Maskne? Po problemie!
Niektórzy nie znoszą, a inni tylko… bardzo nie lubią. Maseczki ochronne. Towarzyszą nam od niemal roku i według niektórych ekspertów pozostaną z nami jeszcze na dłużej. Mimo usilnych starań nikt nie potrafi dokładnie określić, kiedy świat będzie gotowy na powrót do przed-pandemicznej normalności, w której maseczki ochronne znów będą domeną personelu medycznego i turystów z Azji. Tak więc póki co, jesteśmy zmuszeni skorzystać z naszej wysoko rozwiniętej zdolności adaptacji i dostosować się do panujących niesprzyjających warunków. Ale zamiast biadolić nad swoim losem przedstawiamy wam skuteczne sposoby na to, by w dobie maseczek zadbać o swoją skórę i wykonać makijaż uwzględniając towarzyszące niedogodności.
Jaką maseczkę wybrać?
Na początek słów kilka na temat doboru maseczki. W przypadku przebywania w dużych skupiskach ludzkich, bliskiego kontaktu oraz sytuacji, w których chcemy zachować szczególną ostrożność najlepiej stosować maseczki FFP3 lub przyłbicę w połączeniu z maseczką chirurgiczną z nanosrebrem. Pamiętajmy o częstej wymianie maseczek jednorazowych i codziennym praniu masek wielokrotnego użytku.
W temacie prania masek materiałowych: warto zrezygnować z klasycznych proszków do prania, które dodatkowo mogą powodować reakcje alergiczne (wziewne i kontaktowe), stany zapalne, wysypki, a także wzmożone ryzyko podrażnień delikatnej skóry twarzy. Do wstępnego prania polecamy używać żelu antybakteryjnego, a następnie klasycznego mydła, żelu do higieny intymnej (lub delikatnego proszku dla dzieci). Na koniec maskę dobrze jest wyparzyć we wrzątku lub przeprasować w wysokiej temperaturze. Po takim procesie prania możemy być pewni, że jest doskonale czysta i wolna od wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń i drobnoustrojów.
W sytuacjach niskiego ryzyka zakażenia (jak choćby na spacerze) polecamy postawić na maseczki bardziej przyjazne dla skóry jak choćby te wykonane z jedwabiu. Jedwab jest tkaniną całkowicie naturalną o wyjątkowej miękkości i delikatności. Nie podrażnia, nie ociera, nie powoduje mikrouszkodzeń naskórka, które mogą prowadzić do powstawania stanów zapalnych i niedoskonałości. Dodatkowo jedwab oddycha i szybko wysycha, co pomaga zachować względną suchość pod maseczką. Według najnowszych informacji dostępnych na www.news-medical.net właściwości ochronne jedwabiu przy zastosowaniu tej samej ilości warstw przewyższają szeroko stosowany poliester i bawełnę. W tej sytuacji okazuje się, że jedwab wygrywa w obu kategoriach – mocy ochronnej i przyjazności dla skóry.
Wybór odpowiedniej maseczki może znacząco ograniczyć podrażnienia i stany zapalne, ale niestety całkowite wyeliminowanie problemów skórnych wynikających z noszenia masek jest niemal niemożliwe. Dlatego też do pielęgnacji w dobie maseczek warto wprowadzić pewne modyfikacje, by zminimalizować ryzyko pogorszenia się stanu skóry.
Jak pielęgnować skórę w dobie maseczek?
Generalna zasada: lekko na dzień, odżywczo na noc. Wieloetapowa, bogata pielęgnacja mile widziana jest jedynie na noc, by dokładnie oczyścić, a następnie odżywić, nawilżyć i zregenerować podrażnioną noszeniem maseczki skórę. Wieczorne oczyszczanie skóry jest kluczowym elementem wieczornej pielęgnacji, więc tym bardziej w dobie maseczek warto postawić na dokładne, wieloetapowe oczyszczanie skóry.
Warto sięgnąć po olejki do demakijażu, żele, pianki myjące lub mydełka, wśród których na szczególną uwagę zasługuje antybakteryjne mydło z aktywnym węglem. Następnie tonik (esencja), ulubione serum, a na koniec koniecznie kosmetyk uzupełniający warstwę emolientową naskórka: olejek, bogaty krem, odżywczy stick lub całonocna maska. Nasza skóra zimą jest szczególnie narażona na przesuszenia, dlatego też nie zapominajmy o etapie natłuszczania na noc, jeśli w ciągu dnia rezygnujemy z niego ze względu na noszenie maseczek. Na ustach sprawdzą odżywcze masełka, balsamy lub maski.
W pielęgnacji na dzień działajmy bardziej minimalistycznie, acz strategicznie. W kwestii niezbędnego nawilżenia warto postawić na lekkie serum łagodząco-kojące, kwas hialuronowy zapewniający doskonałe nawodnienie głębszych warstw skóry, antyoksydacyjne serum z witaminą C, a pod oczy nawilżające płatki hydrożelowe. Nie zapominamy o kremie z filtrem!
Jakie składniki pomogą w walce z niedoskonałościami?
Pod kątem radzenia sobie z ewentualnymi niedoskonałościami i stanami zapalnymi, które powstają na skutek ciągłego noszenia maseczek, polecamy zaopatrzyć się w srebro koloidalne, olejek z drzewa herbacianego do punktowego stosowania. Olejek z drzewa herbacianego możemy nakładać miejscowo na powstałe zmiany skórne lub dodawać kropelkę do kremu lub serum jako przeciwzapalne działanie prewencyjne. Doskonałą kontynuacją, lekkiej porannej pielęgnacji stanowią wszelkiego rodzaju mgiełki o działaniu antybakteryjnym, antyseptycznym i łagodzącym. Odświeżają skórę, dodają skórze nawilżenia i cennych składników pielęgnacyjnych, a przy okazji w bezpieczny dla skóry sposób hamują procesy namnażania się bakterii.
Pomocne będą także wszelkie kosmetyki, w których znajdziemy składniki przeciwzapalne i łagodzące takie jak: drożdże, cynk, kwas azelainowy, kwas mlekowy, olejek lawendowy, aloes, D-panthenol, kurkuma, bazylia, niacynamid (B3), moringa czy olejek z tamanu.
Pora na makijażowe tipy około-maseczkowe, czyli jak malować się pod i “nad” maseczkę.
Osobom, które spędzają w maseczce cały dzień polecamy minimum makijażu. Lekkie kremy BB, CC, podkłady mineralne lub całkowitą rezygnację z kosmetyku korygującego koloryt twarzy w rejonach zakrytych maseczką. Lekkość makijażu pod maseczką jest kluczowa, jeśli nie chcemy narażać się niepotrzebnie na powstawanie dodatkowych niedoskonałości, stanów zapalnych i zaskórników.
W przypadku względnie równego kolorytu cery w zupełności wystarczy nam minimalna ilość “trwalszego” korektora pod oczy, który lekko rozjaśni okolicę oka, a przy tym nie będzie się mazać przez około-maseczkowy efekt “sauny”. Polecamy korektory zastygające lub nieco mocniej kryjące, ale za to w minimalnej ilości. Im mniej kosmetyku – tym mniej produktu, który w połączeniu z ciepłem migruje, maże się i nieestetycznie zbiera w zmarszczkach i liniach wokół oczu.
Recenzję korektora Secret Camouflage znajdziecie TU.
W kwestii makijażu oka: panuje tu pełna dowolność, bo w końcu oczywiste jest, że to oczy grają pierwsze (i właściwie jedyne) skrzypce. Jedna dobra rada – zastosuj trwały lub wodoodporny tusz do rzęs, który stawi opór wspomnianej już wcześniej “saunie”. Wydychane spod maseczki, ciepłe powietrze to najlepszy test dla trwałości tuszu do rzęs, dlatego, jeśli nie chcesz w połowie dnia przypominać smutnej pandy (choć pandy to słodkie, leniwe zwierzaki do których osobiście absolutnie nic nie mamy), to pora uzbroić się w tusz do zadań specjalnych, odporny na rozmazywanie.
Osobom, które w ciągu dnia ściągają maseczkę i wciąż potrzebują nieskazitelnego makijażu, polecamy podkłady o przedłużonej trwałości, które mimo większej siły krycia i trwałości nie tworzą na twarzy efektu “maski” (jedna maseczka już nam chyba wystarczy). Wśród redakcyjnych ulubieńców w tej kategorii niezmiennie polecamy:
Te kosmetyki sprawdzają się na wielkie wyjścia, czerwone dywany, śluby, więc i w pod-maseczkowej rzeczywistości także dadzą radę.
Sposoby na utrwalenie makijażu pod maseczkę.
Na pytanie, czy warto przedłużyć trwałość makijażu fixerem do utrwalania odpowiadamy: można, ale na co dzień nie jest to idealne rozwiązanie. Fixery owszem, “trzymają” makeup przez cały dzień, ale nie zapominajmy, że ich moc utrwalania wynika z zawartości kilku “mało pielęgnujących” składników, jak choćby alkoholu. Przy ciągłym, codziennym stosowaniu mogą niepotrzebnie wysuszyć lub podrażnić, więc lepiej zostawić je na wyjątkowe okazje. Na co dzień polecamy bardziej opcję poprawienia makijażu co kilka godzin, niż na makeup w wersji “ultrapancernej”.
Jak poprawić i utrwalić makijaż w ciągu dnia? Po pierwsze, warto mieć przy sobie gąbeczkę typu Beauty Blender. Gąbeczka zwilżona mgiełką do twarzy świetnie rozpracowuje, wyrównuje i odświeża nałożony kilka godzin wcześniej produkt. Tak przygotowana skóra nawilży się i lepiej przyjmie dodatkową porcję podkładu, korektora lub pudru. Do zwilżenia gąbeczki możesz użyć swojego ulubionego hydrolatu, toniku lub mgiełki. Jeśli chcesz pomóc swojej skórze uniknąć stanów zapalnych polecamy zaopatrzyć się w mgiełki o działaniu antyseptycznym, które przy okazji lekko “dezynfekują” skórę bez użycia alkoholu.
Na koniec życzymy sobie i wam tego, by ten artykuł jak najszybciej stał się niepotrzebny, nieaktualny… i żebyśmy mogły znów malować usta.