Kremy z filtrem – najlepsze ubezpieczenie dla skóry!
Czy ochrona przeciwsłoneczna zasługuje na swój wysoki priorytet w pielęgnacji skóry? Jak najbardziej. Zależy nam na tym, żeby skóra jak najdłużej zachowywała maksymalne możliwe zdrowie, nie tylko biorąc pod uwagę efekty kosmetyczne, ale też (a może nawet i przede wszystkim) prewencję nowotworową. Promieniowanie UV, przed którym pomagają nas chronić te produkty, jest jednym z najbardziej szkodliwych dla naszej skóry czynników środowiskowych.
Za filtrami stoi mnóstwo naukowych faktów, ale nie trzeba ich znać, żeby używać filtrów prawidłowo. Na tej liście znajdą się produkty z wysoką ochroną, eleganckie kosmetycznie oraz przyjemne w użytkowaniu na tyle, żeby nałożyć ich prawidłową ilość (w przybliżeniu: trzy długości palców lub 1/2 łyżeczki na twarz, uszy i szyję). Używanie filtrów w kosmetykach jest bardzo ważnym uzupełnieniem innych zachowań chroniących przed UV – unikaniem dużego nasłonecznienia, używaniem odzieży ochronnej czy szukaniem cienia.
Krem Supreme Screen SPF50+, Ultra Violette
Jeden z najbardziej eleganckich teksturalnie filtrów, jakie znam. Łatwo nałożyć go prawidłową ilość, a do tego zachowuje się wtedy jak primer. Makijaż wygląda na nim bardzo dobrze przez soczyste, nieprzesadnie tłuste wykończenie (daleko mu jednak do matu). Jest z Australii, a tam normy bezpieczeństwa dotyczące filtrów są najbardziej surowe. Jak dla mnie nie ma wad, do tego minimaliści mogą go bardzo polubić za to, że można nim zastąpić krem nawilżający na dzień.
Krem Just SPF50, Revox
Budżetowa wersja na dobrą pielęgnację przeciwsłoneczną. 30 ml za ok. 20-30 złotych to dosyć dobra cena, szczególnie biorąc pod uwagę lekkość i przyjemność używania tego produktu. Czy jest to mój ulubiony filtr? Nie. Doceniam go jednak za pokazanie, że w segmencie typowo drogeryjnym można wypuścić tak uwielbiany przez tysiące osób produkt, który zawsze jest wyprzedany. Rozumiem, dlaczego tak jest. Warto sprawdzić!
Fluid Capital Soleil SPF50+, Vichy
Waga piórkowa to dobre określenie, ale pomimo wyjątkowej lekkości mamy tu też bardzo wysoką ochronę UVA i UVB oraz kilka ciekawych składników pielęgnacyjnych. Francuska apteka ma mało złych produktów przeciwsłonecznych i wiele hitów – ten jest w drugiej grupie. Powinien spodobać się wielu typom skóry, od suchej do tłustej. Do tego jest genialny do reaplikacji (o reaplikacji filtrów dowiesz się TU) – przez rzadką, lejącą teksturę nie tworzy na skórze niekomfortowej warstwy i łatwo się go dokłada. Hit!
Fluid & Krem Anthelios UVMUNE 400, La Roche-Posay
W tym roku La Roche-Posay wydało nowe wersje swoich bestsellerów wzbogacone o nowy filtr chroniący przed długimi falami UVA. Dla mnie to absolutne hity, Hydrating Cream typowo do skóry suchej, a Invisible Fluid dla skór w kierunku tłustych (ale ostrzegam, matu tutaj nie będzie!). Wykończenia są cudowne, lekko rozświetlające, szczególnie fluid daje mi to, czego potrzebuję. Łatwo dostępne w sklepach i aptekach, nie są powalająco drogie. Chyba to moje ulubione filtry drogeryjne! Uwaga – skóry wrażliwe na alkohol omijają (aczkolwiek ja używałem ich od razu po goleniu i nic się nie stało).
Pianka Daily Defense SPF50, EVY Technology
Znacie zasadę, że reaplikujemy filtry co 2 godziny? Jest prawdziwa, ale dzięki opatentowanej technologii musu EVY w tym przypadku można reaplikować produkt co 6 godzin. Rekomendowana ilość to objętość musu równa piłce golfowej. Jest nawilżający, po przyschnięciu daje dosyć neutralne wykończenie i można go używać jako jedyny kosmetyk rano. Jedyną wadą może być pieczenie oczu, które szczególnie odczuwalne jest gdy je potrzemy. Radzę uzbroić się w samokontrolę, bo ekstremalnie wysoka ochrona, którą oferuje jest tego warta! Zawsze mam puszkę w zapasie.