Najlepsze masażery do twarzy
Wierzę w odmładzającą moc masażu i wcale nie jestem wyjątkiem. Doświadczenie kobiet na całym świecie, a także coraz liczniejsze badania potwierdzają – regularny masaż twarzy sprawia, że wyglądasz jakbyś miała płomienny romans z Bradleyem Cooperem, albo każdy dzień spędzała w cieniu palm na Malediwach. A tak serio – masaż jest w stanie poprawić kontur twarzy, subtelnie unieść policzki, zniwelować opadanie powiek i rozprostować drobne zmarszczki. Na pewno może też dodać cerze promienności. Oczywiście jego efekty nie są tak spektakularne i błyskawiczne jak w przypadku zabiegów medycyny estetycznej. Ale też przez to dużo bardziej naturalne. Nic dziwnego, że coraz więcej kobiet rezygnuje z inwazyjnych zabiegów na rzecz dobroczynnego działania dotyku. Zamiast wydawać na botoks czy wypełniacz, wolą inwestować w serię odmładzających masaży.
Jak działają masażery do twarzy?
Wszystko super, gdyby nie podstawowa przeszkoda na drodze do bycia wiecznie piękną i młodą. Czas, a konkretnie jego brak. W wirze codziennych obowiązków rzadko kiedy znajduję okienko na masaż. Zawsze jest przecież coś ważniejszego do zrobienia – spacer z psem, porządki, pranie… Nie zamierzam się jednak poddawać. Na zabiegach w salonie świat się nie kończy. Od czego mam masażery do stosowania w domu? Od jadeitowych rollerów po cacka high-tech, wszystkie są genialnym dopełnieniem codziennej pielęgnacji. Usprawniają przepływ limfy, zapobiegając workom pod oczami i obrzękom, poprawiają krążenie krwi, dzięki czemu skóra dłużej zachowuje jędrność, a także stymulują mięśnie twarzy (jest ich aż 40!) odpowiedzialne za jej młodzieńczy owal. Do tego mogę po nie sięgać, kiedy tylko chcę. Przy komputerze trzymam roller, którym masuję twarz, gdy cierpię na brak weny (wierzę, że nie tylko upiększa, ale i poprawia koncentrację). Przy łóżku mam taki z kulek i sięgam po niego, gdy tylko się obudzę – nie ma sobie równych w niwelowaniu porannej opuchlizny. Na jodze masuję „trzecie oko” piłeczką. Efekty są na tyle fajne, że mam ochotę na więcej. Nie wybrałam jeszcze swojego kolejnego masażera, ale przynajmniej wiem, że będzie to któryś z listy poniżej.
Easy Ice Roller
Ten lodowy roller po prostu przeniósł efekty z rolowania na wyższy poziom. Wałek masujący, wypełniony hydrożelowymi kuleczkami zatrzymuje zimno nawet na kilka godzin, a sam dotyk na skórze jest iście lodowy. Dzięki niższej temperaturze utrzymanej na dłużej efekty rolowania są wręcz spektakularne! Opuchlizna i poranne obrzęki znikają w kilka minut, pory skóry są jakby wyprasowane, skóra jest gładka, jędrna, zliftingowana, zrelaksowana, a mikrokrążenie skóry na dłużej pobudzone. Dodatkowo Easy Ice Roller dzięki większej powierzchni rolowania pozwala na używanie go nie tylko do twarzy, ale i do ciała, więc na letnie upały czekam z utęsknieniem. O wszystkich korzyściach Easy Ice Rollera przeczytacie TU, a ja tylko na koniec dodam, że działa, wygląda, jest mega poręczny i do tego uroczy.
Roller z różowego kwarcu
Jaka jest wyższość różowego kwarcu nad zielonym jadeitem? Sprawdza się nawet w przypadku cery naczynkowej. Do tego cudownie relaksuje i zmniejsza opuchliznę, jest też świetny jako preludium do makijażu. (Dokładną recenzję dotyczącą kamiennych rollerów przeczytacie TU).
FACE GYM Pro
Stylowy gadżet high-tech najsłynniejszej siłowni dla twarzy – Face Gym. Wykorzystując elektryczną stymulację mięśni (EMS) w 10 minut wyraźnie podnosi i ujędrnia skórę. Efekt WOW gwarantowany. Do tego można go ładować przez USB. Produkt zdecydowanie nietani. Jeśli wątpicie w jego efekty, koniecznie zajrzyjcie na instagrama Face Gym. Gwarantuję, że wahanie i wątpliwości znikną od razu.
Masażer do twarzy twin-ball Oils of Life, The Body Shop
Ukochany. Dwie stalowe, cudownie chłodne kuleczki toczą się po skórze lekko ją zasysając. Dzięki temu umożliwiają drenaż limfatyczny i dzień po dniu pomagają napinać skórę. Rano lepsze niż podwójne espresso! I tani!
Mezoroller Yonelle
Oto mezoroller do domowego użytku inspirowany tymi stosowanymi w gabinetach. Ale, bez obaw, nie leje się krew! Tytanowe mikroigiełki są na tyle malutkie, że nie uszkadzają cery na tyle, byś mogła to dostrzec. Ułatwiają za to wszelkim nałożonym później kosmetykom skuteczniejszą wędrówkę wgłąb skóry. Dostępny jest również w zestawach z kosmetykami do twarzy i ciała.
Masażer pod oczy Iris Foreo
Żegnajcie cienie i worki pod oczami! Adios kurze łapki! Ten gadżet wykorzystuje technologię soniczną, by delikatnie usprawniać przepływ limfy i stymulować cienką skórę w delikatnej okolicy oczu. Do tego jest śliczny i dostępny w czterech słodkich kolorach – ja bez wahania wybieram magentę!
Serum intensywnie liftingujące Filorga
Choć sam kosmetyk ma świetne działanie i skład, więcej frajdy sprawia mi jego aplikator. Chłodzący stalowy wałeczek pozwala dokładniej rozprowadzić serum na skórze, a każdej fance masaży da wielką przyjemność stosowania. Do tego jest higieniczny – po każdym użyciu można go odczepić od buteleczki i przepłukać.