniki musimy kierować się przede wszystkim cechami danego typu skóry, nie tylko zamierzonym efektem końcowym. Tradycyjne techniki pigmentacji wykorzystywane przy pigmentacji brwi czy ust nie sprawdzały się przy piegach. Musiałam stworzyć nowe, połączyć sztukę tatuatorską z makijażem permanentnym i dużą kreatywnością. Technik pigmentacji piegów na ten moment mamy cztery, to pozwala nam na wykonanie realistycznej pracy i dopasowanie do typu skóry, bo każda skóra jest inna, a pracować trzeba niezwykle świadomie i uważnie, bo w końcu to w końcu tatuaż na twarzy. Forma szkoleń, które przeprowadzam z autorskich technik też przełamuje utarte standardy. Nie wierzę w szkolenia stacjonarne, stawiam na szkolenie online. Przy tak ogromnej ilości wiedzy do przyswojenia, tylu technikach nie mogłabym podpisać się pod wystawieniem certyfikatu kursantce, która przeprowadzi jedną pigmentację pod moim okiem. Wierzę, że świadome ćwiczenia z instruktażem do którego można wracać w dowolnym momencie, kontakt poszkoleniowy i zdalny nadzór nad progresem ćwiczeń kursantki powoduje, że po kursie Gypsy wzrasta świadomość i uważność pracy. Mam wiekszą pewność, że kursantka opanowała każdą z metod i nie zrobi klientkom krzywdy na twarzy.
Czy możesz mi wytłumaczyć na czym polega różnica wizualna piegów wykonywanych metodą handpoke i machine? Który efekt dla kogo? BTW, przyznam, że zdjęcie z kampanii Gypsy and Freckles wygląda nieziemsko! Zachwycający poziom naturalności piegów!
Przy technikach pigmentacji liczy się skóra, z którą pracujemy i efekt który chce uzyskać klientka. To zawsze zabiegowiec dobiera najlepszą technikę pracy. Na pierwszy plan wysuwa się znacząca różnica bezpośrednio po zabiegu przy handpoke VS machine freckles. Praca maszynką wygląda spektakularnie bezpośrednio po zabiegu, jednak wygojenie jest bardzo delikatne, a pigment przyjmuje się tylko w ok 30%, co oznacza, że dużo piegów znika. Handpoke za to wygląda średnio bezpośrednio po zabiegu, ale w ciągu paru godzin, kiedy znika podrażnienie piegi stają się bardziej widoczne. To też metoda pigmentacji, która sprawdza się przy 70% typu cer, z jakimi pracujemy, a przyjęcie pigmentacji jest dużo lepsze, bo w granicach 80%. Jednak najlepsze rezultaty przynosi świadome łączenie technik pracy, tak aby zbudować hiperrealny efekt 3d.
Pora na garść informacji dla dziewczyn, które chcą się spiegusować. Czy są jakieś przeciwskazania? Jak należy się przygotować? Ile trwa zabieg? Ile trwa proces gojenia?
Przeciwwskazania do zabiegu dzielimy na względne i bezwzględne, są to standardowe przeciwwskazania do makijażu permanentnego i tatuażu. Zabieg dzielimy zawsze na dwa spotkania, każde z nich trwa około 1 godziny, jednak czas zależy od piegowej wizji i tego, jak współpracuje z nami skóra. Proces gojenia w dużej mierze uzależniony jest od wybranej metody pigmentacji: handpoke goi się dużo szybciej niż metody maszynowe, jednak zawsze przy makijażu permanentnym jest to około 4 tygodni wraz ze stabilizacją pigmentu. Piegi wyglądają na wygojone średnio po 4/5 dniach, w zależności od wybranej techniki pracy. Później następują procesy stabilizacji pigmentu, których nie widać na pierwszy rzut oka.
Jak trwały jest efekt piegów permanentnych?
Jak każda forma makijażu permanentnego, tak samo piegi, utrzymują się zazwyczaj od roku do 3 lat. Na utrzymywanie się pigmentu ma wpływ masa czynników, takich jak stosowane kosmetyki, typ skóry, nasycenie i kolor wybranego pigmentu czy nawet wiek.
Średnio po roku, zalecane jest odświeżenie pigmentacji. Z biegiem czasu piegi zaczynają blednąć, jednak u jednej osoby proces ten będzie trwał rok, a drugiej 3 lata również z wiekiem ten proces wydłuża się. Widzę, że dużo artystów zachęca do zrobienia piegów mówiąc, że po roku pigmentacja zupełnie znika. Nie jest to prawda, a decyzja o zabiegu zawsze powinna być świadoma.
Na koniec zapraszamy wszystkich do Twojej nowej przestrzeni w Poznaniu, bo wspominałaś mi że jesteś w trakcie przenoszenia się. Opowiedz trochę o nowym miejscu, gdzie będzie można Cię znaleźć?
Od zawsze odbieram wrzesień jako początek nowego, najważniejszego sezonu w branży beauty i fashion. Dlatego też nowy rozdział w Gypsy&Freckles musiał rozpocząć się w tym czasie . Od 1 września 2023 po 3 latach działalności zmieniła się lokalizacja studia. Teraz eklektyczne wnętrza przepięknie odrestaurowanej willi miejskiej podkreślają nietuzinkowość zabiegów Gypsy.
Dodatkowo pod jednym adresem klientki mogą oddać się w ręce artystów którzy stawiają na naturalne, nieprzerysowane efekty wraz z L’avenir Beauté, które zajmuje się medycyną estetyczną uzupełniamy się w filozofii podkreślania naturalności w sposób widoczny, ale nienachalny.
Na koniec muszę wspomnieć, że zdjęcia pochodzące z letniej kampanii Gypsy „gypsy waves&sun rays”, ukazują właśnie, jak dużą rolę w odbiorze piegów pełni światło. Dodatkowo: zdjęcia nie są w żaden sposób retuszowane oprócz korekcji koloru, a autorem większości jest Aleksandra Buc (@alec.buca). Modelki naszej kampanii to klientki Gypsy, prezentujące dwa różne typy urody, a tym samym różne pigmentacje piegów (@florentina_asani i @dzokonda).
Dwie podstawowe sesje pigmentacji piegów kosztują 1050 zł. Każda kolejna wizyta 550 zł.