Trend z TikToka: skin cycling – co to?
Skin cycling to rutyna, która dotyczy nocnej pielęgnacji skóry. Trend ma 3,5 miliarda (!) wyświetleń na TikToku. Celem viralowej koncepcji stworzonej przez amerykańską dermatolożkę dr Whitney Bowe jest zminimalizowanie podrażnień i zmaksymalizowanie efektów pielęgnacji. Sprawdzamy, czy skin cycling jest skuteczny i przede wszystkim, czy jest bezpieczny.
O niebezpiecznych internetowych trendach beauty z przeczytacie tutaj >>
Dr Bowe podczas pandemii zauważyła w sieci, że ludzie mieszają ze sobą przeróżne składniki aktywne, nie dając cerze najmniejszych szans na regenerację. Bardziej skupiali się na tym, żeby miały jak najwyższe stężenie niż na tym, jak rozważnie wprowadzić je w rutynę pielęgnacyjną. Efektem tego często były podrażnienia, wypryski lub w najlepszym wypadku – po prostu brak efektów. To zainspirowało Dr Bowe do stworzenia prostej, ale strategicznie przemyślanej i skutecznej rutyny pielęgnacyjnej, która sprawdzi się u wielu osób.
Na czym polega skin cykling?
Jest to cykliczny rytm pielęgnacyjny, w którym produkty bogate w składniki aktywne należy stosować w określone dni na przemian z kosmetykami łagodzącymi i regenerującymi. Jego celem jest poprawienie skuteczności działania składników aktywnych i zminimalizowanie podrażnień. Osiągniecie tego, jest możliwe dzięki odpowiedniemu wymienianiu produktów aktywnych i nieaktywnych w ciągu czterech kolejnych nocy.
Cykl pielęgnacji skóry obejmuje 4 dni. Zaczyna się od nocy złuszczającej, po której następuje noc z retinoidami. Potem dwie noce przypadają na regenerację. Po czterech dniach rozpoczynamy cykl od nowa.
Dzień 1: złuszczanie
Pierwszego dnia złuszczacie najwyższą warstwę martwych komórek naskórka. Skóra dzięki temu odzyska blask, pory będą odblokowane, a także będzie przygotowana do wykorzystania w pełni potencjału składnika aktywnego drugiej nocy (retinol będzie lepiej penetrował skórę).
Podczas nocy złuszczającej najlepiej sięgnąć po produkt, który będzie mieszanką różnych kwasów (będzie bardziej skuteczny niż pojedynczy kwas). Unikamy peelingów mechanicznych. Najlepiej wybrać produkt typu „kwasowy peeling na noc”.
Dzień 2: retinoidy.
Wprowadzenie retinolu do rutyny pielęgnacyjnej to spore wyzwanie. Należy to robić stopniowo i dać szansę skórze zaadaptować się do jego mocy. Skin cykling uwzględnia fakt, że większość osób nie ma zbudowanej tolerancji na jego działanie. Używanie retinolu co 4 dni w cyklu – da najlepsze efekty bez podrażniania i uszkodzenia skóry.
Więcej o retinolu przeczytacie w naszym FAQ tutaj >>
Mimo, że skin cykle minimalizuje skutki uboczne stosowania retinolu – nie zwalnia z myślenia ☺ Także jeżeli masz wrażliwą lub reaktywną skórę wybieraj retinol w najniższym możliwym stężeniu. Możesz też rozważyć „metodę kanapkową”, która złagodzi jego działanie podrażniające:
- na oczyszczoną skórę aplikujecie krem / produkt natłuszczający
- po minimum 15 min. aplikujecie retinol,
- po minimum 30 min krem nawilżający.
Dzień 3 i 4: regeneracja
Po dwóch intensywnych nocach – przychodzi pora na odpoczynek. Skupiacie się wtedy na nawilżeniu, zadbaniu o mikrobiom i naprawie bariery skórnej. Unikacie wtedy w kosmetykach wszelkich potencjalnie podrażniających składników, które mogłyby przeszkodzić w regeneracji.
Czy skin cykling jest skuteczny?
Metoda skin cykling porządkuje pielęgnację. Pozwala skupić się na odpowiednim ułożeniu rutyny, tak aby w pełni czerpać z potencjału kwasów i retinolu, ale bez przebodźcowania skóry. Jest intuicyjna, prosta i wygodna.
Dni przeznaczone na rekonwalescencje pozwalają na regenerację. Dzięki takiemu rytmowi można uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji stosowania silnych składników aktywnych (tj. podrażnienie, łuszczenie, pieczenie), a jednocześnie w cieszyć się efektami rutyny.
Skóra jest wygładzona, jej struktura bardziej gładka i jędrna. Pory stają się mniej widoczne, a przebarwienia znikają.
Czy skin cycling jest dla wszystkich?
Sprawdzi się przede wszystkim u osób, które tak jak ja mają tendencję do barokowego ustawiania rutyny pielęgnacyjnej, sięgają po zbyt wiele kosmetyków i składników aktywnych, oraz gubią się w harmonogramie pielęgnacji.
Będzie dobrym rozwiązaniem także dla osób, które przytłoczone ilością wytycznych i informacji, jak pielęgnować skórę nie wiedzą do końca jak się do tego zabrać. Docenią wtedy proste zasady i harmonogram, którego stosowanie szybko pokaże spektakularne efekty.
Przy skórze wyjątkowo wrażliwej, reaktywnej lub w trakcie leczenia – nie polecałabym korzystania ze skin cycling bez konsultacji z dermatologiem. Jeżeli mimo to chcielibyście spróbować autorka metody radzi w takich przypadkach wydłużenie etapu regeneracji do 3 dni (wtedy cykl trwa nie 4 a 5 dni).
Za to przy skórze bardzo tłustej i skłonnej do trądziku, można rozważyć skrócenie cyklu do 3 dni poprzez stosowanie tylko jednej nocy regeneracyjnej.
Jeżeli jesteście totalnymi nowicjuszami, tzn. nigdy wcześniej nie stosowaliście kwasów złuszczających i/lub retinolu warto spowolnić i przez pierwsze kilka tygodni wprowadzać do pielęgnacji tylko jeden z tych składników. Chodzi o to, aby upewnić się, że Wasza skóra go toleruje i dopiero potem dodać stopniowo inne. Jeżeli pominiecie ten etap i od razu zaczniecie stosować dzień po dniu kwasy i retinol, istnieje ryzyko, że skóra ostro zaprotestuje.
Skin cykling – o czym należy pamiętać?
Ważne, aby uważnie obserwować skórę na początku wprowadzania rutyny i zobaczyć jak Wasza cera reaguje na skin cykling. Mimo tego, że ta metoda ma ograniczać ewentualne podrażnienia, jeżeli Wasza skóra nie ma zbudowanej tolerancji na retinol – nadal może być konieczne spowolnienie wprowadzania go do pielęgnacji lub sięgnięcie po łagodniejszy produkt. Jak każdy schemat skin cykling może wymagać indywidualnego dostosowania. Także nie należy się trzymać się za wszelką cenę.
Celem skin cykle jest wbrew pozorom minimalizm, dlatego nie należy już dokładać składników aktywnych w dziennej pielęgnacji. Wystarczy „zwykły” krem na dzień i koniecznie filtr SPF 50 (nakładacie wieczorem kwasy i retinoidy – wysoka ochrona przeciwsłoneczna jest MUST-em!).
Kiedy można zauważyć efekty skin cykling?
Skin cycle traktujcie jako ramy, pamiętając, że aby zobaczyć wyniki, należy uzbroić się w cierpliwość i zwracać uwagę na to, jak reaguje Wasza skóra. Najlepiej jest trzymać się rutyny przez co najmniej kilka tygodni, zanim dokonacie jakichkolwiek zmian lub całkowicie z niej zrezygnujecie. Wyjątkiem jest, jeżeli skóra reaguje silnymi podrażnieniami – to jest od niej sygnał, że to dla niej za dużo i potrzebujecie delikatniejszego podejścia.
Jeżeli pierwszym dwom cyklom nie towarzyszyły żadne niepokojące efekty, można kontynuować stosowanie metody, która przy mojej tłustej skórze sprawdziła się idealnie. Efekty naprawdę widać (!) po 3-4 cyklu. Nie obyło się po drodze bez małego łuszczenia, ale finalnie skóra stała się gładsza, pełna blasku, a pory stały się zdecydowanie mniej widoczne.